Charat - 2011-06-06 09:33:15

Może ja się akurat nie powinnam wypowiadać w temacie... Ale, do rzeczy.

Jakie błędy wyłapujecie w fikach o Slayers?

Od tych malusieńkich i mało irytujących, typu Rezo będący zarazem dziadkiem i pradziadkiem Zela - tak naprawdę, to Zelek żelek stwierdził, że Rezo może być jego dziadkiem ALBO pradziadkiem - po kolosalne bzdury jak na przykład robienie z Zellas Pani Koszmarów. Dla wyjaśnienia - LoN nie jest niczyją szefową. LoN jest Chaosem i Stwórcą absolutnym. Stworzyła cztery światy, w każdym jednego Boga i Demona.

No i kwiatki, typu Filia jako ostatni albo przedostatni Złoty Smok... Uh. Jakby to powiedzieć... Tak, to się zgadza. Fil jest ostatnim Złotym z Świątyni Króla Ognistego Smoka.  Które to smoki zostały pięknie wytrzebione przez Val'a.

Xelloss też sporo wytrzepał.

Ale w sumie jest czworo Smoczych Królów (Wody, który był został zniszczony i jedyne co po nim zostało, to część świadomości jako cioteczka Aqua) Ognia (w którego świątyni służyła Filka. Świątynię wzięło i rozpichrzyło. Dwa razy. Ognisty Smok ma się dobrze) i przypuszczalnie Ziemi i Powietrza. O tych nic nie wiadomo, ale prawdopodobnie ukrywają się, jak wszystkie Złote Smoki. I pewnie gdzieś są jakieś ich Świątynie. Lub malownicze szczątki.
Czwórka Smoczych Królów powstała podczas wojny pomiędzy Shabbym a Cephiedem. Wesoła Czwóreczka to nic innego, jak odpowiedniki pięciu Lordów Mazoku.

Jedyny Ostatni Smok Ze Swojej Wybitej Rasy, to Valuś. Ale nie wiem, czy się liczy, póki nie przestanie być jajkiem.

I bardzo często w zagranicznych ficach: mozaku zamiast mazoku. Ręce opadają.

Zauważyłam jeszcze jedną ciekawą rzecz. Większość fanów Slayów w Polsce w większości unika tych błędów, mimo niedopatrzeń tłumaczenia jakie się wkradły podczas emisji serialu u nas. A za granicą pełna dowolność i kwiatki na kwiatkach.

Socki - 2011-06-06 09:49:37

Źle tłumaczony japoński.
Zaczynam być na etapie japońskiego: Rozumiem bajki!!!! ŁIIIII jestem za***ta !!!! No i jak oglądam co chwila krzyczę: ŻE CO?! CO TO ZA BREDNIE!

np. Mazoku. to nic innego jak mazou- magiczny kou- ród/ rodzina. Czyli gatunek stworzeń magicznych/ ew. z magii. Mogą być szkodliwe, nie muszą. W Japonii raczej przyjęło się uznawać je za złośliwe. Skąd się wziął potwór? Nie wiem. Demon raczej, ale też nie nasz chrześcijański tylko ten japoński. W sumie to szkopuł ale ... potwór jest chyba określeniem pejoratywnym.

Albo końcowy tekst Xellosa do Filii i te niekończące się debaty. Czy ga suki znaczy, że kocha takie smoki, czy że lubi?  RANY!!! Jak do osoby, to znaczy, że kocha ale w tej delikatnej nie narzucającej niczego wersji( bo aishiteru to już ostroooo) a jak do rzeczy to znaczy, że lubić. Np. ga suki pomidory!!!

Albo mit, źe ciuchy Xellosa to część jego ciała. To dlaczego przebrał się w sukienkę i zdjął buta? I w ogóle skąd to? Czytałam nowele/ mangi, widziałam anime... nikt nic takiego nie powiedział Oo"""

no i tłumaczenie namagomi jako świeże śmieci lub ścierwo. Niby wiem, że już się tak utarło i przechodzę nad tym do porządku dziennego ale jeżeli mówimy już o tłumaczeniu, to owszem nama ( jedno z czytań sei) znaczy świeży ( np. namamizu świeża woda) a gomi to śmieci. Ale namagomi to po prostu odpadki hm te nie nadające się do recyklingu. W Japonii bardzo pilnują segregacji śmieci, codziennie jest zabierane co innego(papier, plastik) a do tego, zawsze.... dzień w dzień zabierane są odpadki ekologiczne( namagomi właśnie), bo... co tu ukrywać... śmierdzą niemiłosiernie i nikt ich nie lubi ^^ Myślę, że to oddaje w pełni to co Filia miała na myśli pierwszy raz widząc Xellosa, a nasze tłumaczenie to zabija. Już chyba wolę poetycką wersję "karaluch"

Charat - 2011-06-06 10:12:25

Nie znam japońskiego, ale lubię się dowiadywać XD wspominałam już gdzieś, że zawsze robię research, zanim się wezmę za coś... (No niby sukces pani Meyer przeczy mojej teorii, że zawsze warto się uzbroić w wiedzę przed pisaniem, ale...)

Z polskich tłumaczeń to pamiętam kilka kwiatków: Dead Fog jako Martwa Żaba XD A chodziło o demoniczny odpowiednik Rubinookiego w innym świecie LoN (wszak stworzyła cztery, Czarny, Biały, Niebieski i Czerwony) A Mgła Śmierci brzmi tak jak jakiś homage dla twórczości Kinga.

"Złote kawałki" zamiast sztuk złota.
"To jest humonogus" - reakcja Linki na smoka z pierwszego odcinka. Tak naprawdę to wrzasnęła, że to wielkie bydlę było i żadnej nazwy gatunkowej nie podała.

Co do namagomi, to kiedyś spotkałam się z odpowiednikiem 'ty końska sperdolino'... cóż, dosadniejsze niż 'ty ekologiczny odpadzie'.

Guenh - 2011-06-06 11:26:17

Socki napisał:

Albo końcowy tekst Xellosa do Filii i te niekończące się debaty. Czy ga suki znaczy, że kocha takie smoki, czy że lubi?  RANY!!! Jak do osoby, to znaczy, że kocha ale w tej delikatnej nie narzucającej niczego wersji( bo aishiteru to już ostroooo) a jak do rzeczy to znaczy, że lubić. Np. ga suki pomidory!!!

Serio? Ja skończyłam moje grzebanie w tym temacie na wersji "that's the dragon i know"...
Poza tym, o dziwo, chyba polskie tłumaczenie w tym momencie najlepiej oddawało sens jego wypowiedzi :D "a ja uwielbiam takie smoki".
A japoński jest wspaniały, że rozróżnia lekki stan kochania z kochaniem! Bardzo pomocne :)

Co do ciuchów, to mnie się wydaje, że Xellos jak chce może zmienić się po części w ciało, a po części...w ciuchy? Wiem, to brzmi dziwnie, wynikałoby z tego że nosi "skórę" na "skórze", no ale taką sobie domyśliłam do tego teorię (odnośnie serii anime rzecz jasna)

Charat - 2011-06-06 12:31:37

Odnośnie mazoku i ciuchów, to ja wydedukowałam tylko tyle: mazoku się nie da fizycznie rozebrać, jeśli mazoku nie zechce zostać rozebranym.
I sam sobie decyduje, czy ubranie które widzimy to zewnętrzna skóra czy ''warstwy''.

Czyli, Xell jak chce, to może się pozbyć wszystkiego. Co nie zmienia faktu że zrzucone ubranie jest tak samo jego częścią, jak powiedzmy, odcięta kończyna.

(Swoją drogą, to takie dzielenie się płaszczem nabiera wtedy faaaaajnego znaczenia)

Tak samo jak może sobie dowolnie modyfikować wygląd ubrania. I postaci. Oczywiście w granicach, jakie mu narzuca kreator. W przypadku Xella to naturalnie Zellas. Czyli to do tej pani kierujemy pretensje o fryzurę Xella x3
Innym ograniczeniem jest również poziom mocy danego mazoku. Xellos, jak wiadomo, od Shabby'ego licząc w dół, plasuje się na miejscu siódmym (szczęśliwa siódemka?). Co się oczywiście zmienia, w miarę jak z gry wypadają Hellmajster i Gaav. A Val na chwilę wskakuje na szczyt listy przebojów.

Socki - 2011-06-06 13:30:23

Oo"""

Ej dziewczyny, posłuchajcie siebie...

Załamujecie mnie tymi ciuchami. Po co marnować tyle energii, tyle pracy wkładać w tworzenie czegoś a'la materiał, kiedy można to kupić? Autor Slayersów słowem nie wspomniał a czymś takim jak ubranie na stałe... poza tym dziwnym trafem na japońskich i angielskich stronach też się z czymś takim nie spotkałam. Na ruskich też nie ! Ale ruski ledwo znam, musiałabym poprosić kuzynkę... więc, sorry ale to chyba nasza cudowna, rodzima polska plota ^^""""


A Zellas bym głowę urwała za tę fryzurę ! Grrr

Meitsa - 2011-06-06 15:29:43

Wiesz Socki, jeżeli ktoś przez wiele lat mocno w coś wierzył (w tym przypadku, że ciuchy Xella są jego częścią) to trudno mu się przestawić mimo mocnych argumentów, bo druga strona też ma... mocny? argument. W anime, które jest brane pod uwagę w pierwszej kolejności, Xellos został rozszarpany przez Gaava i to daje podstawy do stwierdzenia, że on i jego ciuchy są jednym. W tym momencie kłóci się z wiadomościami z noweli, która jest na drugim miejscu.

Wracając do tematu Złotych Smoków. Akurat wczoraj zaczęłam pisać na nowo i zrobiłam z Filii przedostatniego z jej rodu smoka (oprócz niej jest Milgasia). Wiadomo właściwie ile Złotych zginęło? Prawie wszystkie, część, garstka? Nie kojarzę żeby była podana jakaś statystyka, a to że są smoki od innych Królów to nie musi mieć dużego znaczenia, bo ponoć Złote uważały się za najważniejsze, potężniejsze itp. i one mogły mieć najwięcej do powiedzenia w sprawie sprawowania porządku. Pozostałe mogą mieć po prostu wszystko gdzieś.

Socki - 2011-06-06 15:59:32

No nie było niczego o złotych a ... i nie było statystyk. Ale było że są najmniejsze i najsilniejsze( w Next) i że pochodzą od bogów (try) .

Meitsa, ale ja dalej nie rozumiem, znaczy, żeby nie było. To czy Xellos może zdjąć płaszcz zwisa mi i powiewa ale to czysta ciekawość jest. Dlaczego anime ma być pierwsze skoro było robione na podstawie noweli? No i z reguły jak kogoś rozszarpujesz, rozszarpujesz mu ciuchy( chociaż fakt, to dziwnie wyglądało... nie jak podarty materiał). Pytam się o to bo już od jakiegoś czasu mnie ciekawiło, czy to "przekonanie" jest efektem radosnej twórczości autorów strony Namagoimi( bo tylko tam się z tym spotkałam), czy też odwrotnie. Twórczynie namagomi przeczytały coś takiego w ficu i wlepiły na stronę jako fakt. Tak czy siak, wszystko mi jedno, bo pomysł, że ciuchy wszystkich mazoku są czymś takim jak nasze włosy strasznie mi się podoba ^^

Meitsa - 2011-06-06 16:18:59

W takim razie wnioskuję, że nie przeszkadza ci moja wizja liczby Złotych Smoków, a Charat?

Może ludzie wiedzą, że anime było na podstawie noweli, albo może nie wiedzą, że tam kwestia miała się inaczej? Podając na moim przykładzie, twierdze, że ciężko jest przyjąć nową wiedzę XD Nawet jeżeli jest dla mnie dobra :p A skąd u nas to się wzięło nie mam pojęcia, za dużo czasu minęło żeby sobie to skojarzyć. Mogę zakładać, że nawet oficjalne polskie magazyny mangowe pisały coś takiego, a one były uważane za nieomylne swego czasu :p

Socki - 2011-06-06 16:34:11

Pewnie coś równie mądrego jak z tym pradziadkiem i dziadkiem. ^^

No ja wiem, wiem, że jak człowiek coś sobie umyśli to się tego trzyma. Ja przez dwa lata prawie twierdziłam, że Filia nie ma prawa bytu bo nie była w noweli a potem kumpel mnie zagiął info. że autor ją "sygnował".

A wracając do ficowych pomyłek... zawsze mnie zastanawia jedno... czy Val, po odrodzeniu miał zielone włosy? Znaczy się... on w tym wspomnieniu z Gaavem ma chyba kasztanowe, ale nie wiem... może to miała być taka sepia, wiecie, wspomnienie ? A więc, brązowe czy zielone? W sumie Xellos powinien mieć czarne, więc kto wie ?

Meitsa - 2011-06-06 16:41:14

Na moje zielone, w openingu skracają mu się i cały czas mają ten sam kolor. Wspomnianą scenę na pustyni uważam za sepię/burzę piaskową/blask słońca. Mnie z kolei zastanawia jak Val powinien nazywać się po narodzinach, bo ja uważam, że tak jak kiedyś czyli Valteria.

Riley - 2011-06-06 16:43:12

też myślę że zielone raczej.

A z tymi ubraniami, to rzeczywiście, w rzadnym angielskim ficu nie było słowa.

Valteria jest pięknym imieniem i bardziej mnie się podoba od Vala, dlatego nie wem czemu wszyscy piszą Val.

Meitsa - 2011-06-06 16:55:40

Val bo szybciej i krócej. Mnie raczej chodziło o kwestię, że powinien nazywać się Valteria, a nie Valgaav (!)

Socki - 2011-06-06 17:00:44

No on gaav dostał po gaavie, więc to by było trochę głupie ze strony Filii nazywać go tak samo ;/ Jakoś tak, dziwnie.

Charat - 2011-06-06 17:09:15

Troche mnie nie ma i zaraz jaki ruch na forum.


Ok, po kolei. Dyskusja o tym, czy Xelloss ma ubranie czy też po prostu jest to część jego ''projekcji'' poza astralem rozgorzała wśród Polaków na pierwszej odsłonie Wszechbibli. Generalnie chodziło o to, że mazoku jako stworzenia w 90 procent astralne nie mają ciał, a jedynie dotykowe ''projekcje''. Pamiętacie, jak Fibby zostawił swoje ciało jak jaszczurka? Oto własnie chodzi. Mazoku może sobie wybrać jak wygląda. W granicach własnej mocy, oczywiście. To jak wygląda jest kombinacją osobistej potrzeby, poziomu mocy, fantazji a także widzimisie zwierzchnika takiego mazoku...
Inny przykład - wiem, że w jakiejś noweli Dynast pozował za jakiegoś króla. Nikt go nie rozpoznał, bo skubany cały czas zmieniał wygląd.
Dalej - niektóre mazoku są za slabe, by ukryć swoją demoniczną naturę i widać po nich od razu kim są.

Tyle wiadomości z Wszechbibli.

Dalej, o Smokach. Otóż, nie wiadomo dokładnie, ile Zlotych kopnęło w kalendarz. Większość pochowała się po wojnie, w której Świątynia Króla Smoka Wody została zmieciona z powierzchni ziemi a służące mu smoki zdziesiątkowane. Nieliczni ocaleli zwiali z kopią Wszechbibli w jakieś góry.
I znowu, Ludzie w świecie Liny uważają, że tylko Złote Smoki są myślącymi stworzeniami i służą Smoczym Królom. I Cephiedowi. Zapomnieli of korz o Starożytnych. Ale tu się dziwić nie należy, bo w końcu do linkowych czasów dożył tylko jeden egzemplarz.
Oprócz tego są naturalnie inne smoki. Takie co się w ludziopodobnych nie zamieniają.

Ale odpowiadając na pytanie Meitsy, nie przeszkadza mi to wcale. Mogło gadziny przetrzebić w między seriami, mogło przed nimi. Jeśli fik jest logiczny i ma ręce i nogi, to nic mi nie przeszkadza.

Autorzy Namagomi (Juka i Meggy) jak nic korzystały z opracowań z Wszechbibli. I artykułów z świętej pamięci Kawaii, jak zresztą niżej podpisana.

Zaś co do imienia Vala, i to już jest fanowska teoria, zaczerpnięta z jakiegoś fica (głowy nie dam, ale chyba z fica Crystal Dawn) o tym, że nie bardzo wiadomo, czy Valuś się narodzi z pamięcią poprzedniego życia czy tez bez. W związku z czym Filia postanawia dać mu na imię Valteria i nazywać go Val, na wypadek gdyby się zielonowłosy rogaś zdecydował na ponowne uhonorowanie Mistrza Gaav'a w swoim imieniu.

A Valteria brzmi jak waltoria XD

Socki - 2011-06-06 17:28:03

A Valteria brzmi jak waltoria XD ^^ piękne


No ja przegapiłam ten cały szał na SLayersów w Polsce, za mała byłam po prostu. To co wiem, jest ze stron angielskich a potem z japońskich, więc mam w głowie bajki z trochę innej bajki.

A tak sobie teraz myślę
- człowiek jest w 80% z wody
- mazoku w 90% z astralu
- a smok? ( spotkałam się z boskim tchnieniem i złotym pyłem ale powiedźcie mi, że to fikcja)

Meitsa - 2011-06-06 18:01:15

Ok, powiedzmy, że Mazoku mają taką właściwość, że bez problemu mogą zmieniać postać na różne różniaste, łącznie z ubraniami jeżeli im się to podoba, ale nie wyklucza to tego, że mogą nosić prawdziwe ubranie czy mieć płeć i się rozmnażać :p

A co ze Smokami to nie mam zielonego pojęcia bo dla mnie bliżej im do gadzin niż do astrala nawet jeżeli miałyby mieć tego małą cześć. Boski pierwiastek i tyle chyba?

Charat - 2011-06-06 18:31:01

Gdzieś czytałam, że Zlote Smoki i chyba te starozytne też, mają jakieś bezpośrednie polączenie z Cephiedem. Czy coś w tym stylu. Taki naród wybrany. Że niby im tylko Cephied objawia swoją wolę. Chyba dlatego Zlociutkim tak woda sodowa uderzyła do glowy.

No bo to brzmi jak waltoria, powiedzcie, że nie. Na drugie bym mu dala Skrzypce.

Chociaż spotkalam się z fajnym fikiem, gdzie Valgaav odrodzony miał na imię Valteria i kazał na siebie mówić Terry XD Ale w ficu był pięciolatkiem.

Meitsa - 2011-06-06 18:33:29

Valteria pasuje też jako imię żeńskie jakby się odrodził jako dziewczynka ^^

Socki - 2011-06-06 18:41:16

Charatka ja też czytałam coś podobnego. Że smoki mogły interpretować boską wolę i one były strażnikami życia, i że dlatego tak super czarowały. I jeszcze czytałam że ich łuski odbijały magię... ale to by znaczyło, że w hierarchii stworzenia one były najwyżej, nie?

Charat - 2011-06-06 18:45:12

E, no mam nadzieję, że to jednak będzie chłopczyk. Szkoda bishka.

A jako dziewczynka bardziej by pasowało Vielin. Na tej samej zasadzie, na której Valteria XD

Czy jestem jedyna osobą, ktora uważa, że imię Valgaav brzmi jak skrót od pairingu? Tak jak Xell/Fi to Xellia, Yuuri/Wolfram to Yuuram, tak Val i Gaav to Valgaav.

Chyba jednak pisanie nie jest dobrym pomyslem. Nie dla mnie.

_____________________________________


O smokach jeszcze...

No bo wlaśnie byly. Przynajmniej w świecie Liny. Zdaje się, że ich rolę w świecie Dark Stara pełnili ci kosmiczni przybysze, co mieli z po cztery metry wzrostu.
I o ile pamiętam, smocza łuska odbija pomniejsze zaklęcia i redukuje działanie tych większego kalibru. Chyba, że mamy do czynienia z czymś od Dragu Slave w zwyż. To wtedy może być róznie.

No i nie jestem pewna, jak to jest w przypadku smoków w postaci skompresowanej do dwunoga. Na pewno mają wytrzymalszą skórę niż ludzie, ale pewnie nie twardsza od Zela...

Eh, skomplikowane to wszystko.

Socki - 2011-06-06 18:50:37

"Chyba jednak pisanie nie jest dobrym pomyslem. Nie dla mnie." ale, że jak to ??? Bo nie zrozumiałam


No rzeczywiście brzmi jak parring ^^

Charat - 2011-06-06 18:58:29

Zrobiłam edit w poście wyżej.

Eh, nie najlepszym pomyslem, gdyż parę lat temu to by mi do głowy nie przyszlo Valusia z Gaavem zestawić. A teraz to mnie kusi...
Hmmm. Jeśli się wezmę za pisanie, to na pewno można się spodziewać homoerotyzmu i tym podobnych wątków.

Chociaż akurat niespecjalnie mi to do Slayersów pasuje. Cóż, zobaczymy, co mnie po drodze kopnie.

Ja się właśnie zastanawiam, czy z tym imieniem Valgaava to nie był jakiś dowcip ze strony twórcow. Skoro zamieścili parodię Ranmy, Evangeliona i Salior Moon, i wprost nabijali się z Navratinowej (takiej tenisistki) i w ogole z jakiejś serii  tenisie (chyba Jenny Jenny) to wszystko możliwe. Może to był ich uklon w stronę fanek yaoi. Czy czegoś.

Socki - 2011-06-06 19:02:27

Może to znak, że powinnaś napisać yaoi :3 Ja chętnie bym przeczytała coś nowego... no a poza tym, byłoby twoje :3 Że się tak wyrażę, mogę mieć pewność, że będzie dobre :D

Charat - 2011-06-06 19:18:37

####^^####

Nie komplementuj Charata, bo się Charat spali od rumieńca~~.

Hmm, wiesz, ja od dawna yaoice uskuteczniam. Ale głównie autorskie. Od dawna się nie pokusiłam o fan fiction i szersze publikowanie.
Ale, skoro już tu zawitalam i powzięlam postanowienie, że coś powinno powstać... to powstanie. Na razie zbieram pomysly.

Meitsa - 2011-06-06 19:23:07

Jeżeli to miałby być yaoiec w wydaniu Charatki to nawet bym przeczytała ^^ Ja akurat za to się nie zabieram i się nie spodziewajcie. Ja jestem za dobrym tradycyjnym pairingiem, może być międzygatunkowy ale męsko-żeńskim XD

Charat - 2011-06-06 19:29:21

Nie, spoko. Co do głównych parek to chyba nic im złego nie uczynię.
Pobocznym postaciom tego jednak nie gwarantuję ;]

Dobra, a wróćmy do przeoczeń.

Bardzo wiele osób ignoruje fakt, że Gourry dobrowolnie oddał Miecz. Pół biedy, jak to jest coś w rodzaju ''cudownym zrządzeniem losu Gourry był go odzyskał'' ale masa fików zaczyna się od 'heh, nie podobało mi się, że Goory stracił miecz i dlatego ma go znowu, k thx bai'.

Socki - 2011-06-06 19:29:22

A ja jestem za wojną flakami i krwią !!!

A właśnie, Meitsa, zaraz podrzucę ci rysunek , powiesz co o nim myślisz?

Charat - 2011-06-06 19:30:43

To ja też chcę~!

Lubię wojnę. I krew. I flaki, pod warunkiem, że się walają po okolicy a nie na moim talerzu.

Socki - 2011-06-06 19:35:20

no po talerzu to nie ;/ fakt

Ale krew , flaki, łzy, wojna i do tego yaoi i/lub hetero będzie super ^^

Charat - 2011-06-06 19:36:32

Heh, chyba napiszę tego fika na wasze zamówienie, dziewczyny XD

Meitsa - 2011-06-06 19:45:43

A co wy macie do flaków na talerzu? Flaczki i żołądeczki bardzo smaczne ^^ Ale w fikach też lubię XD A tak... Krew, łzy i yaoi chodzą w parze XDDD

Gdzie mam się spodziewać arta, Socki? ^^ Próbowałam wyobrazić sobie Gdysia, ale wychodzi mi coś pokemonowatego XD'

Charat - 2011-06-06 20:04:26

Ano, chodzą. Tylko ważne są proporcje.

Inna sprawa, że ja też bardzo lubię komedyje w fikach. I w ogóle, nic tak nie uszczęśliwia, jak kreatywny autor.

Meitsa - 2011-06-06 21:41:57

Oj komedie komedie, chyba najtrudniejsza rzecz do napisania... Ja próbowałam kiedyś napisać, ponoć Guenh i Socki się śmiały, ale do takiej rasowej komedii to było daleko ^^'


Zrobiłam porządek w wątku Charatki i przeniosłam posty do wątku z ankietą space opery ;)

Socki - 2011-06-06 21:53:16

Barwniczek? Ja tam kocham...ale za komedię się nie biorę. I tak moje postacie w 50% wolnego czasu pajacują

Meitsa - 2011-06-06 21:58:22

Tak, miałam na myśli Barwniczka :p Pewnie patrzyłabym na niego przychylniej gdyby nie występowała tam moja postać a dowcip nie byłby poziomu podłogi XD

Socki - 2011-06-06 22:55:50

Ale to jest urok! No i jaki poważny temat... włosy XD

Charat - 2011-06-07 09:20:26

Dziękuję pani Admin za zrobienie porządku. Obawiam się, że dalej będę nieświadomie szerzyć chaos, nawet jeśli postaram się pilnować.

O, Barwniczek też mi się podobał xD Biedny Xello, muehehehe... No i nie ukrywam, że lubię autorskie postacie, kiedy są dobrze zrobione. A Mei ma talent, więc fika dobrze wspominam.

Komedyje to zazwyczaj przychodzą mi do głowy, kiedy się porządnie odmóżdżę. I to była wielka frajda, gdy powstawały.

Meitsa - 2011-06-07 10:40:54

Ale jak ja na to wpadłam żeby takiego dziwoląga napisać to nie mam pojęcia O_o
Mam talent... Muszę to sobie napisać i powiesić w widocznym miejscu żeby mnie wspierało w gorszych momentach XD

Chaos to zrobiłam razem z Socki XD XD XD Fajny ze mnie admin co przykładu nie daje :p ALE jesteśmy w końcu u siebie ^__^ To tak jak rzucić brudnymi skarpetkami na środek pokoju XD

Charat - 2011-06-07 10:50:03

To koniecznie sobie wydrukuj tą moją wypowiedź, a jak się kiedyś spotkamy, to Ci ją nawet podpiszę XD

Dobry Chaos nie jest zły. Nie mniej, trochę porządku trzeba wprowadzić, bo się zaczniemy gubić.
A tolerancyjny Admin to skarb.

Socki - 2011-06-07 11:09:02

Ja też podpiszę się... się podpiszę.

A nuu, rzeczywiście bałagan ale co tam ^^ Bałagan jest piękny ^^

Meitsa - 2011-06-08 17:31:45

My mamy tutaj swoje małe Morze Chaosu :D

Nie daje mi spokoju jedna sprawa. Kilka razy było coś wspomniane o Zmierzchu i przypomniała mi się sprawa z modnymi teraz wampirami. TSą wyjątkowo na fali, czego skutkiem jest wysyp niezbyt ciekawych tekstów, a postać wampira tak brutalnie potraktowania, że aż chce mi się płakać. Piszę to wszystko ponieważ od samego początku w moim fanfiku miał występować wampir. Z góry mówię, że nie będzie wampirem tylko z nazwy (w ogóle kto to wymyślił, że wampir (Dracula) jest postacią romantyczną! Przecież Stoker przedstawił go jako czyste zło, które utożsamiamy z naszymi największymi i najgłębszymi lękami!), jego postać też nie będzie występować bez przyczyny. Macie coś przeciwko? W końcu wiedźmin też miał swojego wampira, którego pokochałam całym sercem, ach ten Regis! *_*

Socki - 2011-06-08 17:51:31

Oj Meitsa, masz pecha. Ja miałam pracę z wampira i niestety to JEST wymysł romantyczny. Dracula jest pełną gębą romantyczny, tylko, że my teraz źle rozumiemy to słowo. Romantyczny znaczy tyle co pochodzący z romantyzmu/ wymysł romantyków. A wampir którego znamy teraz jest właśnie w 90% produktem romantycznym.

Mamy na uniwersytecie panią Janion, która jest specem od romantyzmu i między innymi wampirów. Napisała o tym całą antologię, a w niej:

Wampir powstał troszeczkę przed romantyzmem, u nas w Karpatach i w okolicy( Wuki, Wąpierz, Upier). Ale bardzo podobne historie pojawiały się w całej Europie. Chodzi o to, że gdy zabroniono poganom palić zwłoki, bo BÓG zabrania palić i koniec, zaczęły się te wszystkie mity. Poganie wierzyli, że jeżeli ktoś zginął śmiercią nagłą i tragiczną i nie został spalony, zamieni się w wampira. Stąd jego przywiązanie do rodziny i miejsca zamieszkania( do dzisiaj pozostało przekonanie, że wampir musi mieć ziemię, w której był pochowany). Wtedy wampir był jeszcze zwyczajną, tępą bestią, która musi pić krew i tyle. Chwilę później na scenę wkroczył kościół ze swoimi krzyżami i sznurami i wodami a wampir nagle się wyprostował i zrobił się wampir sapiens. Bo skoro boi się religii to musi być sapiens, nie? Tak btw. czosnek jest ludowy, nie kościelny. W każdym razie mamy już wampira, sługę diabła, trupa który po śmieci zawarł pakt z szatanem... Jak go rozpoznać? Ano, po szpetnej mordzie i kłach. Boi się słońca, bo wszystko co złe boi się słońca. Je ludzi, jest bestią... ALE! Zamiast cmentarza woli luksusowy zamek na skale lub opuszczony dwór. Tu na scenę wchodzą romantycy. Widzą wampira i myślą sobie... A ! Zrobię z niego hrabię! Do zamku pasuje piękny hrabia! A jak piękny hrabia to i historia miłosna! Ale broń Boże nie szczęśliwa. To miłość zrobiła z niego potwora, który nie może kochać! Który by żyć, musi żywić się ludzką krwią. Który jest sługą szatana i bestią ale można mu to wybaczyć, bo jest nieziemsko piękny i szarmancki. Ok, może zmienić się w mgłę lub wilka, ale co tam...

... wampir jest zły, jest potworem ale jest to zarazem jego tragedia istnienia. To taki ulotny zapaszek dekadencji.

Największą krzywdę wampirowi zrobiła współczesność gdy zrobiła z niego filozofa, potem, humanistę, potem pacyfistę a na koniec Edwarda Ciulena. Na nic kołki, czosnki, wody święcone. Przez lata próbowaliśmy go zabić, a tu się okazuje, że wystarczyło go oswoić. Pani Mayer zamordowała wampira z zimną krwią i jeszcze się z tego cieszy....

Regis jest jakąś antytezą wampira- o ile mogę się tak wyrazić XD

A co do Twojego opowiadania- cóż, jest Twoje. Dopóki nie napiszesz, że wampir się błyszczy w słońcu, nic ci nie zrobię ^^ Tak więc, KRZYŻ na drogę ( żeby cię nie pokąsał )

Hm, jakby co polecam jeszcze Katarzyny Kaczor "Od Draculi do Lestata"
i artykuł "Jak zabić wampira" i "Wampiry i wilkołaki" Emberta Petoii

ana91 - 2011-06-08 18:16:55

kit, że to zboczenie z tematu, ale... kocham tą książkę p. Janion! wykorzystywałam jej fragmenty do prezentacji maturalnej ^^

Meitsa - 2011-06-08 18:26:16

No to zabiłaś mi ćwieka... Interesuję się wampirami a przede wszystkim Władem Palownikiem. Czytałam Draculę Stokera i albo mój umysł ma wąskie pole rozumowania rzeczy albo czegoś tu nie rozumiem. Dracula ani razu nie sprawiał wrażenia żeby jego żeńskie ofiary były czymś więcej niż tylko posiłkiem. Z kolei filmy na podstawie Draculi przedstawiają sprawę zupełnie inaczej i faktycznie tutaj widzimy jakąś tęsknotę za czymś utraconym i wieczne cierpienie.

I nie, mój wampir nie będzie świecić, ale i tak będzie w pewnym sensie... dziwny ^^' O matko, już się boję co na to powiecie...

Socki - 2011-06-08 19:34:44

Ale którego Draculę czytałaś... bo jest z sześć przynajmniej XD Rzeczywiście Dracula, Carmilla, Nosferatu, Kostaki, Elisabeth Bathory, i paru innych jeszcze się jakoś bronią... ale romantycy i tak zrobili swoje. W epistolarnym dziełku pt "Dracula" Dracula już się przywala do Miny... no i w Draculi syna Stokera też jest Mina. W tym tradycyjnym chyba był wątek tej jego żoneczki( na modłę greckich mitów) ale przyznaję się, już  nie pamiętam i pewna nie jestem.

No a Vlad Palownik to postać historyczna w sumie...  chociaż nie wiem. O wampirze też mówili palownik ?

Meitsa - 2011-06-08 20:22:51

Czytałam Draculę Brama Stokera (właśnie przypomniałaś mi, że muszę kupić książkę "Pani na Czachticach" bo Batorówna też mnie interesuje). Podobno Stoker opierał się na jeszcze innych dziełach mówiących o wampirach, ale trzymam się teorii, że to od niego wszystko się zaczęło. Mając na uwadze stosunek Draculi do kobiet nie zauważyłam nic co sugerowałoby żeby był nimi jakoś zainteresowany w inny sposób niż jedzenie. Dałam do przeczytania książkę innej osobie i też zgadza się z moją teorią. Nie kojarzę żeby na wampira mówili palownik. Raczej mówi się tak na Wlada Draculę przydomek Palownik i jest jak najbardziej postacią historyczną. Obecnie poszukuję różnych książek o nim, na razie zdobyłam książkę "Wład Parownik. Prawdziwa historia Draculi" i "Drakula" Państwowego Instytutu Wydawniczego

Socki - 2011-06-08 23:18:49

Rany tu nie chodzi o jedną książkę i co w niej było a czego nie. Tylko o ogólną tendencję w literaturze. Bum na wampira był w romantyzmie i jest wytworem romantycznym. A to czy są kobitki czy nie, jak on się zachowuje wobec ludzi nie ma nic wspólnego z romantyzmem jako  epoką literacką Chodzi o zwiewność, fantastyczność  i nastrojowość. Właściwie to powieść gotycka( upiorna atmosfera, niepokój) ale to się łączy.


"Mając na uwadze stosunek Draculi do kobiet nie zauważyłam nic co sugerowałoby żeby był nimi jakoś zainteresowany w inny sposób niż jedzenie. Dałam do przeczytania książkę innej osobie i też zgadza się z moją teorią."

Cóż, to nie teoria a raczej fakt. Ale ja nie próbowałam tego obalić, tylko zaznaczam, że to jest tylko jedna książka o Draculi. Masz jeszcze Dracula: wersja skrócona w pięknym tłumaczeniu Marka Króla. Jest Dracula: nieumarły  i Dracula: Mrożąca krew w żyłach opowieść o najsłynniejszym wampirze ... domyślam się, że czytałaś Draculę wersję pełną i to pewnie z wydania ojca, nie syna.

Boże... nie chcę żeby do zabrzmiało w jakikolwiek sposób niegrzecznie albo jak jakieś pouczenie :(
W każdym razie wcale nie twierdzę, że Dracula był zapłakanym kochankiem jak Werter ( taki krzywy obraz romantyzmu zawdzięczamy wspaniałym szkołom) ale chciałam pokazać całą tę ciekawą tendencję w historiach o wampirach. Niemalże wszystkie są pracami mocno intertekstualnymi, więc jeżeli pojawi się jakiś ciekawy motyw, szybko się rozprzestrzenia na innych autorów. Stąd moja wzmianka o tej jego żoneczce ( która bynajmniej nie jest wymysłem filmowym), którego, mimo że nie ma go w wersji pierwsze, ignorować nie można.

Tak więc podsumowując swe rozważania chciałabym zaznaczyć... Jedna książka Draculi Draculą nie czyni. Stał on się swoistym symbolem literatury, nie tylko romantycznej ale także współczesnej..... czy ja zaczynam pisać stylem "praca roczna- udowodnię profesorowi, że mam rację?!"


Ummm... dobra, nieważne. Jak szukasz czegoś dobrego( ale nie opracowania, tylko tak o ... dla rozrywki) to polecam "Wpuść mnie" Johna Ajvidego Lindqvista

Meitsa - 2011-06-08 23:40:55

Obaliłaś cały mój światopogląd na ten temat, ALE człowiek uczy się całe życie. Pokornie chylę czoła i idę dalej analizować. A co do książek Draculi, mam tylko wersję Stoker i jego syna. Nie wiedziałam, że są inne mimo, że szukałam. Widocznie słabo szukałam. Ale co tam, dowiedziałam się czegoś nowego :)

Socki - 2011-06-08 23:55:01

Znaczy jest cała masa podrób, bo Stokerowie napisali jedną... pardon, dwie. Krótką i długą. Ale zaraz po nich nastąpił niezły wysyp.


No właśnie problem w tym, że ja niczego nie chciałam obalać :( Tylko zwrócić uwagę na wampira jako na zjawisko... proces... i nie postrzegać go przez pryzmat jednej książki ... przepraszam Cię za to moje skrzywienie ale faszerują nas tymi informacjami i potem trzeba się jakoś z tego "oczyścić"

Meitsa - 2011-06-09 00:00:17

Ja po prostu przyjęłam dzieło starego Stokera za pierwowzór wszystkiego i do niego wszystko przyrównywałam :) Z jednej strony coś mi się nie zgadzało i dzięki tobie wiem dlaczego ^^

Socki - 2011-06-09 00:14:34

Stary Stoker nie był pierwszy tak btw. Ale najsławniejszy na pewno.

Hm... Biesiada widm( albo upiorów) Dumasa- jest genialna! Rzecz się dzieje w Polsce :)

Meitsa - 2011-06-09 00:27:53

Mam jeszcze "Wampira" Reymonta, ale nawet nie wiem z czym to się je, wyprosiłam ją od mojego chłopaka żeby mi ją dał ze swojej rodzinnej biblioteczki tylko ze względu na tytuł XD
Uwielbiam chomikować ciekawe książki, moja wishlista jest długa a przez to forum lista podwoi swoją objętość...

Socki - 2011-06-09 04:01:34

O Boże ! TO jest okropne! Ale tam występuje Ada XD

Charat - 2011-06-09 10:08:34

Wampiry...

Mój stosunek do tego gatunku oddaje najlepiej ta piosenka: http://www.youtube.com/watch?v=AkHd9oBGx4Q

A tak na poważnie: ja lubię Zmierzch - gnębić. W Zmierzchu jest jedna dobra rzecz: jeśli to gówienko zostało przez świat zaakceptowane jako super hiper i cudowne, to kurde, MOJE TEŻ~!
A fanki Zmierzchu są wspaniale - miotają się, krzyczą, płaczą i przeklinają, jak im się logicznie udowodni, że ich ubóstwiana autorka to rasistka, propagująca przemoc w związkach, mizoginię i child grooming (wychowywanie dzieci na przyszłych partnerów seksualnych) na dodatek ciężko myśląca: WSCHODNIE wybrzeże Brazylii (nie ma takiego >.<), 25 par chromosomów ewidentnie świadczy o byciu mieszancem czlowieka i wampira (w rzeczywistości efektem jest niestety zespół Downa), nie mówiąc już o tym, że gdyby skóra błyszczących wampirów była diamentowa, to świeciliby w każdym oświetleniu (ZWŁASZCZA w sztucznym) i przy każdym poruszeniu krzesaliby iskry. A jeśli ten jad wampirzy zastępuje wszystkie płyny ciała, to Bella powinna stać się wampirem po seksie, a nie zajść w ciążę, co trwała tylko miesiąc. UGH.

Krótko mówiąc, Zmierzch = EPIC FAIL. I uwielbiam to robić jego fankom XD


Ale jednak są wampirze wyjątki, które lubię. Głównie w animcach/mangach. I mitologii. Ksiązkach Pratchetta.
I Grahama Mastertona, on w ogóle fajnie o demonach pisze... Tengu było świetne.
No dobrze, w literaturze też mi nie przeszkadzają, a w niektórych pozycjach są wręcz świetne.

Ale niestety wampiry, jako rasa, w ogóle mnie nie pociągają. Nigdy nie chciałabym być wampirem. Never ever.

Dlatego jeśli w fikach występuje wampir, to ja bardzo chętnie przeczytam, a jak.

A słyszałyście o chińskich wampirach?

Socki - 2011-06-09 13:36:42

Charatko, twój pojazd był piękny :) Ja mnie zapytali na ustnym o Zmierzch dostałam napadu furii, zaczęłam wykrzykiwać obelgi i odgrażać się, że zabiję Meyer i komisja musiała mnie uspokajać. Oh gdybym mogła podejść do tego z takim lodowatym szyderstwem na pewno daliby mi dodatkowe punkty @.@

Ja nie słyszałam XD

Charat - 2011-06-09 13:55:07

Ha, dziękuję bardzo. Najlepsze, że na te wszystkie zarzuty mam potwierdzenia.

Jedyne, co mi się w Zmierzchu podobało, to film. Przy odpowiednim nastawieniu ogląda się jak najlepszą komedię.

Dobra, o chińskich wampirach będzie, jak do domu wrócę. Bowiem są fajne.

Socki - 2011-06-10 00:17:32

to jak z tym wampirami ?

Meitsa - 2011-06-10 00:44:28

Do Charatki przyjechał chyba już Dziadek Piaskowy z wywrotką piasku XD

Charat - 2011-06-10 08:52:22

I tak i nie. Po prostu mam skomplikowaną sytuację komputerową.

Okay: Chińskie wampiry nazywają się Chiang shih albo jiang-shi. Co znaczy ''skaczący od truchła do truchła". Mianowicie, jeśli zamęczymy człowieka na śmierć, lub jeśli człowiek zginie gwałtowną śmiercią i nie zostanie dopełniony chiński obrządek pogrzebowy, to po 10 dniach zmarły wstanie. Na początku będzie wyglądać jak za życia, jedynie włosy i paznokcie będą mu rosnąć bardzo szybko. Ale z czasem oczy staną się czerwone, włosy srebrno-białe a długie paznokcie zamienią się w szpony. Chiang shih potrafił przemieniać swoje ciało w wilka. A także nie swoje.
Chińczycy wierzą, że każdy rodzi się z dwiema duszami - dobra i trochę gorszą. Ta gorsza nazywa się p'ai lub po i panuje niepodzielnie w ciałkach nienarodzonych dzieci i najdłużej 'czepia się' ciała po śmierci. Jeśli jest wystarczająco silna, to potrafi takie umarłe ciało ożywić i przystosować do swoich morderczych potrzeb.
A jak ciało się popsuje, to przeskakuje sobie do następnego <3

Chiang shih są bardzo, bardzo brutalne w swoich atakach i w przeciwieństwie do takiego Draculi, który to pociąg czuł wyłącznie do krwi młodych kobiet, nie stronią od seksu. A wręcz sięgają po niego, kiedy zechcą, nie bacząc na protesty niechętnych śmiertelników.

Mają problemy z przekroczeniem bieżącej wody - strumyków na ten przykład, ale z czasem rośnie w siłę i uczy się latać. I są stworzeniami raczej nocnymi, ale raczej na tej zasadzie, że nie lubią słońca. Odstrasza je także hałas. Chińczycy używali też specjalnych mioteł, którymi można było wymieść Chiang shih z powrotem do miejsca spoczynku. Oprócz tego, ponoć skuteczne w odstraszaniu są opiłki żelaza, ryż, czerwony groch a także znane i lubiane europejskie metody, jak czosnek i sól.

Chiang shih z białymi włosami, czerwonymi oczami i posiadający umiejętność latania był najtrudniejszy do zabicia - w sukurs człowiekowi mogła przyjść tylko burza. Albo miotacz ognia, bo Chińczycy mieli takie coś (uwielbiam chińskie bronie).

Złapanego wampira trzeba było koniecznie poddać kremacji i pochować, tym razem poprawnie i z wielką pompą.

Meitsa - 2011-06-10 11:25:02

Widać, że wizerunek wampira niezależnie od strony świata jest bardzo podobny. Dziękujemy za informacje :*

Socki - 2011-06-10 11:34:32

Uuuuu fajowy taki wąpierz :) Hm, pojawiał się na całym świecie pewnie dlatego, że na całym świecie ludzie boją się trupów. A krew... powszechnie uznawana w kulturze jako nośnik życia, akurat pasowała na ich pożywienie.

Chociaż to pewnie o wiele bardziej skomplikowany proces

Charat - 2011-06-10 11:40:09

Generalnie, to chiński wampir wysysał najpierw energię z ludzi, osłabiał ich. A potem wypijał krew i zjadal część wnętrzności, mniam mniam, mlask mlask.
Za szczególny rarytas uchodził mózg.

Generalnie, to chiang shih nie umiał obchodzić się z jedzeniem, po posiłku szczątki zalegały na sporym obszarze...

Nie ukrywam, że ten rodzaj wampira mi się nawet podoba.

Socki - 2011-06-10 12:19:05

No no... nasz Europejski jest zbyt pop- kulturowy. Grrr Chiński na pewno nie ubierałby się jak dandys ...

Czasami mi brakuje takiej starej dobrej dzikiej bestyji... eh...

Meitsa - 2011-06-10 15:08:09

W takim razie jestem ciekawa jak wyjdzie mój wampir. Mam swoje wyobrażenie o nim, ale w praniu może to różnie wyjść :p

Socki - 2011-06-10 17:12:34

Jak nie będzie wegetarianinem i nie będzie błyszczał w słońcu to zakładam, że wyjdzie ci świetnie.

Charat - 2011-06-10 18:23:40

Myślę, że jeśli naprawdę kochasz temat wampirów i nie jesteś zachwycona ''dziełem'' pani Meyer, to może ci tylko pójść świetnie.

No i nie mogę się doczekać, kiedy się pojawi. Ten wampir. Bo to jest on? Czy ona? A może oni?
Yay, ja już chcę.

Socki - 2011-06-12 16:51:02

A ja mam jeszcze pytanie co do wampirka twojego. Będzie mógł wejść nieproszony ? Czy będzie trzeba go zaprosić?

Meitsa - 2011-06-12 17:46:40

To będzie ona ^^ Właściwie to już wystąpiła w Przeznaczeniu i nie będzie tajemnicą jeżeli powiem, że to Meitsa z Przeznaczenia nią będzie. Jednak w nowej wersji udoskonalę ją żeby było sensownie i ciekawa. A Zmierzchu nie tykam nawet kijem, ble.
Socki, a to pytanie to do Charat czy do mnie? ^^'

Charat - 2011-06-12 18:22:13

Myślę, że do ciebie, Mei. co do chinskich wampirow, to zależy od wielu czynników, nazwijmy to ogolnie 'energetycznych'. Bo tak naprawdę odpowiedź na to, do jakiego domu chiński wampir może wejśc kryje się w feng shui i chyba tylko doświadczony geomanta mógłby na nie odpowiedziec. A odpowiedź pewnie i tak zależalaby o jaki dom pytamy...

Co do wampirów - też sobie czasami przemysliwałam, czy jednego nie umieścić. Może kiedys XD

Meitsa - 2011-06-12 18:24:50

Co do mojego wampira to za dużo nie chce mówić, bo wolę go po prostu przedstawić pisząc o nim. Powiem tyle, że to będzie zło, duże zło...

Charat - 2011-06-12 18:32:17

Ja lubic duże zuo. A nawet Duże Zuo.

Meitsa - 2011-06-12 18:35:23

Jak tak sobie pomyślę to na razie nie zapowiada mi się na przyjemną przygodówkę tylko szykuje się ciężki klimat. Jakoś lepiej czuję się w tym temacie ^^'

Socki - 2011-06-12 18:42:04

zły wampir? Uła - rewolucja w twojej kuchni XD

Meitsa - 2011-06-12 18:45:44

czemu rewolucja? ^^'

Socki - 2011-06-12 18:51:28

Bo jak popatrzeć na Edzia to stworzenie złego wampira to swego rodzaju rewolucja.

Rany! Nie będzie pił soku pomidorowego i nie będzie błyszczał w słońcu?! Jeeeedziesz po krawędzi :)

Meitsa - 2011-06-12 18:57:52

A o to chodzi XD Powiedzmy, że mój wampir będzie odpowiedzią na Edzia :p Chyba jak na razie najbardziej lubię wampiry z Hellsinga, bo tam krew leje się strumieniami i się nie cackają XD

Socki - 2011-06-12 19:12:32

Dokładnie! I to jest wampir....

A Edzio... to, cóż... transwampirzysta. I tyle.

Meitsa - 2011-06-12 19:16:09

Lol, dobre XD
To jaki będzie mój wampir jest trochę pokazane w starym Przeznaczeniu. Jest opisana scena małej rzeźni, ale to też pójdzie do przeróbki.

Socki - 2011-06-12 19:35:17

A będzie miał teleskopicznie wysuwane kły ?

Hm, jeżeli potrzebujesz inspiracji do takiego potworka wampirka polecam "Wampir i wilkołak" E. Petoi - dużo soczystych faktów :)

Meitsa - 2011-06-12 19:41:18

Mój wampir cały czas ma widoczne kły co widać na avatarze XD W ogóle to powiecie na... futerkowego wampira?

Socki - 2011-06-12 19:55:39

W sensie, że jak bardzo futerkowego ?

Charat - 2011-06-12 20:04:46

A, nie mam nic przeciwko wersji futerkowej XD Lepsza niż błyszcząca. Logiczniejsza, jesli ma zdolność do zmiany w nietoperza.

I ten, teges... Co to ja chcialam. Dla mnie istnieje jeden jedyny Edziu, czytaj Edward Elric. I tyle.

Meitsa - 2011-06-12 20:13:22

Dokładnie Charat! Tylko Edziu z Alchemika!

Noooo, bardzo futerkowy... ^^' Wprowadzę coś nowego. Ale będzie wyjaśnione dlaczego tak a nie inaczej :) Poza tym był opisany wygląd mojego wampirka :p

Charat - 2011-06-12 20:17:35

A dziekować, dziękować.

I bardzo dobrze, że taki a nie inny. Nie mogę się doczekać.

EDIT: Sorry za podbicie tematu, ale nie mogłam się oprzeć:

Dwa kwiatki.

Pierwszy na temat Zela:

"Jest w jednej połowie człowiekiem, w drugiej połowie demonem i w trzeciej połowie golemem" tłumaczenie moje. Urocze, nie? Zeluś coś ma dużo tych połówek. A autor/ka nie odróżnia half od part.

Kolejny kawałek, tym razem o Linie. Wyszło, że jej tatuś to Mazoku (ot, jeden z tych fików)

"Tak, Lina... Jesteś w połowie człowiekiem/Mazoku"

Jak to ktoś ładnie zauważył... jeśli połowa Liny to człowiek/Mazoku, to jaka jest ta druga połowa?

Socki - 2013-10-17 11:15:27

A ja nie kumam jednego. JAK ZEL MÓGŁ BYĆ W 1/3 demonem 1/3 człowiekiem 1/3 golemem. NO JAK? jeżeli 100% to nasza cała pula genów, to 1/3 z tego będzie 33,333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333.... i tak  w nieskończoność. Toć z biologi wiadomo, że geny nawet na połówki się nie godzą a co to to to ma być to ja już w ogóle nie wiem. Więc tu mamy nawet nie ficowe a twórców przeoczenie ! Ot co.

Rinsey - 2013-10-18 15:15:07

Hm... Tak teoretycznie, podkreślam czysto teoretycznie, jak komuś się zbiera na wymioty przy czytaniu pseudonaukowych teorii, to niech ucieka, bo zaraz ów pseudonaukowa teoria się rozpocznie. Golem, człowiek i demon mogą mieć część genów identycznych, np. odpowiedzialnych za produkcję hemoglobiny. I powiedzmy, że takich genów będzie 10 %. 30% pozostałych genów może pochodzić z człowieka, 30% z golema i 30% z Brau. Więc czysto teoretycznie, nawet matematycznie taki opis może się zgadzać. Koniec pseudonaukowej teorii ^^

Charat - 2013-10-18 21:11:16

Też mi się wydaje, że pewne procenty musiałyby się pokrywać. Poza tym, nigdzie nie było powiedziane, że te trzy części stanowiące jedną całość - chimerę - są sobie równe. Zeluś tak mówi dla uproszczenia, ale przecież on tak naprawdę nie wie, na czym polegał proces stworzenia jego 'ulepszonej' wersji, poza tym, że zna komponenty.
Rezo jeden wie, dlaczego to działa i dlatego jest geniuszem.

Szamba betonowe Sieniawa przegrywanie kaset vhs łódz