Odwiedź nas na http://slayers-fans-society.blogspot.co.uk/
Xellos | 44% - 4 | |||||
Zelgadis | 22% - 2 | |||||
Gourry | 0% - 0 | |||||
Philionel | 0% - 0 | |||||
Zangulus | 11% - 1 | |||||
Noonsa | 0% - 0 | |||||
Milgasia | 0% - 0 | |||||
Rezo | 11% - 1 | |||||
Pokota | 0% - 0 | |||||
Valgaav | 11% - 1 | |||||
|
Teraz mam dylemat. Valgaav czy Gourry, oto jest pytanie...
Offline
Ja zastanawiam czy w ogóle pominąć Xella i kogoś innego zaznaczyć Zelgadis mnie kusi, ale muszę to przemyśleć...
Socki pewnie zagłosuje na Rezo ^^
Offline
Lord Mazoku
Pokota to był pokemon i wg mnie nie powinien w ogóle występować w tej serii!
(no ale fakt faktem, był młodym chłopcem ;D)
Offline
Dam Valgaav'a, bo w końcu pierwsza miłość.
Ale mężczyzną idealnym, jest, był i będzie Gourry. Tzn, jakbym sobie miała wybrać partnera, to brałabym Gourry'ego w ciemno.
Offline
Hm, jako partnera to bym wybrała Zelgadisa. Lubię inteligentnych facetów (ale nie takich co się wymądrzają _^_). Jeżeli miałabym patrzeć na długość włosów to Gourry i Zangulus Ale Valuś też niczego sobie, przystojny łobuziak :3 A Xellos to po prostu sam sex
Offline
Reeeezo!!!!
Rezo miał bishi głos ^^ I był szychą ! I miał ten chaotyczny charakter. I ta muzyczka gdy się pojawiał, i to że był niewidomy ^^ AHHHHH....
Xellos- tak, ale w innym opakowaniu i żeby nie zachowywał się tak jak w stosunku do Filii.
Zel- nigdy- zagryźlibyśmy się po dwóch minutach znajomości
Rezo- tak
Rezo- tak, tak
Rezo,- tak, tak, tak
^^
Offline
Ja kiedyś też myślałam nad Zelem. Ale jak akurat nie ma zagrozenia typu świat w niebezpieczeństwie, to Zeluś się koncentruje na sobie. I cały czas trzeba go zapewniać, że nie jest jakimś dziwolągiem.
Valuś - powiedzmy sobie wprost. Jest śliczny. Ale ma takie psychologiczne problemy, że ło boshe~! To byłby ciężki związek.
Xelloss - myślę, że jakby się zakręcił koło jakiejś kobitki, to zaraz byłaby jego. Ale zastanawiałabym się zawsze, czy czegoś nie kombinuje.
Gourry - Gourry wygrywa. Przyjęło się myśleć, że Gourry jest mało inteligentny. Nie zgadzam się, bo Gourry ma sporą wiedzę o świecie. I radzi sobie z całą bandą popaprańców, wyposażonych w magiczne moce. To mniej więcej tak, jakby przyjaźnił się z reaktorami jądrowymi... w każdej chwili coś może ci w twarz wybuchnąć. A on za nimi nadąża.
No i imponuje mi, że Gourry nie wzdycha, nie kombinuje, nie zabiega - po prostu jest obok jak najlepszy kumpel, ale potrafi się zdobyć na wielkie gesty, które mówią więcej niż najpiękniejsze słowa... więc powtórzę, brałabym takiego w ciemno. Może sobie nie pamiętać, że Shabby stoi na czele gromadki demonów i kim był Hellmaster. Ważne, że jest i zawsze ma się w nim oparcie.
Heh, Gourry, ty mężczyzno idealny...
No i w mandze Yoshinaki jest taaaaaaki słodki <3
Zangulus - e, ale on ma żonę. I teges... ale ma dobry gust, bo Martina ma fajne buty i jest honorowy.
Rezo - jakoś go nigdy nie rozważałam. Chociaż jest fajny. I ma takie poczucie humoru, że łoch
Noonsa - pewnie w końcu wrzuciłabym go na grilla.
Philionel - jest fantastyczny. Ale pewnie dalej wzdycha za swoją żoną a ja nie znoszę być porównywana.
Milgasia - nie, dziękuję.
Pokota - no comments.
Zapomniałyście o Gaavie. Jakby nie patrzeć, został zamieniony w człowieka. Więc był mężczyzną. Ale, nie wybrałabym go, z tego samego powodu co Val'a. Trauma taka, że weź. No i nie w moim typie...
Phibby - buahahahahaaa~! Nie.
Dynast - ponieważ mam o nim wyobrażenie, że on jak najbardziej ze wszystkim, co ma dwie nogi i wygląda w miarę ładnie, więc nie.
Offline
Charat napisał:
Xelloss - myślę, że jakby się zakręcił koło jakiejś kobitki, to zaraz byłaby jego. Ale zastanawiałabym się zawsze, czy czegoś nie kombinuje.
W pewnym sensie to mój typ faceta jaki lubię. Dzięki takiemu można łatwo się usamodzielnić i wiedzieć jak postępować z kolejnym dupkiem Pod warunkiem, że ten pierwszy robi wszystko świadomie żeby zobaczyć ile jesteśmy w stanie wytrzymać i nauczyć nas postępować z innymi facetami, a w głębi bardzo mu należy na kobitce. Też fajny typ faceta i myślę, że Xell mógłby taki właśnie być Chyba zbytnio nie zakręciłam się i wiecie o co chodzi?
Offline
Mówiąc, kombinuje, miałam na myśli - czy akurat nie chce mnie zabić/wymienić/omamić
Ale rozumiem, o co ci chodzi. Tylko wiesz, musiałabym mieć chociaż cień poczucia, że jednak cośtam do mnie czuje. Bo, jak głosi pewien cytat: "Kobiety umieją udawać orgazmy, a mężczyźni całe związki"
Do romansowania Xelloss byłby ideolo. Ale na stałego partnera? Gourry <3
Ale, większość facetów w Slayers coś w sobie ma. Nawet Gaav. No, z wyjątkiem Pokoty.
Offline
Dla mnie pod słowem "kombinować" kryje się dosłownie wszystko. Wiadomo to co strzeli facetowi do głowy? Może być to zdrada albo chęć zabicia lol. Ale dobrego a la Xellosa poznasz po tym, że się poświęca ^^ Hehe, mam wzór zachowania takiego faceta i idealnie pasuje mi do Xella, będę próbować go odzwierciedlić w Przeznaczeniu ^^ (ale walnęłam teraz spoiler)
Dla mnie Gourry po prostu był, nigdy go nie doceniałam, teraz widzę, że to był błąd. Ale ja i tak wolę facetów z odrobiną mroczności i tajemniczości
Offline
Mazoku średniej klasy
oczywiście, ze Xell <3 mało jest facetów, których nie mogę rozszyfrować... tacy przewidywalni by mnie nudzili no, i zawsze jest się z kim pokłócić (mam zaczepny charakterek)
poza tym, jest sexy i ma śliczne oczy ^^ (ale włosy to bym mu dłuższe zapuściła... - coś jak po 10 latach w Kluczu)
Offline
O właśnie, dobrze powiedziane. Ten dreszczyk emocji kiedy nie wiesz co właśnie zrobi Xell... :3 A po takim Gourrym to idzie się domyślić i niczym by mnie nie zaskoczył
Offline
Xellos ???? A fu!
w 49% wolnego czasu pajacuje
w 49% jest niebezpieczny. Ale nie słodko niebezpieczny. Po prostu niebezpieczny. HALOOO on może kogoś zabić!
w 1% ignoruje wszystkich bo właśnie śpi wyciągnięty w plamie słońca
w0,5% gotuje. O zgrozo!!!
w 0,5 % rozmawia z tobą jak z człowiekiem i dochodzi do normalnej wymiany zdać.
Taaa facet idealny.... i nawet nie jest taki przystojny...
... ale, kurde. Coś w nim jest. Co to jest ?
Gourry- o takie faceta ( bo Rezo to by mnie nie chciał) chciałabym mieć ^^ Charatka doskonale wskazała jego cechy, które sprawiają, że w realu byłby numerem 1. A poza tym... On lubi jeść, ja gotować(mój odwieczny problem- gotuję ale jestem niejadkiem).
Meitsa- Z Zelem jest ten problem, że jest z kamienia. I jest fajny i wszystko ale rany, jak pomyślę jakby wyglądała nasza rozmowa ...
Zel:...............
Socki:............
Zel:............
Socki.........
Zel:...............
Socki:............
Zel:............
Socki: Idę po herbatę.
Val mi się zwyczajne nie podoba. Nie lubię głośnych i hałaśliwych, są udręką. A on wygląda mi na wrzaskuna ;/ I jakiś taki nadpobudliwy. Grunt to się wyciszyć nad książką, jak Rezo. Skupić się na samodoskonaleniu i własnych celach, jak Rezo. Zostać jednym z najsławniejszych czarowników, jak Rezo... i mieć w sobie pewną manierę, ten sposób bycia. Heh
Offline
Lord Mazoku
wybrałam Xellosa, no bo kogóż by innego. Motywuję swój wybór faktem, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Pierwszy odcinek, w jakim się pojawił był moim swoistym przełomem w postrzeganiu serii Slayers. Czułam się, jakbym codziennie odkrywała coraz to inne funkcje zabawki: jego pierwszy wpierdziel od Liny, pierwsze sore wa himitsu desu, odkrycie jego demonicznego pochodzenia, głupkowate żarty... Aż w końcu pojawienie się osoby, która jako pierwsza wyprowadziła go z równowagi. Bez niego nie byłoby tak ciekawie. Na dodatek, jest paradoksalnie najbardziej ludzki z całej slayersowej grupki i łatwo mi się z nim utożsamiać.
Zelgadis od razu poszedł w odstawkę.
W ogóle uwielbiam tego typu zarys charakteru. Już mówiłyśmy, że przypomina nam Hanibala Lectera. Dla mnie jeszcze jest podobny do Jacka Sparrowa, lucyfera z "adwokata diabła" (zresztą lucyfer z "constantine" też by się nadał), początkową fazę Piotrusia Pana no i jeszcze wielu innych ale musiałabym sobie przypomnieć.
Offline
Heh, jak widać, panie w wiekszości preferują fiolet.
Żeby nie bylo, ja lubię trochę demoniczny typ faceta. Tylko może akurat nie Xellossa. A druga sprawa, że nie chcialabym robić Filce koło ogona... Jeszcze by mi w rozdrażnienu rozlupała moja miękką czaszkę maczuga. Jakby nie patrzeć, mam ją od urodzenia, byloby szkoda.
I nie zgadzam się z tym, że Gourry nie potrafi zaskoczyć. Protest! Kto się pierwszy polapal, że Xelloss nie jest człowiekiem? Zauważył ogon Filii? A w mandze Gourry ma szósty zmysl i potrafi świetnie wyczuć, kiedy się zasadzka szykuje. Wystrzelić z genialnie prostym rozwiązaniem, kiedy główkowanie inteligentniejszych czlonkow drużyny zawodzi. I błysnąć, kiedy wszyscy opuścili ręce...
Już nie mówię o tym, że Gourry jest wysportowany i świetnie walczy. Generalnie bardzo fizyczny z niego człowiek. A to dobrze wróży fizycznej stronie ewentualnego związku <3 I pewnie pozwoliłby mi przefarbować mu wlosy <3
Ehm, rozmarzylam się. Po prostu dla siebie chcialabym kogoś, komu moge 100% ufać. A pozostali panowie, cóż...
Jak zauważyłam w shoutboxie, Xello prowadzi. Dobrze rozumiem dlaczego. Socki dobrze mówi, że on ma w sobie coś. No i nie ukrywajmy, że kobiety generalnie lecą na tajemniczych facetów, z mroczną przeszlościa i chlopięcym urokiem.
Tylko niestety, w większości przypadkow to się dobrze nie kończy. Ot, taka Eris chociażby...
Ale, co to ja jeszcze chcialam...
W sumie, to nie wiadomo, jaki charakter miał Valteria przed zamiana w Valgaava. Więc mógł być rownie fajny jak Gourry, a na dodatek byl długowlosym smokiem z bardzo fajny seiyuu (Wataru Takagi <3 Uwielbiam gościa) więc pewnie dalabym mu swoj drugi głos, gdybym go miała.
Offline
Lord Mazoku
Ależ zgadzam się, Gourry jest moją ulubioną postacia po Xellosie. Jest słodki, pocieszny, a jego "głupota" - mam wrażenie - jest po prostu tak otoczką wokół jego radosnego podejścia do życia. Zwyczajnie się niczym nie przejmuje, nie zbiera w łebku nieistotnych dla siebie informacji: innymi słowy wzór postepowania. Chcę być taka, jak on.
A tego plebiscytu nie traktowałam jako "którego pana wybrałąbym na partnera życiowego". Wówczas Xellos plasowałby się raczej jako ostatni. Generalnie wolę trójwymiarowych facetów, zdecydowanie...
Offline
No, ja mam z Gourrym wiele wspolnego. Radosne podejście do zycia czy zapominanie o ważnych faktach pięc minut po tym, jak się wydarzyly.
W sumie pierwszy glos poszedl na Valgaava... głównie ze względu na ten piekny glos. Bo pan Wataru Takagi oczarował mnie już wczesniej, przy okazji pewnej gry. Hmm, dłuższa historia.
Anyway, mam w ogole zboczenie, polegające na tym, że się uwaznie przyglądam bohaterom z zalożenia komediowym. Slayersi byli tacy fajni, bo w zasadzie wszystkim zdarzalo się wyglupiać i generalnie każdy mial przynajmniej jeden lub dwa poważne momenty. Nie wiem, czemu się utarlo, że wlasnie Gourry i Amelia są typowo komediowymi postaciami. Może dlatego, że razem dają czadu na ekranie? Jak w tej wiosce Power Rangers Emerytów i u ryboludzi.
W każdym razie, ja ich bardzo lubię, no.
Offline
Lord Mazoku
Wszystkie postacie w Slayersach są komediowe przecie A ta mroczna otoczka, którą się dodaje zazwyczaj w drugiej połowie sezonu dotyczy akurat wszystkich...
Jeszcze odnośnie Gourrego: uważam, że ma idealne podejście do Xellosa (Demon, i co z tego. Co miałby mi zrobić? Po co się tak przejmować? Uśmiecha się do mnie, to ja do niego też!)
I chyba działa, bo nie pamiętam żeby w seriach Next-Try Xellos kiedykolwiek uprzykrzył mu życie...
Offline
Ano, Xellos mu nawet wybaczyl z miejsca ten straszny nietakt ("Stary z ciebie dziad, co nie?") bo Gourry to jakoś tak lajtowo stwierdził. I zaraz potem dodal, że się świetnie trzyma.
Generalnie, uwielbiam filozofię życiową Gourry'ego. Jak trzeba - robić, jak nie trzeba - nie przejmować się.
Panie Gabriev, wychodzi na to, że powoli pan awansuje na moją ulubioną postać... I pomysleć, że kiedyś nie wiedzialam, co fanki Gourry'ego w nim widzą.
Offline
A wiecie co by mnie wkurzało w Xellosie? Że jest silniejszy ode mnie. Jakby był słabszy to spoko. Zniosłabym. O! Mógłby być moim sługą...
A Gourry miał wiele mocnych tekstów. Zjem słoik łoju i pędzę do boju. Albo że dopóki Lina będzie tego potrzebowała on przy niej będzie. Albo jak Amelię kijkiem szturchał gdy się wywalała. Albo w scenie walki z Valem jak miał i miecz światła i ten śmieszny młot
Tak! Gourry to zdecydowanie doskonale przemyślana postać. I gdybym miała wybierać faceta to jego... tylko jego, no chyba że Rezo by mnie zechciał :3 :3
Ale Rezo chyba stary był ;( Chociaż taki śliczny, i te dwukolorowe oczka
Offline
No, stary na tyle, żeby wyprodukować jakiś przodków Zela. Jakby zechcial, to byś miała ciekawą rodzinę.
Hmm a jeśli Zel by się hajtnął z Amelką, to już w ogole~!
Offline
Fakt. Ale da się go sklonować, więc może ciągle masz jakieś szanse.
Pożywka. To brzmi, jakby Shabranigdo był rodzajem rzeżuchy. Albo jakąś pleśnią. Albo grzybem.
No i może był wiekowy, ale na pewno mlodszy niż Xelloss. I się dobrze trzymał. ("Stary z ciebie dziad, co nie?")
Offline
Co do wieku Xellosa to wolę się nie wypowiadać.
Jeżeli zakładamy, że leciał na Filię( a leciał) to nasz demonek cierpiał na parę poważnych parafilii...
- sadyzm seksualny- przy założeniu, że w jakiś sposób czerpał przyjemność ze złego samopoczucia Filii.
- pedofilia... Ok, dobra. Filia nie była dzieckiem. No to efebofilia... tak czy siak taka różnica wieku powinna dać do myślenia
- i pewnie jeszcze jakaś parafilia nieokreślona... że im bardziej zabraniają... tym fajniejsze.
Nie wspominając o tym, że oboje byli kapłanami Jest nawet jakaś nazwa na to ale nie pamiętam ^^""
A Filia nie lepsza... gerontofilia(kontakt z osobami w zaawansowanym wieku) no i oczywiście hybristofilia- czyli czerpanie satysfakcji z obcowania z osobą, która dopuściła się jakiegoś karygodnego przestępstwa. Podejrzewam, źe wymordowanie paru tysięcy smoków można zaklasyfikować jako brutalne przestępstwo
Offline
zgadzam się z sadyzmem seksualnym i hybrystofilią. Ale co do pozostałych, to nie wiem... Chyba jednak istot długowiecznych nie należy mierzyć ludzką miarka typu stary/młody. Tym bardziej, że u Smokow i Mazoku może to mieć inne przeliczniki.
Tzn, Filia mogła miec tak z 500 wg Smokow byc pełnoletnia a taki Xelloss w wieku powiedzmy 1200 jeszcze jeździł w wozeczku.... Eee, no dobra, zuy przyklad
Offline
Mazoku średniej klasy
Hm, chyba w ich wypadku bardziej chodzi o wiek psychologiczny. Xellos nie traktował Filii jak małą dziewczynkę, więc chyba wszystko dobrze.
Mnie natomiast bardziejby martwiło zainteresowanie Xellosa takim niewinnym stworzonkiem jak Filia.
Nie wiem czy istnieje odwrotność hybrystofilii ale mam wrażenie, że z Xellem było jak z ćmą. ciągnęło go do światła.
Offline