Odwiedź nas na http://slayers-fans-society.blogspot.co.uk/
Xellos | 44% - 4 | |||||
Zelgadis | 22% - 2 | |||||
Gourry | 0% - 0 | |||||
Philionel | 0% - 0 | |||||
Zangulus | 11% - 1 | |||||
Noonsa | 0% - 0 | |||||
Milgasia | 0% - 0 | |||||
Rezo | 11% - 1 | |||||
Pokota | 0% - 0 | |||||
Valgaav | 11% - 1 | |||||
|
A co w tym martwiącego?
Chciał- miał. Większej filozofii w tym nie ma.
A, że dziś mam dzień wysyłania linków do piosenek... to o proszę : http://www.youtube.com/watch?v=NYPLTjMJlvs piosenka pt "Lucifer in love" Powinna ci do nich pasować
Offline
Ja tam wyznaję zasadę, że między nienawiścią a miłością jest cienka linia i tyle w temacie :p Każdy ma prawo do miłości. Ile razy to było, że wśród znienawidzonych rodów znalazła się dwójka kochanków? A to, że dzieli ich różnica wieku? Jak dla mnie pojęcie wieku jest względne u długowiecznych.
Offline
A wiecie wy co? Robimy off topa. To się powinno znaleźć w temacie o parkach.
Zdaje się, że wszyscy tutaj mają podobne powody, nawet jesli inaczej je nazywają.
Offline
AAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!! Bo my o mężczyznach tutaj tego.
Tak sobie teraz myślę, że ja to nie lubię Xellosa, wiecie?
Jakoś za bardzo sympatyzuję z Filią. Unia jajników czy coś... w każdym razie, z takim chłopem to można oszaleć.
Offline
Jak jesteś wśród wron, kracz jak one. Do takiego typa jak Xell trzeba z dystansem. Bierzesz od niego co chcesz i resztą się nie przejmujesz ^___^
Offline
To jakoś tak klinicznie zabrzmiało.
Ja tam do Xellosa nic ni mam. Nie mój osobisty typ faceta, ale blisko, blisko.
Offline
Ja tam jakoś bym podeszła Xella tak żeby przynajmniej mnie nie zabił ^^ Musiałabym być na tyle dla mnie ciekawa żeby nie myślał o uśmierceniu mnie
Problem z Xellem jest taki, że chyba nie można się z nim za bardzo angażować. Bo jak mu się kobitka znudzi to co? Nie można za nim płakać i trzeba odejść z podniesioną głową pokazując, że to on traci.
Offline
Yyyy, czyli nadaje się tylko do romansowania.
Jakby nie był demonem, to powiedziałabym, że do czasu aż się sam zakocha. Ale ponieważ jest demonem, to kto wie.
Offline
A Laures z Seimadena to też Demon a jak się zakochał? Xellos też może. W końcu trafi kosa na kamień. Uważam, że jeżeli trafiłby się ktoś godny uwagi to mógłby się zakochać i zrezygnować z flirtowania gdzie popadnie. Takiego trzeba umieć podejść, ale jako, że jednak jest nieobliczalny trzymam się teorii, że trzeba być gotowym na różne ewentualności z jego strony.
Tak gadam, gadam, ale na serio na dłuższą metę nie mogłabym być z takim typem. Jestem cierpliwa, ale pewnie to raczej bomba z opóźnionym zapłonem, trucizna, która zabija powoli, albo rak, który wyniszcza od środka przez wiele lat.
Offline
Ej ale wiecie jak to jest. To tak naprawdę nasze geny nami rządzą. Reprodukujemy się nie dla nas samych, tylko dla genów ( bo gdyby dla nas samych to byśmy się klonowali). Nasza kora przyczołowa stwierdza i mózg gadzi jeszcze przed naszą świadomością stwierdzają, że ktoś jest atrakcyjny i dobry do reprodukcji. Oczywiście, można zakochać się świadomie, bo czasami informacja idzie najpierw do sródmózgowia ( o ładna) a potem mózgu gadziego( no to się zakochuję!!!!) ale koniec końców chodzi o to samo. Dobranie dobrego partnera.
Miłość najprawdopodobniej wyewoluowała z wychowywania potomstwa.
Więc, żeby Xellos uznał Filię za tą jedyną ... z biologicznego punktu widzenia oczywiście... po prostu musiała by być dla niego opłacalna
Wiem, że to okropne ale przechodzę okres fascynacji behawioryzmem
P.S Meitsa - nikt by nie mógł być z takim popaprańcem ale... aby być sprawiedliwym. Kto normalny wytrzymałby z Liną, Amelią albo Filią ?
Offline
Ano, to się bierze z tego, że postacie ze Slayers są skrajnie przerysowane.
A Laures się był wziął zakochał zanim stał się demonem. A nawet został demonem, bo się wziął i zakochał. A nasze fioletowe mazoku po prostu demonem jest, bylo i...
... i będzie, chyba, że fikowcy postanowią inaczej.
Wiecie co, ale z Sylpheel tez sie nie da wytrzymać. Tylko z innego powodu niż z Lina i resztą...
Offline
Mam koleżankę, która jest jak Sypheel i ma ciągoty do przemocowych facetów Oo """"
A Kórczak ma charakter jak Lina i wszyscy ją kochają więc nie jest tak źle ^^ Gorzej z Ame Lubię Ame z ficów- jest taka słodka (szczególnie u Akai) ale w anime jest po portu świrnięta.
Offline
Lord Mazoku
Socki, bo mie się wydaje że bardzo zdemonizowałaś Xellosa (hm, dobre określenie)
W anime nie jest nawet w połowie tak wkurzający jak w Kluczu
Offline
Ej no w Kluczu nie jest demoniczny, jest tylko wkurzający do potęgi n.
Ale fakt, może trochę przesadziłam ^^ Na co dzień pewnie był do rany przyłóż i chodził po pomidory. I to nie jest ironia. Myślę, że jakby nie miał nic innego do roboty... to czemu nie. W sumie bardziej mi pasuje z wiklinowym koszykiem, gdzieś na bazarze... niż jako jakiś posępny władca dusz i mroku
Ale Migliasia ... ogólnie smoki... w mojej wyobraźni są bardzo mocno królewsko- dostojne i to już wystarczy mi do idealizowania tych postaci ^^ ( Zehir?)
Offline
Lord Mazoku
Bo są, a i owszem!
No, ja Xellosa widzę w scenariuszu pt. wracam po pracy i przycinam sekatorem krzaczki
Offline
Właściwie to Xellos tak naprawdę jest dziwny. Zupełnie nie przeszkadzałoby mu gdyby był pantoflarzem i jednocześnie może bez problemu z zimną krwią mordować tysiące istot. To który Xell jest tym prawdziwym? Ten pogodny przez 90% czasu czy ten demoniczny w 10%?
Offline
I to, i to oczywiście Po prostu może on nie widzi powodu dla, którego miałby nie przycinać tych krzaczków. I co będzie się kłócił z durną babą jak po prostu może coś przemilczeć i zrobić tak jak ona chce- niech się odczepi. No a jak trzeba coś wykonać, to po prostu zrobi to dobrze. Zamorduje parę tysięcy wrogów i wróci do domu... pewnie trochę jak z wojskowymi. Przecież, też zabijają ludzi.... a kot powiedział, że ci co zabijają ludzi nie mogą lubić budyniu czekoladowego i gry w chińczyka ze swoimi dzieciakami ^^
Ja jakoś tak to rozumiem( nie żebym sugerowała że Xellos lubi budyń czekoladowy)
Offline
Problem w tym, że z sielankowym Xellem nie ma zabawy Jest najzwyczajniej w świecie nudny i jego związek z Filią byłby zbyt przerysowany. Aj mi lubimy mu komplikować życie ^^
Offline
Oj tam. Nic nie jest nudne, jak się za to porządnie wziąć
Wrócę jeszcze trochę do Amelii. Jest świrnięta i dlatego własnie ją lubię. Mnie ogólnie smuci fakt, że Polacy przegapili to, do czego Japończycy mieli czas się przyzwyczaić.
Mianowicie, Slayersi lecieli sobie w Japonii przynajmniej przez trzy lata, z Bóg wie jakimi przerwami. I podczas tego czasu można się było przyzwyczaić do postaci. Taka Amelka na przykład mocno wydoroślała od połowy pierwszej serii, przez Next do Try. Dalej jest postacią komediową, ale już chyba się nie traktuje tak serio, jak w tej pierwszej odsłonie...
U nas puścili wszystko razem i generalnie nikt, poza maniakami relacji Zel/Ame typu Akai czy Radykalny Edzik, specjalnie nie zwrócił uwagi.
W Try miała kilka ciekawych komentarzy na temat Białej Magii. I gdzieś wyczytałam, że jej czar Recovery jest najsilniejszy z całej drużyny.
Oczywiście, nie mam pojęcia, czy jej ostatnia seria nie zrobiła krzywdy.
A Xelluś może i wygląda na pantoflarza, ale myślę, że to tylko pozory. On jużby miał sposób, żeby zdominować związek, że tak powiem 'od środka'. Chyba, że go baba naprawdę krótko chwyci.
Offline
No wystarczy dobrze oglądać anime żeby zauważyć momenty zazdrości Ame o Zela Z resztą, w artbookach bez skrępowania trzyma go pod rękę (ach ten rumieniec Zela!)
Xella na dobrą sprawę cieżko mi rozgryźć, nie mam pojęcia czego oczekuje od kobiety i jak by się ustawił w związku. Z jednej strony pasuje mi na pantoflarza, z drugiej to on by nosił w domu spodnie.
Offline
Xello... hmm, on mi wyglądana takiego, co by związek mieszał z pracą. I to mocno. Ale tak, żeby się nikt z zewnątrz nie połapał.
Wszyscy by go mieli za świętego, co wytrzymuje ze swoją postrzeloną niewiastą. Obojetnie,która by to nie była.
Za wyjątkiem Syl. Nie ma świętszej niż Syl. I tu Xello musiałby się postarać.
Offline
Ale musiałby się starać, żeby wychodzić na tego cierpliwszego, dobrego i w ogóle.
Bo jak się tak z boczku patrzy na relację Xelloss Filia czy Xelloss Lina to zawsze jest bardzo wybuchowa dziewczyna dręcząca tego biednego, dobrze ułożonego chłopca. Przynajmniej tak to z boku wygląda, jak się nie wie, jaki Xello jest.
A z Sylpheel toby się tak nie udawało.
Offline
Dwóch idealnych cnotliwych kapłanów... Zanudziliby się
Dobrze, że nie znam faceta takiego jak Xella, bo bym same problemy z nim miała...
Offline