Socki - 2011-05-24 16:39:52

Dobra... Wiem, że to dziwny wątek i nie powinnam go zaczynać... albo powinien go zacząć ktoś inny

ALE

Co Was wkurza w ficach?




Bo dla mnie na przykład  fic może być naprawdę ciekawy, zabawny etc. ale jeżeli ktoś nie zwraca uwagi na ortografię, stylistykę, składnię i leksykę to koniec! Jak czytam, że Lina wieŻy w istnienie duchów to chce mi się płakać. Może to dziwne ale lepiej zniosę Xellosa cichutko łkającego w poduszkę i Zellas jako kochającą teściową niż błędy...


No dobra... nienawidzę robienia kluch z bohaterem. I nie mówię tu tylko o Filii, chociaż fakt, ona jest najczęstszą ofiarą... mówię o wszystkich. Kurcze! Ci ludzie pokonali demona demonów z innego świata a rozklejają się nad rozjechanym kotkiem?

Meitsa - 2011-05-24 17:12:32

Hm, na ortografię nie zwracam uwagi z tego prostego powodu, że mieszkam i pracuję z dysortografikiem, więc przymykam na to oko, co nie znaczy, że mnie nie to nie razi. To co najbardziej denerwuje mnie w ficach to nadużywanie przekleństw (a polski to taki piękny język), druga rzecz to odbieganie od tematu (czytałam fica gdzie jego 80% było poświęcone bezsensownej kłótni między... postaciami nie związanymi ze Slayersami, co gorsza tymi postaciami była autorka i jej koleżanki. Odechciewało się czytać...

Guenh - 2011-05-24 19:13:58

Co do ortografii, to się zgadzam, widok nagminnego powtarzania błędów odrzuca od czytania nawet najlepszej pracy (choć zazwyczaj brak znajomości poprawnej pisowni łączy się z niedoborem talentu...). Czasami zdarzy mi się jednak coś napisać i - pomijając już fakt, że są to niezbyt ciekawe i porywające opowiadania - mam duuuży problem ze stawianiem znaków interpunkcyjnych. Wiem, że to prawie jak kalectwo, ale naprawdę nie wiem gdzie stawiać przecinki!!! Przyznaje się bez bicia.

A co mnie najbardziej irytuje w fanfikach... Chyba to, że niektórzy autorzy przesadzają z nadawaniem wiodących ról swoim fan-postaciom. Rozumiem, że bohaterzy drugoplanowi dodani do takiej wariacji na temat potrafią być niezwykłym urozmaiceniem... Tylko że należy znać pewne granice. Mierzi mnie, gdy jakieś glamour-wszechwiedzące-wszechmocne-i niezwykle dowcipne wcielenie autorów potrafi wywrócić wszystkie zasady uniwersum do góry nogami!

I nie lubię fanfików, gdzie Xellos i Filia mają dziecko, a nawet gromadkę. No i oprócz tego niezwykle się kochają i określają nawzajem mianem hunny-bunny...

Socki - 2011-05-24 19:21:45

WOHA są takie?!?!?!?!?!?


Dziecko Xellosa i Filii.... LOL....muszę to przemyśleć XDXD (ok, żartowałam)
NIE! Tak nie może być!!!
Filia umrze... A Xellos i Zehir zaadoptują Valla.

Guenh ... jest wierszyk Tuwima o interpunkcji XD


Marry Sue!!! To się nazywa Marry Sue <- gdy ktoś wciska do opowiadania SuperHiperOtakuMena fakt to boli.

Ale wiecie co mnie jeszcze wkurza .... Puk puk! - Kto tam?- To ja!- Spadaj!- Chcę herbaty!- To chodź!
Kiedyś chciałam sobie zrobić jaja i pokazać tę scenkę w wykrzywionym lustrze ale, chyba już po ptokach ;(

Riley - 2011-05-24 20:07:37

Robię tego chomika i co nie co mogę powiedziec o ficach... staram się chociaż je przejżeć.

Najgorsze jest coś w tylu

Lina: djdjfjfjf
Xellos:djdfdjgjgj
Autor: ffdgrdd


Ale największym moim horrorem są Xellos i Filia wyznający sobie miłość w końcowej, lukrowej scenie.

Meitsa - 2011-05-24 20:49:23

O, w fanfikach nie lubiłam motywu second generation gdzie nowe postacie odgrywały główne role. Dla mnie to po prostu już nie Slayersi.
Co do dziecka, mam pewien złośliwy pomysł, który będzie dość istotny dla fabuły i mam nadzieję, że mi to wyjdzie w przystępny sposób :] Z jednej strony chciałabym się podzielić pomysłami do mojego fanfika, ale z drugiej jak już je powiem to będzie spoiler i nie będzie zabawy :(

Riley, jeżeli czytałaś moje "Przepraszam" na Tanuki to pewnie dostałaś próchnicy od nadmiaru cukru w końcowej scenie XD Ale prawda jest taka, że to było pisane X lat temu i taka była moda na słodkie zakończenia. Teraz chcę do wszystkiego podejść od nowa i dlatego ciągle próbuję wczuć się w psychikę bohaterów i odpowiedzieć sobie na pytanie "co by zrobili w danej sytuacji?" Poza tym happy end jest zbyt oklepany sam w sobie, pozostawia niedosyt, tym bardziej jeżeli bierzemy pod nóż związek Xellosa i Filii

Riley - 2011-05-24 21:18:32

Wiesz Meitsa, nie wiem czy cie pocieszę ale nie byłaś najsłodsza.
Było słodko ale... jeszcze jakoś logicznie :)

Co do ficów, które trawię no to wiadomo. Destroyer - ze swoim zakończeniem gdzie Xellos odchodzi. Myślałam, że się rozpłaczę i byłam zachwycona. Następnie Carpere Tractum, ta scena przy murze kiedy Xellos i Filia prawie się pocałowali ale zaczęło padać, i ich rozmowy i wszystko...

Kolejny to Klucz- nie wiem jak się skończy ale tutaj ich związek jest w ogóle w innym wymiarze. Pojawia się temat zdrady i jest więcej fizyczności niż duchowości( czego raczej się nie spotyka) i to kiedy Xellos pocałował Filię w wesołym miasteczku. I ta scena na statku jak trzymał Filię za nadgarstek. O matko jakby mi facet coś takiego zrobił to też nie wiedziałabym czy uciekać, czy się na niego rzucić.



No i Slayers Sorai jest fajne chociaż mocno odbiega od kakonu.

Meitsa - 2011-05-24 21:29:09

Dlatego twierdzę, że Socki wprowadziła jakiś powiew świeżości, wreszcie mamy coś innego. Ja mam z tym problem bo stare przyzwyczajenia za mocno mi się wyryły na mózgu _^_
Pamiętam, że miałam swoich ulubionych autorów, którzy pisali całkiem rzeczowo. Były to m.in. Charatka i Aurora z FanSlayers (a propos, myślałam już kilka razy rzeczy zrobić koszulki na konwent z napisem FanSlayers żeby starych ludzi odnaleźć XD), lubiłam też fanfik pt. Waniliowe Sny.

Może też m.in. dlatego nie potrafię się zbytnio zabrać za pisanie? Chcę spełnić oczekiwania odbiorców, którzy zostali, a te oczekiwania są wysokie. Widać to po tym co tutaj piszemy. Nie wystarczy pisać co się chce, trzeba to zrobić z wyczuciem.

Riley - 2011-05-24 21:42:32

No Socki wysoko postawiła wam(autorom) poprzeczkę. Ale w sumie, to się trochę nie liczy, bo Socki napisała już książkę i pisze kolejną.

Te autorki które wymieniłaś są rzeczywiście najlepsze. No i siebie też możesz dodać. Ludzie kojarzą raczej Was :) no i Saluchę i Ly jeszcze.

Ale pisanie pod odbiorców jest trochę bez sensu. Ja naprzykład marzę o takim RRRROMANSIE X/F ... ale też chcę żeby był realny. Gdybyś chciała spełnić moje oczekiwania, dostałabyś rozdwojenia jaźni.

Meitsa - 2011-05-24 22:02:40

Ale tak działa marketing. Robisz wszystko pod klienta :D
Dziękuję, że uważasz mnie za autora wartego uwagi, ale jak każdy autor uważam, że moje prace pozostawiają dużo do życzenia :)
Chociażby mój "Barwniczek". Jest tam chyba wszystko co powinno irytować wymagającego odbiorcę. No ale cóż, miałam widocznie potrzebę napisania takiego dziwoląga, pamiętam tylko, że koniecznie chciałam napisać komedię. Czy mi się udało, nie wiem. Wiem tylko, że jakiś znany pisarz kiedyś powiedział, że to jest największa sztuka napisać komedię :P

Kto pamięta powtarzający się motyw robienia naleśników/jajecznicy przez Xellosa? :D Za którymś razem to też już zaczynało denerwować.

Wydaje mi się też, że dużym problemem jest wstęp. Praktycznie rzecz ujmując od tego zależy czy fik wyda nam się interesujący czy nie. A ciężko wyjść ze stereotypu, że Filia mieszkała w lesie w domku z dala od ludzi. Moje "Przeznaczenie" też się tak zaczynało... Wspomniane naleśniki też chyba były...

Socki - 2011-05-24 22:03:13

Nic nie stawiałam.

Ale z ciebie papla Riley :P

Ale zgadzam się z tobą. Dla mnie fic jest dobry jeżeli jest przemyślany. Może być słodki. Lubię słodycze :)

Meitsa - 2011-05-24 22:16:50

No ja też lubię jak się kończy słodko bo tego chce moja dusza, ale w ich związku aż się prosi o coś więcej :)

Ja nad swoim fikiem już za długo myślę, mam tylko masę notatek. Potrafię wstać o 2 w nocy żeby napisać na kartce jakiś pomysł, bo wiem, że na drugi dzień nic nie będę pamiętać.

Jaka książka? Można kupić? :>

Socki - 2011-05-24 22:27:53

Nie ma żadnej książki... Riley ma urojenia.


Hm, mi się nigdy nie chce wstawać i właśnie zapominam co chciałam napisać :(

Meitsa - 2011-05-24 23:28:03

Teraz się tak skapnęłam, że mam ten sam problem co Guenh, a mianowicie interpunkcja. Chyba już wolę jak jest więcej tych przecinków niż mniej XD

Socki - 2011-05-24 23:37:06

Moja pięta Achillesowa to zdania wielokrotnie złożone. Umiem napisać zdanie na trzy linijki ...

ana91 - 2011-05-24 23:42:39

moim wstydem są duże i małe litery... wolę pisać wszystko z małych (nawet jak rozpoczynam zdanie) xD

a najlepszą komedią jest to, ze w 6 podstawówki byłam finalistką konkursu ortograficznego w Pń xDDD

Meitsa - 2011-05-24 23:52:48

Ja kiedyś też byłam dobra z ortografii, a teraz bez słownika to ani rusz XD Ja mam problem, że czasami jak napiszę zdanie to jakoś dziwnie brzmi, bez sensu i na nic nie potrafię go przekształcić w sensowną wersję >.<

Socki - 2011-05-24 23:53:35

Ja studiuję polski... to też komedia

Meitsa - 2011-05-24 23:59:13

Ale pewnie dzięki temu i tak robisz mniej wszelakich błędów, które tu wymieniłyśmy XD Bo ja z językiem polskim to już dawno w szkole nie miałam do czynienia lol

Socki - 2011-05-25 00:36:23

Ja mam zajęcia z redagowania tekstów. XD


A wracając do nielubienia ficów. Wkurza mnie parring F/V- sorry ale to dla mnie kazirodztwo

Meitsa - 2011-05-25 00:45:07

Dla mnie tak samo, tylko niepokoją mnie 2 oryginalne arty w artbookach gdzie Filia jest z Valem w dwuznacznych sytuacjach...

Socki - 2011-05-25 00:46:30

pffff spalić !

Meitsa - 2011-05-25 01:31:13

Nie spalę swojego artobooka, który jest moją największą świętością :( Jedynie mogę się posmutać nad nim, że sprawił mi taką przykrość, chlip... A Xella prawie wcale nie ma...

Socki - 2011-05-25 01:49:25

Bo Xell ma okropną fryzurę. Dlatego .

Meitsa - 2011-05-25 10:20:58

Nie podoba mi się też w fanfikach brutalne oderwanie od slayersowskich praw. Człowiek czyta takie coś i dochodzi do wniosku, że ze Slayersami ma niewiele wspólnego. Nie mówię tu o świetnych fanfikach w realiach naszego świata czy w kosmosie, bo jak ktoś umie pisać to zawsze stworzy coś godnego uwagi, ale są takie, przy których aż zęby bolą...

Socki - 2011-05-25 16:02:34

Chyba wiem o czym mówisz. I często te odautorskie wtręty ( wiem, że tak nie jest ale ja tak napiszę). I boli mnie wypaczanie charakterów( nie tylko w slayersach). Znaczy, tego nie da się uniknąć ale są fice, w których owszem, bohater się zmienia ale z określonych powodów. Bo wydarzyło się to to i to i dlatego zrobił to i tamto.

Za to kiedy Lina nagle staje się apatyczną wyznawczynią stoicyzmu... to trochę dziwne.

Meitsa - 2011-05-25 16:56:48

Myślę jeszcze jakie grzechy autorzy popełniają, ale chyba wymieniliśmy już wszystko. W końcu sama sporo tych błędów robiłam. Będę robić drugie podejście do pisania i już się boję, że część tych błędów powtórzę.

Socki - 2011-05-25 23:45:49

E tam...  nie ma fica bezbłędnego. No i każdy lubi coś innego. Ja np. lubię słodkie fice ale nie potrafię o tym pisać. Też w sumie błąd, bo po co się za to biorę skoro mi nie wychodzi ? Ale przynajmniej mam teksty zredagowane(pewnie dlatego że mam zajęcia z redagowania tekstów)

Meitsa - 2011-05-25 23:51:47

Pytanie czy słodki fik w przypadku naszej pary jest na miejscu? Albo na ile tej słodkości możemy sobie pozwolić? Bo jak już zauważyłyśmy, łatwo przegiąć ^^'

Socki - 2011-05-25 23:59:04

No... nie wiem. Ja lubię kiedy oboje się zapierają nogami i nogami a i tak coś ich pcha do siebie. Ale bez zbędnych cierpień. Nie ze strony Xellosa... ew. że przez niego rozwala się coś w życiu Filii. Ale... hm, lubię ich jako takie dwa starocie. Już nie ma nikogo kto by walczył, wszystko się skończyło, zostali tylko oni. Przypominają mi parę staruszków którzy za wiele razem przeżyli by żyć oddzielnie. No wiesz, są zbyt różni  na taką miłość w dosłownym tego słowa znaczeniu... ale mogą być tylko ze sobą. Ciężko mi to dobrze opisać ale mam nadzieję, że wiesz o co mniej więcej mi chodzi.

Meitsa - 2011-05-26 00:03:39

Chyba właśnie wiem o co chodzi i mi chyba też to chodzi po głowie. W końcu wielkie gorące uczucia to cecha krótko żyjących ludzi, a istotom długowiecznym wystarczy zwykłe przebywanie. Chociaż Filia ulega emocjom bardziej niż nie jeden człowiek... Zwalam to na młody wiek :p Znowu jakieś dziwne teorie wymyślam! >.<*

Socki - 2011-05-26 00:08:53

No raczej. Xellos lekką ręką licząc jest trzynaście razy od niej starszy. Rany!!! To pedofilia jak nic!!!!

Meitsa - 2011-05-26 00:22:01

To co? W takim razie jeżeli to pedofilia, zaliczamy to do przestępstw popełnianych przez autorów? XD

Socki - 2011-05-26 00:32:08

Nie. Ale Xellos mógłby za to siedzieć.

Meitsa - 2011-05-26 09:40:42

Nawiązując do tematu z innego wątku, nowe wymyślone postacie też czasami mogą zepsuć fik. Czasami mam wrażenie, że autor na siłę wprowadza jakieś postaci, które nic nie wnoszą do fabuły a robią na szczytny tłum.
Mało brakowało, a sama bym coś takiego zrobiła X__x

Riley - 2011-05-26 09:48:16

I self- insertion jest męczące. Zwłaszcza kiedy autor z jakiegoś powqu podrywa, któreś z bohateró lub jest alfą i omegą.

Meitsa - 2011-05-26 10:18:29

Dobrze powiedziane Riley! Faktycznie podrywanie przez autora było strasznie irytujące. Tak piszemy, że własna postać autora w fiku to zły pomysł, ALE ja od samego początku planowałam wprowadzić postać, która tak naprawdę jest fikcyjna z tym wyjątkiem, że ja się z nią utożsamiam. Czy to duża różnica według was? Jedyny minus to może taki, że przypisałam jej męczeńską rolę Pani Przeznaczenia... Tylko, że to cały sens mojej opowieści ^^'

Socki - 2011-05-26 10:26:34

Hm... no... ja dodałam całe uniwersum więc jak ty dodasz jedną postać to chyba nie zaszkodzi. Tylko nie wiem czy bezpiecznie jest się utożsamiać... znaczy nie wiem jak Tobie ale mi wtedy przychodzą do głowy durne pomysły XD

Meitsa - 2011-05-26 10:32:18

Zależy co masz na myśli mówiąc "durne" XD Mój problem polega na tym, że postać, z którą się utożsamiam łączy tylko mój nick. Reszta, czyli charakter i wygląd to cechy, które bym chciała mieć. Taka moja druga osobowość XD Więc chyba to nie brzmi groźnie?

Socki - 2011-05-26 10:45:20

No chyba nie :)

Meitsa - 2011-05-26 10:47:26

Najwyżej jak już zacznę pisać i zanim wyślę fika w szeroki świat sprawdzicie mi, czy nie popełniłam jakiś przestępstw XD

Socki - 2011-05-26 11:36:14

Ok... swoją drogą... masz już jakiś termin? Chętnie bym już poczytała :D

Meitsa - 2011-05-26 23:07:36

Na razie mam zaplanowany cały pierwszy rozdział, brakuje mi tylko Smokologii z pewnej kolekcji bo tam były ciekawe informacje o smokach, które chciałam wykorzystać :( Chyba jutro spróbuje je wygrzebać i zabrać w moją tygodniową podróż i w pociągu napiszę pierwszy rozdział

Socki - 2011-05-26 23:33:05

Uhhhuuuu... będzie na Tanuku do przeczytania ( robi oczy kota ze Shreka ) ??

Meitsa - 2011-05-26 23:44:21

Najpierw tutaj wrzucę XD Jak mam się ośmieszać to przed małą publicznością żeby mniej bolało :P Właściwie to zastanawiam się czy nie zmienić tytułu bo "Przeznaczenie" jakieś oklepane mi się wydaje :/

Socki - 2011-05-27 00:00:47

Shyukumei będzie po jap. :D

Albo użyć starych dobrych synonimów: predestynacja... fatum ... Ananke(grecka bogini przeznaczenia) lub Kismet (perska) ....wszystkie używane w literaturze staropolskiej :) Sudba(czyt s(i)udiba) po rosyjsku albo po francusku prédestination ( będzie pięknie brzmiało pRedistinatią )  R to te ich takie gardłowe i ą z pełną nosowością ... AH! @.@

Meitsa - 2011-05-27 00:18:24

Hm, muszę się nad tym zastanowić, bo twoje propozycje nawet by mi odpowiadały. A mam jedno pytanie (mam szczęście, że znasz japoński ^^), jak po japońsku brzmiałoby "śmiertelny cios" albo "cios śmierci". Albo jak byś przetłumaczyła na polski Shinozuki? Potrzebuję to do fika (patrzy błagalnie)

Socki - 2011-05-27 00:33:42

shinoutsu to śmiertelny cios będzie

Shi utsu to cios śmierci

za to Shinozuki to... hm Shino śmiertelny... ale czegoś takiego jak zuki nie ma. Jest suki, znaczące najczęściej lubić ale od biedy może oznaczać szansę (ale innymi znakami pisane) no i mogło by się udźwięcznić w z... tyle, że s w z nie udźwięcznia się w towarzystwie u... więc to chyba jakaś radosna twórczość :)



Bo chyba, że azuki- czerwona fasola. Shinoazuki - śmiertelna czerwona fasola >;]

Meitsa - 2011-05-27 00:38:07

Pytam się bo zuki w karate znaczy cios/pchnięcie pięścią :) Myślisz, że to pojęcie wymyślone jest jako sportowa terminologia?

Socki - 2011-05-27 07:10:01

Hmmm to chyba raczej tsuki nie zuki :) Tylko że tsu rzeczywiście czasami brzmi podobnie do zu :)

Meitsa - 2011-05-27 09:53:25

a tsuki kojarzy mi się z księżycem z kolei XD Wiem, że to duża fatyga, ale byłabyś w stanie bardziej sprawdzić jak to się ma z tym zuki? Wszystko rozchodzi się o to, że postać ma mieć na imię Shinozuki i jeżeli okazało by się, że to oznacza śmiertelny cios to mam kolejny element pasujący do mojego fika. A nie chcę straszyć podstawowymi błędami językowymi :p

Socki - 2011-05-27 12:38:59

Sprawdziłam.

http://en.wikipedia.org/wiki/Tsuki

Rzeczywiście tsuki (Tak jak mówiłam... mogło ci się wydawać że słyszysz zuki bo to podobne) to też uderzenie w karate.

Tsuki to księżyc ale... Japoński jest homofoniczny a to znaczy, że wiele wyrazów będzie brzmiało podobnie a będą różniły się znakami. To nie jest tak jak u nas, że każda rzecz nazywa się inaczej. Kirin oznacza zarówno smoka chińskiego jak i żyrafę. Jeżeli ci to pomoże mogę pokazać różnicę w znakach:

死の突き- to będzie śmiertelny cios.

死の月- a to śmiertelny księżyc.

Sprawdziłam w moim GIGA nihongo jishyo .

A tak między nami to lepiej byłoby użyć koogeki bo to rzeczownik a nie czasownik ale może średnio brzmieć.

No i musisz uważać bo shi może znaczyć też taki jakby "gentleman" tak właściwie oznaczało jedną z cnót, którą powinien odznaczać się samurai, więc jak chcesz pisać znakami to tym z kreseczką na górze koniecznie :)

Ogólnie z imionami trzeba uważać i lepiej, żeby to Japończyk robił, bo inaczej wychodzą z tego kwiatki. Nie da się tak złożyć A+B=AB wyjdzie ci raczej A+B= kartofel. No ale możesz liczyć na to, że Twoi czytelnicy nie będą znali japońskiego ^^""""

A może jakieś gotowe ? Hajime jest ładne. Oznacza początek, także walki . Isamu- odważny. Masaru- zwycięstwo.

Albo może coś bezpiecznego co podaje słownik: Shikei (kara śmierci XD) Senbootsu ( śmierć podczas bitwy) Kyushi(nagła śmierć) matsugo( godzina śmierci ) ...


No a jeżeli chcesz to uderzenie no to po prostu musi być Shinotsuki :)

Meitsa - 2011-05-27 15:34:05

Ok, dziękuję za wyczerpująca odpowiedź! W takim razie zostanę przy Shinotsuki lub po chamsku zostawię Shinozuki i wprowadzę własne znaczenie, a jedynie w tekście dam adnotację, że to mój wymysł :)

Socki - 2011-05-27 15:40:06

możesz powiedzieć, że się magicznie udźwięcznia :)

Meitsa - 2011-05-27 16:04:50

Taaa, władza autora jest nieograniczona :p

Socki - 2011-05-27 16:24:13

To się ładnie nazywa licentia poetica

Meitsa - 2011-05-27 16:43:39

I chyba właśnie tego będę się trzymać, bo lubię czasami wybiegać poza prawa i kanony ^^

Socki - 2011-05-27 17:00:05

Twoje prawo. Łamanie praw :D

Meitsa - 2011-05-27 17:11:43

Świetnie powiedziane! Chyba sobie to zapiszę :D

Charat - 2011-06-14 11:31:13

Tak sobie przejrzałam ten temat i chyba popełniam wszystkie możliwe błędy i wykroczenia.

Self insertion - byłam, zrobiłam.
Błędy ortograficzne - a i owszem.
Mary Sue - uważam, że tak. Swoją drogą, im więcej się dowiaduję na temat Mary Sue, tym bardziej dochodzę do wniosku, że każda autorska postać to Merisujka. A może mam skrzywione spojrzenie.
Zdania wielokrotnie złożone - ah, pełno.

I inne grzechy pomniejsze.

Ale, chciałam tutaj wspomnieć o innej historii, która mi się przydarzyła. Otóż, tak pod koniec 206 roku zgłosiło się do mnie młode dziewczę. Owe młode dziewczę wymyśliło sobie postać. Postać oczywiście dostała imię po swojej stworzycielce. I oczywiście miał to być fik ze Slayers, o tym jak to ją Xelloss kocha i w ogóle. Okej, nie moje klimaty, ale każdemu pisać wolno. Lecz nie koniec na tym.
Jak się okazuje, bohaterka jest nie tylko siostrą Miaki (tej z Fushigi Yuugi) i kapłanką Suzaku. Na dodatek wzdycha do niej całe wprost stado samców z najróżniejszych tytułów (pogubiłam się przy ośmiu, ale zaczynało się na Xellossie, przez postacie z Fushigi, jeszcze w tle mignął Inuyasha, Sesshomaru i Miroku...)
Okej, dla mnie to już jest ciężko strawne.
Z tym, że nie koniec na tym.
Bo dziewczynka sobie wymyśliła, żeby wziąć fiki z Fanslayers, bezczelnie zmienić imię Filii (tudzież innej bohaterki, jeśli akurat romansowała z Xellossem) na swój nick. W tym bezczelnie i moje. I jeszcze mi to podesłała na maila z zapytaniem, czy mi się podoba.

Przyznam szczerze, odechciało mi się wszystkiego.

Kamena - 2011-06-14 12:22:35

Co do tych nowych postaci o których było wspomniane. Meitsa napisałaś "Jedyny minus to może taki, że przypisałam jej męczeńską rolę Pani Przeznaczenia... Tylko, że to cały sens mojej opowieści ^^'"  No to chyba nie jest w takim razie taki niewinny zabieg. Z tego rozumiem ,że fabułe oparłaś o zmyśloną postać. Mnie takie coś obrazu odpycha od przeczytania fica. Druga sprawa ,że to żadne tłumaczenie, że nadajesz postaci swój tylko nick a jej osobowość to Twoje "wymarzone ja" . Szczerze mówiąć wolałabym ,żeby to było w takim razie Twoje prawdziwe ja , bo chcociaż byśmy się może czegoś nowego ciekawego o Tobie dowiedzieli. A tak to tylko odkrywasz swoje słabości. Bo jeśli napiszesz ,że np postać miała piękne błyszćzące długie włosy, tańczyła niczym młody Bóg i była towarzyska to dajesz czytającemu informacje ,że masz kompleksy co do swoich włosów, masz dwie lewe nogi i nie masz siły przebicia. Ale, może mam wypaczone zdanie przez ficki z autorem w roli głównej. Może nie trafiłam w tym temacie na nic godnego uwagi. A co do ogólnie dodawanych postaci to staram się je tolerować.Są bo są. Np w Dodzie i Kluczu jedyna postać, która wyszła jak dla mnie poza łamy "zmyślonej więc nie istotnej" jest Shinigami. Postać jest przemyślana i wzbudza sympatie. Ja zdążyłam ,się już na tyle do niej przywiązać ,że stała się dla mnie troche nieodłączną częścią Slayersów. Dodam ,ze np jakby wszystkie dodatkowo wymyślone postacie w Dodzie i Kluczu umarły to bym najwyżej powiedziała "szkoda" to w jej wypadku było by mi naprawde przykro i chyba bym się pogniewała na Socki.

Socki - 2011-06-14 17:07:59

Kameno, całe szczęście Shi nie umrze bo jest bogiem śmierci... no chyba, że ją Maut zabije, bo Maut to definitywny koniec. Ale tego pewnie nie zrobi bo Shinigami robi jej rozliczenia rachunkowe z dusz ^^

A co do postaci i autora w opowiadaniu- podobno w każdym opowiadaniu zawsze jest autor tylko się ukrywa. Nie wiem ile w tym prawdy. Czasami szukam siebie w swoich opowiadaniach i nie mogę się znaleźć^^ No ale autorowi bardzo łatwo wykreować co mu się podoba- to on rządzi światem przedstawionym, więc obawiałabym się, że Meitsa może nas wyprowadzić w pole.
W sumie to mój jedyny problem z self-insertion. Nie wiem ile prawdy jest w tym co serwuje autor . W dodatku mam świadomość, że autorzy w swoich światach prowadzają czytelników za nos- no i boję się, że postać wykreowana stanie się dla mnie postacią rzeczywistą(bohater=autor). Generalnie lubię jak są nowe postacie i to dużo...Kórczak mnie hamuje bo ona podziela Twoje zdanie, pewnie coś w tym jest...bo to w końcu fic.

Charat - 2011-06-14 17:27:30

Ale wiesz, to chyba jeszcze zależy, jakie to sa te autorskie postacie. Jeśli porządnie wykreowane, to ja nie mam nic przeciw, na ten przyklad.
Swoją drogą, są autorzy, którzy zaczynają właśnie od ficów, wiecie... Jest taka mloda pisardka, Cassandra Claire. Zanim została pisarką, strzeliła fika do Harrego Pottera. W cholerę długiego. I kilka takich humorystycznych do Władcy Pierścieni (Pamiętnik Legolasa, Pamietnik Aragorna to własnie jej).

A z polskiej sceny nic gorszego, co opisałam dwa posty dalej, nie widziałam. A fuj, ble. Jak macie mocne nerwy, to jest na poprzedniej stronie.

Socki - 2011-06-14 17:52:17

Fice to bardzo dobry początek. Szkolą warsztat, wyobraźnię...i uczą jak wygląda reakcja publiczności. A wszystko w małym bezpiecznym światku...potem jak ktoś chce i ma możliwości Wioooo na głębokie wody!


A prawda taka, że w Polsce może być i 10 lepszych autorów ale nie ma nikogo kto ich wypromuje, albo kreują bez sensu- tych co nie trzeba. Ta dziewczynka od Atlantydy- dno i dziesięć metrów mułu ale tatuś zapłacił i Empik zaraz okrzyknął to bestsellerem. A przecież co roku tysiące zdolniejszych dzieciaków wygrywa konkursy literackie albo piszę chociażby na własnych blogach. A taka Meyer- było tysiące takich jak ona... jej książka to nie przykład fenomenu literackiego a marketingowego. I tak to jest...

...a czasami ktoś ma szczęście .

Charat - 2011-06-14 17:55:25

Ano. Niestety.

Meitsa - 2011-06-14 18:41:10

No cóż, mnie chyba pozostaje napisać to co mam głowie, bo jednak cieżko nagle będzie zmienić całą koncepcję. Jedynie poźniej ocenicie i powiecie co mi z tego wyszło. W tym przypadku wyjdzie mi albo kompletne dno albo coś z czego będe dumna. Nigdy czegoś takiego nie pisałam do końca takze jestem ciekawa efektu końcowego.

Charat - 2011-06-14 20:07:02

E, wiesz... Nie wiem, czy dobrze kojarzę, że koncept twojej postaci jest starszy od Twojego nicka? A swoja drogą, to wydaje mi się, że każdy daje swoim postaciom kawalek siebie, chociażby i odległy.

Inna sprawa - jesli postacie są odzwierciedleniem autora, to co Lina Inverse mówi o swoim twórcy? Że jest bardzo kreatywny, że ma niesamowitą wyobraźnię itp, itd. Ale co możemy powiedziec o jego charakterze na podstawie postaci?

Socki - 2011-06-14 23:38:09

Generalnie było kiedyś coś takiego jak psychoanaliza dzieł... nie wypaliło bo to zakłada, że autor nie kłamie w dziele. A autorzy doskonale kłamią- w końcu z tego żyją. Psychoanaliza na podstawie to strata czasu. Nabokov kiedyś napisał książkę specjalnie umieszczając w niej bardzo czytelne elementy charakterystyczne dla analizy Freudowskiej... oczywiście wszyscy się nabrali. 

Wiadomo, że autor zawsze zostawia siebie gdzieś w świecie ale często w wielu postaciach. Czasami jest tylko siłą stwórczą, jeżeli autor twierdzi, że jest głównym bohaterem- trzeba uważać. To ma uwiarygodniać wypowiedź. A uwiarygodnia się rzeczy,  których wiemy, że nie są prawdziwe. Patrz Transatlantyk Gombrowicza.

Charat - 2011-06-15 07:59:44

Z tego by wynikało, że Kanzaka jest najbardziej podobny do LoN. Bo na dobrą sprawę o niej też niewiele wiadomo, poza tym, że jest wszystkimi niczym. No dobrze, to jest nadinterpretacja...

Ale wracając do fanfików - ja nie mam nic do postaci autorskich i nawet alter ego autorów mnie nie zraża, o ile nie działa to na zasadzie, którą od tamtej dziewczyny prywatnie ochrzciłam sobie "Zasadą Aiki" - tworzymy sobie postać, dajemy jej wszystko to, co naszym zdaniem powinna mieć (Mary Sue) i chrzcimy nickiem/ulubionym imieniem. A potem czynimy ją obiektem zainteresowań głównego bohatera i przy okazji wszystkich innych samców w okolicy.

Myślę, że akurat Meitsa nas pozytywnie zaskoczy.

Socki - 2011-06-15 09:28:28

AAhhh Mary Sue to dopiero jazda. Też tego nie lubię, znaczy tak jak mówiłam jeżeli chodzi o nowych bohaterów, nie widzę zbyt wielu przeciwwskazań ... ale bezsensownie wysmażony self-insertion, który jest jednocześnie Mary Sue to jest dopiero koszmar. Ja takich bohaterów trochę traktuję jak gości- nie mogę grać pierwszych skrzypiec we WSZYSTKIM! No i to o czym wspomniałaś, że wszyscy latają za taką postacią. Można zwariować. Mam wrażenie, że ktoś po prostu leczy kompleksy. I myślę, że nie ja jedna tak mam.... kiedyś dostałam maila od dziewczyny, która czyta Klucz, i która z przerażeniem pytała mnie czy mam zamiar zrobić parring X/F bo jeżeli tak to ona po prostu nie będzie czytała XD

Meitsa - 2011-06-15 09:40:47

Charat, a skąd taka teoria na temat postaci i mojego nicka? :) Na samym początku była Meitsa - ot po prostu wymyśliłam sobie nick. Potem stworzyłam postać, z którą jakby się utożsamiałam (ale do dziś nie wiem na czym to utożsamianie ma polegać, bo wszystko mi się pomieszało). Potem pojawili się Slayersi, chęć pisania no i żeby coś się działo w fanfiku potrzebowałam nowej postaci a moja była już gotowa tylko trzeba było ją trochę podrasować. Na chwilę obecną jest to bardziej postać wymyślona przeze mnie niż ja sama. A nick? Ja go po prostu kocham za jego oryginalność i nie wyobrażam sobie żebym go nie wykorzystała! I tutaj mamy problem bo Meitsa to ja i Meitsa to postać w Przeznaczeniu i nie wiem jak to teraz czytelnicy odbiorą... ^^'

Socki - 2011-06-15 15:01:37

Hm... ja też zaczęłam używać imienia swojej postaci ale po tym jak już zaczęłam pisać. Po prostu miałam jedną dziewczynę ( która była dosyć niecodziennym analitykiem kriminalnym. ), która nazywała się Socka Stenget... a kiedyś logowałam się na jakimś portalu i nie miałam pomysłu na nicka. Wiec niewiele myśląc szybko zdrobniłam Sockę na Socki ... i o. Ale ta postać też ma niewiele wspólnego ze mną... ok, jest niska.

Charat - 2011-06-15 17:07:22

A nie wiem. Tak mi przyszlo do głowy.
Genralnie, to mój nick nie jest wcale taki oryginalny i jedyne, gdzie go używam, to kiedy się pojawiam, by narratorować.

Mei, wydaje mi się, że wszystko zależy od tego, co napiszesz. I jeśli masz chociażby tyciuchną świadomość, że w tekście kreujesz postać a nie spełniasz swoich fantazji typu "Mój ci on, innym wara" to jest dobrze.
Ja się na pewno czepiać nie będę.

No i lubię imiona na M.

Meitsa - 2011-06-15 17:17:24

Jeszcze tego by brakowało żeby wszyscy w fanfiku na mnie lecieli niezależnie od płci. Nie ma jak samouwielbienie XD Mojej postaci wyznaczyłam inną rolę, ALE kluczową dla całej fabuły. Będzie mi łatwiej pisać jak nastawicie się, że to wymyślony przeze mnie OC niż ja sama XD

Charat - 2011-06-15 17:39:03

Ano, ja to tak widzę.

A jeszcze tak nawiązując do tego, co napisała Socki z kilka postów wyżej: to dostałam kiedyś bardzo łzawego maila z zapytaniem, dlaczego ja robię z Amelii dobrą bohaterkę. Bo przecież jest taka beznadziejna, dziecinna i w ogóle. A ja, chociaż fajnie piszę, to chyba jestem jakaś opóźniona albo oglądałam tylko dwa odcinki z całych Slayers, bo jakbym obejrzała do końca, to bym się przekonała, że Zel powinien być z Liną i tylko z nią. Więc ona mnie prosi, żebym ja łaskawie zabiła Amelię w swoim fiku i połączyła Zela z Liną, bo jak nie to autorka tego listu się potnie z rozpaczy.
Tak, dobrze przeczytaliście... Potnie się z rozpaczy. Z powodu fika. Którego nikt jej nie kazał czytać.

Może okrutnie to zabrzmi, ale płakałam ze śmiechu nad tym mailem (był trochę... niepoprawny gramatyczno-ortograficznie, wręcz bym użyła okreslenia ortografia dramatyczna) ale jakoś udało mi się w poważnym tonie odpisać dziewczynie, żeby się tak nie przejmowała, bo na pewno znajdzie się jakiś fic, który jej dogodzi, może niekoniecznie mojego autorstwa, bo nie mam zamiaru sobie naginac fabuły tak, by zabić potrzebną mi postać.

Co, jak się okazało było błędem, bo otrzymałam odpowiedź jeszcze bardziej dramatyczną - capslock, zero znaków przystankowych, te sprawy - że jak to potrzebną, chyba mi wyraźnie napisała, że Amelia to bezużyteczna mała dziwka (dokladnie, tylko poprawilam pisownię) a Zel powinien być z nią i tylko z nią, gdyż autorka tego listu jest Liną Inverse (albo się identyfikuje, trudno się było rozeznać) i doigrałam się, bo oto idzie odebrać sobie życie. Dalej następował dopisek już bez capslocka, ale dalej niepoprawny ortograficznie, rzekomo od jej kumpelki, która w trosce o życie przyjaciółki prosi mnie o zabicie bezużytecznej (z tym samym błędem przez rz) księżniczki.

Na co Charat był odpisał, że jak już fałszywa Lina wyprawi się na tamten świat, to ma pozdrowić Hellmastera. Chamskie, ale skuteczne.

Jak macie jakies takie kwiatki, to się dzielcie. Aikę i jej xello-obsesję już gdzieś wyżej wymieniałam. A więcej fanek krejzolek nie było.

Meitsa - 2011-06-15 18:00:28

Osobiście nie miałam takich przebojów, gdzieś tam jedynie natknęłam się u innych i wiem, że to jest ZUE. Takie osoby usprawiedliwiam tylko młodym wiekiem bo różne głupoty sie robiło i zbytnio niektóre rzeczy się przeżywało. A z Hellmasterem to dobre posunięcie, musimy po prostu zniżyć się do poziomu drugiej osoby jak nie rozumie inaczej, heh...

Charat - 2011-06-15 19:50:15

No niby tak. Z drugiej strony, troszkę się obawialam, że dziewuszka faktycznie coś sobie zrobi. Z drugiej strony, nie sądzilam, że fik może tyle emocji wywołać. Swoją drogą, to wiem, że Akai miała z tą lasencją jeszcze większe przeboje, a mnie się oberwało niejako "przy okazji", bo dziewczątko wyczaiło, że jesteśmy siostrami. I nie wiem, na co liczyła. Że ją poprę i zacznę siostrę prostować, czy co...

Ja w ogóle mam teraz lekką obawę przed umieszczaniem swych dzieł w necie. Ale nie przez krejzolki, tylko ze względu na wstyd. Jak teraz patrzę na swoje stare wypocinki... znalazłam u siebie słowo "też" przez rz.

Opada wszystko.

Guenh - 2011-06-15 20:04:39

siostrami...rodzonymi? krew z krwi?

Meitsa - 2011-06-15 20:37:13

Guenh, nie wiedziałaś? :)
Charat, a wam współczuję. A jeżeli boisz się o błędy to są tu osoby, które zrobią ci korektę, a do szuflady nie ma co swojej twórczości chować bo jak już zdążyłaś zauważyć książki prezentujące niski poziom mogą być bestsellerami. Wiedząc, że coś wartościowego może nie ujrzeć światła dziennego jestem jak najbardziej za tym żeby pokazywać swoje prace ;)

Charat - 2011-06-15 21:33:39

No, z tych samych rodziców. Akai jest młodsza, ale zaczęła pisać pierwsza. Zreszta, a ona jest ta zdolniacha - pisze, pięknie rysuje (ale nie daje zeskanować XD) i ma talent do języków. Jak widać, dumna ze mnie starsza siostra XD Generalnie, to zostałabym do końca tylko osobą komentującą fiki, gdyby mi nie zagroziła mopem swego czasu.

No, jak już coś naprodukuję, to będę ładnie prosić o przejrzenie tworu przed ewentualną szerszą publikacją. A w sumie, to fików nie piszę głównie dlatego, że mam problem z ich zakończeniem. Nawet jeśli mam wszystko obmyślone do samego końca, co się zdarza rzadko.

Socki - 2011-06-15 23:09:47

To ja jaszcze doprecyzuję. Akai Murasaki  i ty ... jesteście siostrami ? Pytam czy Murasaki bo tą kojarzę ale mało ficów czytam i może są inne Akai.

Kurcze! Wam to fajnie! Ja to się rodzeństwa nie doczekałam. Wiem, że przede mną urodziła się dziewczynka ale zmarła a po mnie już chyba rodzicom odechciało się eksperymentów. Poza tym rozwiedli się, więc mogę liczyć tylko na przyrodnie rodzeństwo ... ale chyba prędzej doczekam się własnych dzieci XD

A jeszcze co do takich fajowych historii... ja za wiele takich przygód nie miałam. No... jak skończyłam Doda dostałam w ciągu trzech dni około sześćdziesięciu mailów ... a każdy mniej więcej zaczynał się tak "Jak mogłaś?!" ... no ale to tylko raz. Poza tym miałam raczej spokój. Za to co Kórczak miała przygody....uuuu ona jeszcze kiedyś siedziała w fandomie HP i niektórzy chcieli, żeby im też betowała. To co Kórczak dostawała do przeczytania to ludzkie pojęcie przechodzi. Kiedyś dostała slayersowski fic pisany w notatniku.. błąd na błędzie. Było wszystko- stylistyczne, ortograficzne, interpunkcyjne. Kórczak odpisała autorce, że nie sprawdzi dopóki ta nie zrobi czegoś z błędami ... i dzień później dostała nienawistnego maila, że sprawdzanie błędów to robota bety i powinna czuć się zaszczycona. Oo"""" I tekst dnia "Bo nie doceniasz prawdziwej sztuki"  YAAAY!!!

Meitsa - 2011-06-15 23:23:04

Em lol? No to nie zazdroszczę Kórczakowi. Myślałam, że takie przypadki to pojedyncze a tutaj pełno takich ludzi posiali :/

Charat - 2011-06-16 08:37:40

Ano. To rzeczywiście. Nie do pozazdroszczenia.
O, a Kórczak betuje do HP? Zdaje się, że wszystkie porządne bety to robią. Może dlatego, że HP ma ogromny fandom.

Odnośnie doprecyzowania: Akai Murasaki vel Dżuma to moja siostra, jak najbardziej rodzona. Tak.

Soy Sinah, dzisiaj po prostu Sinah - się okazało, że mój syn, ale to już pokrewieństwo dusz.

Meitsa - 2011-06-16 09:02:35

Ja przez większość czasu myślałam, że Sinah to kobieta, a teraz myślałam, że to może twój chłopak XD

Charat - 2011-06-16 09:15:03

Naaah. To dosyć skomplikowane, ale nie, nie łączy nas żadna romantyczna relacja. Chociaż, jest bardzo ważną postacią w moim życiu, nie ukrywam. Inaczej bym nie mówiła 'syn'. No i dużo osób tak myślało/bądź myśli. Swoją drogą, to były dwie takie niespodzianki: Radykalny Ed to faktycznie kobitka, a pisała jako chłopak, a Sinah... hmm, jak mówiłam, skomplikowane XD

A druga sprawa, że ja się do stałych związków i randkowania nie nadaję. Simple.

Socki - 2011-06-16 13:56:14

O to tak jak ze mną i z Kansou ^^

A Kórczak chyba już nie męczy HP... nie pamiętam jakiego miała nicka ale tam jest rozpoznawana.  Ze Slayersami pomogła tylko ze względu na mnie a potem inni zaczęli pisać, bo wiadomo, że dobra beta to połowa sukcesu :)

Hm ja w fandomie Slayersowskim znam jeszcze osobiście Wergiliusza, który był kobitką, która udawała mężczyznę udającego kobitkę.
I od dwóch lat utrzymuję stały kontakt z Dorin- Xellią .

Tak jak mówiłam, rodzeństwa nie mam a moi rodzice nie chcą dać się namówić na dzieci(BAKA!!!!!). Mam za to kuzynkę ( też jedynaczkę) i jest dla mnie jak siostra, to właśnie ona z rosyjskiego tłumaczyła mi fice ^^ ale nigdy nawet nie wymyśliła sobie nicka i nic nie opublikowała XD

Charat - 2011-06-16 14:19:12

To i tak masz szersze znajomości niż ja. Moje opierają się głównie na Fanslayers, Namagomi i Kazoku. I chyba, jedyne, co się tak naprawdę przerodziło w najszczerszą przyjaźń, owocującą wciaż pęczniejącymi archiwami, postaciami i odrębnymi światami, to moja znajomość z Sinah właśnie.
Za to jestem slayersowemu fandomowi nieskończenie wdzięczna.

Socki - 2011-06-16 14:27:02

No to jest jednak ogromny plus takich portali etc. Ja tak na dobrą sprawę załapałam się tylko na Tanuka( jedyny działa) no i żałuję, bo tam nie ma takiej społeczności. W sumie to zrozumiałe bo tam są wszystkie fice, chociaż muszę przyznać, że slayersowy fandom nieźle się tam trzyma ^^

Charat - 2011-06-16 14:35:19

Ano, ano. W sumie, to przez tych Slayersów sporo ostatnio myślę o minionych czasach. Heh, jakim to człowiek był szczeniakiem wtedy...

Ale same dobre rzeczy z tego wynikły, więc nie narzekam. Tak, nawet te dziwne maile XD Liczę to jako urozmaicenie. No i pchnęło mnie to do tworzenia autorskich postaci...

W ogóle, same plusy. Tylko trochę żałuję, że przed Slayersami zrezygnowałam z rysowania. Ale cóż. Nie można mieć wszystkiego w życiu.

Socki - 2011-06-16 14:57:56

Oj tam :) Co ci szkodzi na przeszkodzie :) Zawsze możesz znowu rysować.
Ja niby żałuję, że poszłam na rysunek klasyczny, bo teraz ciężko mi rysować, ale wszystkiego można się nauczyć. Na naukę gry na pianinie też mówili, że za stara jestem. 

No i grunt, że dzielisz te wspomnienia z innymi :) Myślę, że takie rzeczy się pamięta aż do Alzheimera.

Charat - 2011-06-16 16:44:08

To nie to, że za stara. W takie rzeczy to ja nie wierzę. Przestałam rysować, kiedy stwierdziłam, że utknęłam w martwym punkcie a to, co mam w głowie nigdy nie zostanie odmalowane za pomocą mojej dłoni dzierżącej ołówek. Za to całkiem nieźle mi szło machanie długopisem.

A fakt. Wspomnienia piękna rzecz.

Meitsa - 2011-06-19 18:02:08

Socki, mam prośbę. Mogłabyś mi napisać reguły dzielenia wyrazów? Wiem, że to banał, ale Word ma swoją metodę i nie patrzy na zasady tylko dzieli wyrazy jak mu pasuje. Przez to już zgłupiałam i nie raz miałam z tego powodu problemy (dzielenie wyrazów w tekście, który szedł do druku (!) ). Napisz mi jasną regułkę żebym ją raz na zawsze zapamiętała. Może dzięki temu zmienię jakoś ustawienia w Wordzie. Zawsze myślałam, że wyrazy dzieli się po samogłosce, ale dzieląc wyraz na sylaby zaczęłam wątpić np. za-wsze czy zaw-sze?
Wiem, wstyd jak nic _^_'

Socki - 2011-06-19 18:22:10

Hmmm, w zasadzie to jeżeli pomiędzy samogłoskami znajduje się tylko  jedna spółgłoska, to nie oddzielamy jej od następującej po niej samogłoski, czyli jak masz wyraz auto to au- to . Ale to nie jest zasada bo w polskim często się trafiają spółgłoski obok siebie i wtedy musisz pisać tak jak czujesz.  Jak masz matka to może być ma-tka ale lepiej lepiej mat- ka, bo jest bardziej równomiernie. Ale ma-tka nie będzie jakimś mega błędem. Jak masz litery podwojone to je rozdzielasz. panna-> pan-na . A jak masz samogłoskę zgłoskotwórczą to ją wydzielasz np. na-u-ka . To tyle :)

Meitsa - 2011-06-19 21:42:46

Poczytałam sobie jeszcze w necie zasady dzielenia wyrazów i łącznie z tym co napisałaś wyszło, że trafiłam do punktu wyjścia ^^' Wychodzi na to, że muszę zdać się na moją intuicję :P

Socki - 2011-06-19 21:49:36

Ale to się w sumie robi na intuicję. W każdym razie to co ci napisałam to z Markiewicza... wujek google to fajne źródło wiedzy... ale w tym wypadku bym uważała. Znaczy się... przepisałam ci zasady z Kultury Języka Polskiego i w sumie masz jakąś tam gwarancję, nie ?

Lilly - 2011-06-19 22:08:42

Jak dla mnie błędy ortograficzne w dzisiejszych czasach są... hm, że tak powiem "niedopuszczalne". Rozumiem jeszcze interpunkcję, literówki, ale pisanie "który" przez "u" to już jest przesada. Pisząc "w dzisiejszych czasach" miałam oczywiście na myśli wszystkie programy do automatycznego sprawdzania błędów. Przecież tutaj nawet nie potrzeba mieć własnej wiedzy, wystarczy tylko przekopiować tekst do Worda i poprawić. Czytając stare fiki, próbuję sobie wszystkie błędy wytłumaczyć faktem, że wtedy, być może, nie było takich programów. xD Chociaż tego nie wiem, może autor po prostu był leniwy. ;) Nie mówię, że sama nie robię błędów, ale są tego pewne granice i gdy zostaną przekroczone to faktycznie, ciężko czytać takie opowiadanie. Co więcej, denerwuje mnie brak jakichkolwiek opisów. Nie wiem, co to jest za moda na pisanie w stylu:

- Idziemy
- Tak zgadzam się z tobą
- Może jeszcze to przemyślicie

Skąd wiadomo kto, co mówi? xD TO chyba bardziej mnie denerwuje niż ortografia. xD

Się wyżyłam... ;D

Meitsa - 2011-06-19 22:08:59

Właśnie dlatego wolałabym się ciebie spytać. Zauważyłam gdzie leży problem u mnie. Gdy piszę tekst tradycyjnie długopisem to nie mam problemu z dzieleniem wyrazów, ale na komputerze to mam duży problem, bo za bardzo się zastanawiam i w końcu nie wiem jak będzie prawidłowo >.< Kiedyś dostałam niezły ochrzan za dzielenie wyrazów, że niby do szkoły nie chodziłam. Przez głupiego klienta niezłą traumę przeżyłam, ale on nam całą drukarnię ochrzanił, zaczynając ode mnie, przez drukarza na szefie kończąc _^_

Ja przestaję używać opisów przy dialogach gdy rozmawiają ze sobą dwie osoby i dialog ciągnie mi się na całą stronę. Gdzieś 1/3 jest wtedy bez opisów bo już nawet nie mam co wymyślać ^^'

A co do błędów ortograficznych itp. to zauważyłam, że sporo osób pisze w... Notatniku! I stąd ta masa błędów

Lilly - 2011-06-19 22:27:02

Kiedy rozmawiają dwie osoby, to jest oczywiste, że nie trzeba ciągnąć w nieskończoność "powiedział A, powiedziała B" :D Mnie też czasami się nie chcę. ;) Ale, jak pojawia się kilku bohaterów to jest jakaś masakra. xD Nieraz czytając coś, większość czasu spędziłam na dochodzeniu do tego kto, co powiedział. To jest jakieś dziwne przeświadczenie autorów, że czytelnik czyta w jego myślach. xD

Aaaaa Notatnik! O to całe zło świata! ;D Nie wpadłam na to!

Meitsa - 2011-06-19 22:38:37

Najgorzej jak fanfik składa się TYLKO z dialogów i tak jak wspomniałas zero opisów co kto mówi. Od razu odechciewa mi się coś takiego czytać. Nawet najlepsze dialogi nie uratują takiego fika

Socki - 2011-06-19 22:41:02

To zależy. Brak opisów dynamizuje dialog w sumie.

No rzeczywiście wypada coś dodać.

Mnie jeszcze wkurza nadmiar mowy pozornie zależnej ( ale to nie błąd) no i błędy stylistyczne, zmiany rekcji i związków frazeologicznych np.

ciężki orzech do zgryzienia. Jaki ciężki?! TWARDY!!!!
albo po najmniejszej linii oporu. Najmniejszej linii ? A może po linii najmniejszego oporu ?
W każdym bądź razie. Albo bądź co bądź . Albo w każdym razie. Kontaminacja jest fe.

i tak bez końca XD

Lilly - 2011-06-19 22:46:03

Socki, nie aż tak zaawansowanym czytelnikiem to nie jestem żeby denerwować się niepoprawną konotacją. :D W końcu nie studiuję polskiego, więc połowy pewnie nawet nie wyłapuję. ;) Bardziej mnie denerwuje bark związków przyczynowo-skutkowych względem psychiki bohaterów (moje zboczenie zawodowe). Mam na myśli przypadki w stylu: "dzień temu zmarła mi matka, ale dziś idę na imprezę", albo "znamy się godzinę, ale już cię kocham". Gdzie tu logika? Gdzie rozwój psychologiczny? xD

Meitsa - 2011-06-19 22:46:25

Ja przyznam się bez bicia, że takie błędy mogę najczęściej popełniać, więc od razu zwracać mi tu uwagę bo niektórych błędów jestem po prostu nieświadoma ^^'

Socki - 2011-06-19 22:55:23

Pewnie każdy ma jakieś zboczenia zawodowe. Mój najlepszy kumpel z Misha studiuje biologię z psychologią i też z nim się non stop użalamy na portrety psychologiczne postaci ^^ A potem tworzymy krótkie historie o postaciach zachwianych emocjonalnie XD No ale... czego dobrego można się spodziewać po współpracy psychologa i polonistki, ne ? Ostatni szał: fantazmaty :D

Bachtin by się ucieszył :D


Meitsa ja z uporem maniaka mówię pod rząd zamiast z rzędu, więc chyba każdy ma jakiś swój ukochany błąd :D

Meitsa - 2011-06-19 23:04:01

jak tak zaczniesz zaraz sypać przykładami to się okaże, że w połowie mówię niepoprawnie :p nawet nie wiedziałam, że powinno mówić się "z rzędu" ^^'
Masz jakąś małą ściągawkę najbardziej popularnych błędów? :D

Socki - 2011-06-19 23:08:42

Mam ale nie jest mała ^^ """""

pod rząd to rusycyzm.
Czyli musisz być jakoś ze wschodu / północy Polski, nie?

Meitsa - 2011-06-19 23:12:09

A co tam, może być duża. Wrzuć na chomika :D

Hm, u mnie to bardziej po niemiecku się mówi, a jestem dokładnie z centralnej północy XD

Socki - 2011-06-19 23:14:30

Umm... na to wygląda, że mieszkamy blisko siebie. :D Ja jestem z Olsztyna XD

Ale ja to najpierw muszę przepisać z książek żeby wrzucić :D

Meitsa - 2011-06-19 23:22:16

A nie łatwiej będzie ci zeskanować?

No ja jestem z Grudziądza to aż tak daleko nie mamy :D

Socki - 2011-06-19 23:27:11

Nie mam skanera poza tym to nie jest taka lista. To jest rozrzucone po całym podręczniku... bo to na grupy błędów jest podzielone wszystko i wszystko jest tłumaczone : a kto? a gdzie? a dlaczego?

Heh :D To bliziutko mieszkamy !!!

Meitsa - 2011-06-19 23:31:03

A co to za podręcznik? Może po prostu zaopatrzę się w niego?

Wreszcie ktoś kto mieszka w miarę blisko mnie XD A już myślałam, że mieszkam na zadupiu XD

Socki - 2011-06-19 23:54:15

Dzika północ rządzi!!!! Kultura języka polskiego Markowskiego, Karpowicza i Jadackiej. To są trzy części.

Meitsa - 2011-06-20 00:08:23

Jak będę na tyle zawzięta żeby się doedukować to sprawdzę te książki ^^

To powinnyśmy właściwie razem wracać z tej Warszawy XD

Socki - 2011-06-20 00:21:33

Właściwie to tak :) Tyle że ja wracam 2... ale może ustawię tak, że wrócę 1. To by była myśl. I nie musiałabym nocować u Kansou co jest dużą zaletą bo on ma nienormalnego psa fetyszystę, który wylizuje mi stopy.


Chociaż nie sądzę bo muszę ze sobą pół domu zabrać ;/ No ale kto wie...

Charat - 2011-06-20 08:37:42

Jam jest z Zachodu, myśmy mieli germanizację. Ale i u nas się uchowały pewnie Rosyjskie wpływy - przedmiot wiodący. Moja polonistka szczerze nienawidziła tego zwrotu.

Co do błędów w ficach - tak, przyznaję, pisałam w notatniku. I teraz, na laptopie, piszę w word padzie. Przyczyna jest prosta, nie mam Office'a. Ściągnę sobie Open Office w najbliższym czasie, ale to nie prędko.

Socki - 2011-06-20 09:05:52

Hej ! Notatnik też miał swój klimat :D To przewijanie w prawo XD

Charat - 2011-06-20 09:08:32

No i fakt, że później i tak trzeba było tekst wstawić w Notatnik i tak wysłać na Fanslayers.

Jak się włączyło opcję 'zwijanie wierszy' to nie trzeba było machać suwakiem na prawo XD

Socki - 2011-06-20 09:19:26

Ale serio to miało swój klimat :D

Eh brakuje mi takiej stronki :) To było takie pocieszne :D

Charat - 2011-06-20 09:37:03

Ano, miało. I fajnie się pisało w takim notatniku. W ogóle, dla mnie do dzisiaj ten notatnik ma swój urok...

Lecz na bok odłóżmy te imponderabilia, trzymajmy się scenarioza. Że tak radośnie zacytuję. Otóż zauważyłam, nie tylko u siebie, że bardzo duże grono ludzi skłania się ku obieraniu w piśmie "fick" zamiast fic z angielska tudzież nie posługuje się spolszczoną wersją fik. Dziwi mnie to niesamowicie, gdyż "Fick" z niemiecka to to samo co "fuck" z angielska.

Ale nie powiem, żeby mi to szczególnie przeszkadzało. Przypomina mi się, jak chcieliśmy bardzo nielubianego kolegę wrobić, żeby pojechał do Berlina. Miał latać w samych szortach po peronie i krzyczeć "Ficken, ficken, arsche ficken" aż uzbiera ileśtam euro.

Czy już wspominałam, że jestem złym człowiekiem?

Meitsa - 2011-06-20 11:29:02

Nie dziwię się, że ludzie piszą fick, na moje działa tutaj psychiczne podejście. Samo słowo fic wygląda jakość krótko, a dużo słówek angielskich ma w sobie ck i pewnie tak się przyjęło, a że to błąd to nikt nie zwracał na to uwagi, tyle osób tak pisze to uznano to za standard. Też czasami zdarzy mi się napisać fanfick, jakoś lepiej wygląda niż fanfic XD Ale jak sobie przypomnę, że to skrót od fanfiction to napiszę poprawnie. Dlatego głównie piszę spolszczoną wersję fanfik :)

Jesteś szalona, Charat XD

Charat - 2011-06-20 11:41:56

Hmm, nie. Naprawdę miałam nadzieję, że głupek to zrobi. Ewentualnie, że go zgarną za antysemickie teksty. Ale tam.
Pewnie byłabym w stanie udusić kogoś jego własną gumką od majtek. I ludzie też by minie uwierzyli, nawet, gdybym to nagrała i puściła na you tube.

Kiedyś też pisałam przez ck. Aż do tej przygody z nielubianym kolegą. I w ogóle, ja się bardzo staram sprostać wszelkim wymogom poprawności. Ale cóż, Charat z zasady niepoprawny.

Socki - 2011-06-20 13:14:31

Jak dużo osób będzie pisało ck to rada języka będzie musiała wziąć pod uwagę kryterium uzualne i to zaakceptować.


A ja nie wiem jak piszę. Chyba i tak i tak.

Rozmawiałyśmy już o błędach, to może teraz porozmawiamy o zaletach? Nie ma sensu otwierać nowego tematu...można tu :) Niektóre fice są naprawdę dobre i bardziej przypominają powieści... chociaż więcej takich "wypasionych" prac czytałam do HP. Niektóre były chyba lepiej przemyślane niż książka.

Z drugiej strony, w chwili obecnej nie trudno stworzyć coś lepszego od Revolution i R

Meitsa - 2011-06-20 13:18:09

A no fakt, lubię jak w fiku jest dużo przemyślanych wątków, wszystko ma ręce i nogi a fabuła nie jest do przewidzenia albo potrafi zaskakiwać :)

Socki - 2011-06-20 13:45:17

A ja lubię strumienie świadomości.

Nie wiem czemu ale te wewnętrzne rozkminy bohaterów mnie zawsze rozczulają. Chociaż nie lubię kiedy są tacy faflu faflu ;/

Meitsa - 2011-06-20 13:48:05

A ja mam wrażenie, że u mnie właśnie dużo takich wewnętrznych przemyśleń. Nie razi cię to? Czy to nie do końca ten rodzaj?

Charat - 2011-06-20 13:50:48

Taaa, ale Niemcom się będzie głupio kojarzyć XD

I mnie, ale u mnie skojarzanki to normalny stan. Mówiłam, że czuję z Gourrym duchowe pokrewieństwo?

W sumie, to też wiele przemyślanych prac znalazłam w fandomie HP. I niektóre autorskie opowiadania są świetne.
Jest jedna laska, która wciąż pisze EPICKIEGO fica z Kyo Kara Maou. Jakbym chciała, żeby to była kontynuacja.

Tak swoją drogą, zerknęłam sobie na wspomnianego już fika Lessy i już mnie tak nie powala, jak kiedyś. Za dużo dramy, za dużo postaci autorskich, oderwanie kompletne od Slayers... Już nie mówiąc o tym, co się stało z oryginalnymi bohaterami. Na dobrą sprawę, to wszyscy służą za ofiary. Nie zrozumcie mnie źle, ja lubię ich krzywdzić. Ale bez kurde przesady, mają być skrzywdzeni a nie służyć za wdzięczne tło dla oryginalnych postaci.

No i fajnie by było, jakby się Mary Sue zdecydowała na jakiegoś faceta >.< Ja rozumiem, młodość, romanse, ahoj przygodo, ale bez przesady.

W sumie, to ciężko ocenić, bo nieskończony. Tzn, trafiłam na 15 rozdział i koniec. A miała pojawić się Luna.

Meitsa - 2011-06-20 13:57:27

Z jednej strony Lessa trochę przegięła ale z drugiej to jej zawdzięczam, że tu jestem, więc za bardzo psioczyć na nią nie będę ^^

Jesteś za pan brat z Gourrym, ale jesteś zua. Gourry nie był zuy XD

Charat - 2011-06-20 14:09:11

Oj tam, oj tam. Nas łączy pewne podobieństwo, ale nie aż takie. Są i różnice. Np. Gourry zje wszystko, a Charat tylko to, co lubi. Gourry jest dobry, Charat niekoniecznie.

Ot, przeciwieństwa.

A narzekać będę, bo mi sporo krwi ten fik napsuł. Lessa tylko troszkę, w sumie nie byłam specjalnie zaskoczona, jak się pojawiła u nas.
Generalnie, to po Obliczach Smoka odkryłam, że są takie rzeczy, które trzeba odchorować.

Meitsa - 2011-06-20 14:22:00

Heh, najgorsze, że takich facetów jak Gourry nie ma. Są za dobrzy i dlatego wyginęli :P

Co do Oblicz Smoka to z czasem starałam się brać to jak najmniej do siebie i było dobre rozwiązanie ^^

Charat - 2011-06-20 14:31:12

Ano, ano.

Ale mimo wszystko, jak chcesz się nastawić do pisania, to nagle bierzesz wszystko bardzo do siebie. A może tylko ja tak mam. I zaraz potem myślę sobie "Co mnie to w ogóle obchodzi? Niiiiiic" I zapominam. I komuś się krzywda w ficu dzieje.

W ogóle, najlepszą metodą na tworzenie wydaje mi się metoda autorki Fullmetal Alchemist. Ona się stara niczego nie oglądać/nie czytać żeby nie powielać cudzych pomysłów. Co jest poświęceniem, bo przyznaje, że lubi.

Więc na czas tworzenia też chyba powinnam dać sobie siana z czytaniem innych ficów. Ewentualnie zaglądać tylko do starych ulubieńców.

Meitsa - 2011-06-20 15:12:22

A to też tak mam, że jak czytam czyjeś fiki to potem nie mogę zabrać się do pisania własnego bo przecież połowa to będzie plagiat. Tak miałam gdy czytałam DoDa i Klucza Socki. Stwierdziłam, że ona opisuje wszystko co ja bym chciała przekazać i nie ma sensu nawet zabierać się za ponowne pisanie, ale z czasem jakoś sobie przegadałam, że to tylko kolejna głupia wymówka żeby nie pisać XD

Charat - 2011-06-20 15:29:37

Hmm, nie, ze mną w sumie jest trochę inaczej. Bo co do pomysłów, to zaakceptowałam, że oryginałem nie będę. Zresztą, to fanfik.
Bardziej mnie odpychają takie kawałki jak... no nie wiem, zabicie Amelki w Obliczach czy zrobienie z Liny wariatki. O wypaczeniu Valgaava już nie wspomnę. Jak mam wenę, to natrafienie na takie kwiatki wypruwa mi siły do życia.

Chociaż nie zawsze, bo taki In'ei powstał jako reakcja na reakcję. Na fika. Zagranicznego. O którym już nie pamiętam, jak się zwał. Ale pamiętam, że autorką była Zanne Chaos.

Może czasami to jest dobre. Ale chyba nie na dłuższą metę. Jak widać na załączonym obrazku XD

Meitsa - 2011-06-20 15:56:13

A coś sobie przypominam, że Amelia została zabita i chyba mi coś takiego własnie się podobalo. Lubie nowe spojrzenia na bohaterów, ale jak wszystko jest w normach i wszystko ma swoje uzasadnienie. No ale musiałabym jeszcze raz przeczytać Oblicza i przeanalizować to jeszcze raz. Z jednej strony nie mam ochoty bo będzie to po prostu dla mnie strata czasu (krótki ten fik to nie jest), w tym czasie mogłabym napisać dalej swojego fika.

Mam jeszcze 2 pytania związane z poprawnym pisaniem.
Jak jest prawidłowo: razem z siostrą poszłam do sklepu czy razem z siostrą poszłyśmy do sklepu? Osobiście stosują drugą wersję, ale nie wiem jak jest poprawnie bo w tekstach spotykam się z różną pisownią.

Drugi problem to nieszczęsne przecinki. Czy zawsze przed "a", "ale", "bo" itp. musi być przecinek czy to zależy od kontekstu zdania? Pytam się bo przepisuje tę  nieszczęsną książkę i muszę zadbać żeby błędów w niej nie było. Mam takie zdanie: Ja z Władkiem wybrałem karuzelę a matka z pozostałymi dziećmi lody. I teraz nie wiem czy przed tym "a" postawić przecinek :/

O, albo coś takiego:
Ojciec podrzucił w górę garść drobniaków.
Wydaje mi się, że trudno coś podrzucić w dół, więc słowo "w górę" jest tutaj zbędne. To chyba ten sam rodzaj błędu co "cofać się do tyłu"

Charat - 2011-06-20 16:45:58

Do samego zabicia nie mogłam się przyczepić. Tylko do faktu, że Mary Sue wskoczyła na jej miejsce. I zaraz po śmierci księżniczki  była wielka impreza na elfiej wyspie. A właśnie przez tą elfią wyspę było nieszczęście. I tak mi to jakoś zgrzytało. Jak piach w zębach.

A co do reszty, to dam sie polonistce wypowiedzieć.

Meitsa - 2011-06-20 16:57:53

ło widać, że już połowy rzeczy albo i więcej nie pamiętam. Nie, ponownie przeczytanie "Oblicz Smoka" to zły pomysł na dzisiejszy dzień. daruję sobie.

Charat - 2011-06-20 17:09:46

Ja własciwie tylko to i końcówkę. Bo tak mam, że różne teksty bardzo dobrze pamiętam i pewnie potrafiłabym streścić pierwszą wypożyczoną w szkolnej bibliotece książkę.

...co ja gadam, of course, że potrafię.

Meitsa - 2011-06-20 17:16:49

Dlaczego ja nie mam takiej pamięci _O_ Nienawidzę zapamiętywać czegokolwiek bo wolę wszystko brać na logikę...

Charat - 2011-06-20 17:22:20

E, to raczej przeklenstwo niż zaleta. Pamiętam takie rzeczy, a zapominam nazwiska dziennikarzy, co zadzwonili przed chwilą, eh...

Socki - 2011-06-20 17:32:51

Ja się umiem nauczyć wiersza po dwóch przeczytaniach a nie znam swojego numeru telefonu ><"

Co do Lessy miałam dosyć podobnie, od początku się męczyłam, a w którymś momencie się wkurzyłam i przestałam czytać. A co do powtarzania pomysłów to mogę was pocieszyć, że jet w literaturze taka teoria, że nie ma rzeczy, której ktoś już by nie napisał. A fice dodatkowo mają pewne szablony, ot choćby sławne "Puk! Puk! Kto tam? To ja Xellos! Nikogo nie ma!!! Nie gadaj, przecież słyszę, że jesteś! Nie, to nie ja! Oj daj spokój zaproś mnie na herbatkę.... no dobra"

Meitsa - 2011-06-20 17:37:27

No co racja to racja z tym powtarzaniem, ale każdy ambitny autor chce napisać coś czego jeszcze nie było (jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało :D )
Socki, zerkniesz na mój post nr 132? ^^'

Charat - 2011-06-20 19:53:20

O, właśnie. Bo też jestem ciekawa ^^

Socki - 2011-06-20 19:56:10

1. razem z siostrą poszłam do sklepu
2.  razem z siostrą poszłyśmy do sklepu?

ad. 1 - Wzięłaś siostrę na smycz( lub za rączkę) i poszłaś do sklepu.
ad. 2 - Poszłyście razem :)

Meitsa - 2011-06-20 19:58:18

Problem w tym, że ja nie mogę aż tak ingerować w tekst jeżeli nie jest mój :p

Charat - 2011-06-20 20:09:28

Dziękować bardzo~!

Socki - 2011-06-20 22:57:00

No cóż może autor prowadza siostrę na smyczy :D

Meitsa - 2011-06-20 22:58:30

To juz jego problem, nie wtrącam się, właściwie to chodziło o brata, a że był mlodszy to może traktował go jak pieska XD

Charat - 2011-06-21 08:01:18

Kiedyś będąc za granicą przysłuchiwałam się rozmowie kumpeli z tubylcami. Rozmowa się toczyła na temat zwierząt domowych, kwiatków, ogólnie tego, co ma się w domu.
I Charat chcąc się pochwalić, dodała, że ma młodszą siostrę.
Reakcja była taka:
- You have what? Pet sister?

Można? Można.

Socki - 2011-06-21 08:16:23

Kórczak tak odpowiada jak ją pytają czy ma jakieś zwierzę w domu :) "Tak, starszego brata "

Charat - 2011-06-21 08:46:55

To w sumie niezły patent. Ale obawiam się, że u nas to by było odwrotnie. To jaj jestem dziki człowiek z buszu przy Akai XD

Socki - 2011-06-21 12:47:54

^^ Fajnie wam. Jak powiedziałam rodzicom, że chcę mieć rodzeństwo to kupili mi psa ><"

Charat - 2011-06-21 12:49:58

W sumie, to Akai pewnie zamieniłaby mnie na psa XD Tzn, z psem jest mniej kłopotu, bo nie zabiera czasu antenowego na kompie XD
A taki Charat to nie tylko nocą spać nie da, ale jeszcze czekuladę wyżre.

Socki - 2011-06-21 18:39:33

No tak.... ale siostra i tak jest lepsza od psa. Chociaż psy są bardzo fajne. No ale ... siostry nie musisz wyprowadzać na spacer o 6 rano. I siostra nie wylizuje ci stóp. I nie liże cie potem po twarzy. I nie wyciera brudnego pyska o spodnie gości...

Charat - 2011-06-22 08:50:10

Też prawda.

Z drugiej strony, z psem się nie pokłócisz i pies się na ciebie nie obrazi.
Zresztą, wszystko ma swoje plusy i minusy.

Socki - 2011-06-22 12:53:45

Mój pies się kiedyś na mnie obraził ^^

Jak kupiłam jej suchą karmę. Patrzyła na mnie takim wzrokiem jakbym jej matkę i ojca zabiłaXD

Charat - 2011-06-22 12:59:04

Nigdy nie miałam psa, to w sumie nie wiem, jak to jest XD I nie ukrywam, że fajnie byłoby mieć zwierzę w domu, ale małe gabaryty skutecznie niweczą mi marzenia.

Za to miałam kiedyś króliczka. Była fajowska. Innego już nie chcę.

Socki - 2011-06-22 13:24:41

Ja mam świnkę morską i mam absolutnego bzika na jej punkcie. Ale u mnie w domu zawsze jest pełno zwierząt. Był mój pies... ale przyjął temperaturę pokojową ;(
Mam dwa koty przybłędy.
Wrona (o imieniu Nevermore ) którą tata uratował na lotnisku przed jastrzębiem ( od czasu do czasu przyjeżdża jastrzębnik żeby straszyć ptaki)
rybki bo znajomemu się znudziły XD
I świnka Kikituk - ulubieniec wszystkich :D

Charat - 2011-06-22 13:28:32

O, to fajna sprawa.

No ale wiesz, jak się ma siostrę, to się nie ma miejsca na zwierzę. Może się kiedyś wyprowadzę, to wreszcie będę mogła miec kota (mama się boi, a chrzestna wpada w panikę, jak jakiegoś widzi) a Akajka by sobie mogła sprawić psa.

W sumie, to chciałabym już, ale wiadomo. Finanse.

Kamena - 2011-06-22 16:22:41

E tam mimo wszystkich tych przeciw dla mnie z siostrą wygrywa pies :P Siostra nie byłaby taka sweetaśna :P
Ja mam istny zwierzyniec w domu. Suke owczarka niemieckiego (Wcześniej mieliśmy psa tej rasy ale niestety miał chore serce i nerki i w końcu nadszedł taki czas, że żadne leczenie już nie pomagało i trzeba było go uśpić:( Najlepszy pies jakiego miałam a od małego zawsze jakiś był w domu.) Wabi się Diuna i jest niemożliwa. Wszystko niszczy co wpadnie jej w zęby i niesłucha nikogo oprócz meża mojej mamy.Czasem mam ją ochote strzelić w ucho,ale i tak jej wszystko wybaczam za ten śliczny pysk :)) Poza nią razem z mamą prowadzimy domową hodowle kotów rasy Maine Coon. Mamy 4 kotki: Alme, Kaye, Zuze( Zwaną też sysunią jak z epoki lodowcowej bo ma kolor tej wiewiórki) i Uranke.
2 koty -Gorana i Housa- zwanego tak przeze mnie bo od porodu ma niestety przetrąconą nóżke i troche kuśtyka. Tak więc mam z nimi wesoło. Tylko moje ubrania wołają o pomste do nieba bo zawsze sąprzez ne całe zakłaczone ;o

Meitsa - 2011-06-22 18:01:27

ale offtop, zwierzyniec a ortografia XD I pomyśleć, że to wszystko przeze mnie bo wyszło, że dziewczyna prowadzi siostrę na smyczy...

A ja nie mam ani rodzeństwa ani zwierząt i uważam, że to najlepsze rozwiązanie :P


Em... Jak myślicie, co autor miał na myśli?

Było rzeczą charakterystyczną, że wśród gestapowców  był znajomy ojca, który przed wojną pracował w tartaku.

Socki - 2011-06-22 23:44:23

??????????????????????????????????????????????????????????? Kowalską zaskoczyła burza z dzieckiem a Kolumb zobaczył u Indian wisiorki ze szczerego złota.

Charat - 2011-06-23 22:36:48

Wokulski klepał konie i kobiety podczas gdy inni klepali biedę. Makbet opierał się na mordzie.

Meitsa - 2011-06-23 22:53:39

Dużo mam takich kwiatków, no ale cóż... Nie mogę zbytnio ingerować w tekst :p W końcu doszłam, o co chodziło. Było rzeczą normalną, że wśród gestapo miało się wtyki XD

Charat - 2011-06-23 23:04:11

Wtyki w gestapo... Przypomniał mi się ten Xelloss pracujący dla gestapowców. W płaszczu a'la herr Flick.

Meitsa - 2011-06-23 23:24:01

Z Xellosa to byłby niezły gestapowiec, ale taki wyższego szczebla. Xellos to mi też pasuje jako postać w anime Black Lagoon jak tak sobie pomyślę >_>

Charat - 2011-06-23 23:34:09

On w ogóle do wielu rzeczy pasuje... Hmm, to zabrzmialo, jakbym mówila o meblu z Ikei.

Meitsa - 2011-06-23 23:35:41

Noo, ostatnio pomyślałam, że pasuje też do "Ojca chrzestnego" XD
A Xell to jest taki mebel z Ikei, Filia by go ustawiała po kątach, Zellas go ustawia, jeszcze Lina się dorzuci... :P

Socki - 2011-06-24 00:25:44

Sorry, że wracam do tematu Zellas- teściowej ale Kórczak mnie dziś zabiła wizją Zellas w tej oto wersji

1. http://www.youtube.com/watch?v=2V08hNPz2r4  Zellas/Filia
2.  http://www.youtube.com/watch?v=g2j1VkbR … re=related Zellas/ Xellos

Charat - 2011-06-26 20:00:21

Heh, najlepsze jest to, że w sumie fakt i racja.

Socki - 2011-06-26 20:37:22

A ten kot przy kozetce ? Zobaczy coś, ty akurat wstaniesz....

XD

Meitsa - 2011-06-26 20:52:19

Nie zdziwiłabym się gdyby właśnie tak zachowywała się Zellas jakby chciała aktywnie uczestniczyć w życiu rodzinnym :P

Charat - 2011-06-26 20:54:16

Tylko pytanie, czy Filia by zachowała taki spokój jak Kleopatra.

Meitsa - 2011-06-26 21:03:47

Jeden wnerwiający Mazok od dachem to jeszcze rozumiem, ale dwa? Filia chyba byłaby masochistką jakby dawała się Zellas sprowokować. Przy Zellas by milczała, a potem Xellowi w koszule by się wypłakiwała XD

Charat - 2011-06-26 21:15:00

Może i by się wyplakiwała. Przez chwilę. A potem Rewolucja Październikowa.
I odkrycie, że Mazoku po utłuczeniu na miazgę źle się spierają z dywanu.

Meitsa - 2011-06-26 22:04:23

I wyszłoby na Zellas, bo Filia zdemolowala całe mieszkanie i musi je na nowo meblowac :P

Charat - 2011-06-27 00:29:54

E tam, nowy dywan kupić.
I męża napompować XD bo się zdziebko spłaszczył przy ucieraniu na miazgę.

Socki - 2011-06-27 10:40:08

Zellas by dostała jeszcze większego jobla gdyby ktoś jej Xelloska tak potraktował XD

Xelluniu a może chcesz podusie ? Przyniosę ci taką. Jak byłeś mały lubiłeś siedzieć na podusi.
XD
Nie... coś takiego

http://www.youtube.com/watch?v=xDgWWH2xyeQ

Charat - 2011-06-28 08:10:44

W sumie, to nie wiadomo, jaki stosunek ma Zellas do Xellosa. Może strasznie nim pomiata, jak nikt nie patrzy XD Jakby nagle zaczęła być taka miła, to pewnie by Xello zszedł na zawał.

Socki - 2011-06-28 10:42:55

Nie no wiadomo, że Zellas pasuje na despotkę, która musi mieć wszystko wszędzie po swojemu :) Ale jakoś tak mnie rozbawiła wizja z "podusią" . Ale fakt. Myślę, że jakby Zellas akurat czepiała się Filii a Xellos chciał ją uspokoić to by się rzuciła i na niego XD 


Chyba kiedyś napiszę "Sposób na teściową " XD

Charat - 2011-06-28 10:49:04

Wiesz, ja myślę, że Zellas by się starała go odzyskać i na ten okres byłaby do rany przyłóż... a jakby Xell się dał na to nabrać, to znowu by musiał ganiać po winiacze i faje w środku nocy. Potem by wracał do domu nad ranem i obrywał maczugą od niewyspanej Filli (niewyspanej, bo mąż się włóczy nie wiadomo gdzie i nie ma kto wstać do dziecka, a jej przecież w ciąży nie tak łatwo się z łoża boleści podnieść), żeby w końcu zlądować na kanapie i zostać obudzonym przez płacz małego Vala jakieś 5 minut po zaśnięciu...

Oj, Xellosku, życie boli i to jak.

Socki - 2011-06-28 10:57:44

Pokonywał armie smoków, walczył z jakimś mega demonem z innego świata, każdy mazoku się jego bał ale... z tym by sobie chyba nie poradził.

Charat - 2011-06-28 11:02:01

No, jeśliby Zellas nie okazała wyrozumiałości dla najnowszego "projektu" swego kapłana pt. "Załóżmy rodzinę i zobaczmy, co się stanie"... to różnie może być.

Socki - 2011-06-28 11:57:23

A w zasadzie co by zrobiła? Jakby Xellos się uparł, że on chce i już ?

Zabiła go ?
Filię ?

Nieopłacalne.
Jak zabije kapłana to straci prawą rękę. A jak Filię to on się na nią fochnie i tak i tak go straci.

Charat - 2011-06-28 12:17:49

Nie, myślę, że Zellas ma na niego jakiegoś haka czy dwa.
I zabić go nie zabije, ale wymyśliłaby coś takiego, żeby pożałował, że zaistniał.


Hmm, a istnieje mozliwość, że ma to zwyczajnie gdzieś, co Xelluś robi w wolnym czasie. Byle się koniec końców, wywiązywał z obowiązków.

Socki - 2011-06-28 12:35:41

Bardziej mi pasuje ta opcja druga. Znaczy, Zellas zawsze sobie wyobrażałam jako taką surową, zdegustowaną całym światem laskę z papierochem. Pewnie żal by jej było jej cennego czasu na śledzenie prywatnego życia Xellosa.


Chociaż o wiele bardziej dramatycznie by było gdyby Zellas robiła awantury ^^

Charat - 2011-06-28 13:09:27

Wiesz, na pewno by zrobiła, gdyby Xello coś zawalił. A jak go rodzinne życie wciągnie, to będzie powód do awantury.

Socki - 2011-06-28 21:16:55

Kiedyś miałam fazę na fice o tym jak Zellas każe mu zabić Filię.

Nigdy nie przeczytałam dobrego... ale sam pomysł bardzo mi się podobał XD XD XD Generalnie kiedyś miałam fazę na to, że na początku wszystko fajnie słodko, chyba im się ułoży ale wszyscy ostrzegają Xellosa, że przez niego Filia zginie. Xellos oczywiście nie łapie o co chodzi a potem.. BACH! Seria wydarzeń, trochę jak w antycznej tragedii, która doprowadza do śmierci Filii.


MWAHAHAHHAHAHAHA!!!!!

Charat - 2011-06-29 08:26:06

Z polskich, to Miju miała dwa takie fajne fice na tentemat. Przynajmniej tyle pamiętam.

Stwierdziłam, że kiedyś mi chyba romansu w życiu brakło. Bo lubiłam, jak jakieś wątki były. A teraz to tak wolę akcję i intrygę.
Jeśli chodzi o Slayers, przynajmniej.

Bo na przykład z Kyo Kara Maou lubię bardzo romanse Yuuri/Wolfram. Chociaż bardzo lubię, jak jest też intryga.

Socki - 2011-06-29 13:55:13

Ja nigdy nie lubiłam romnasów...po prostu bez jakiejś przygody są szalenie nudne...

Charat - 2011-06-30 08:01:18

Ano, romanse dla samego romansu SĄ nudne.
Raczej chodziło mi o to, że jakoś łatwiej mi było przełknąć jak fabuła schodziła troszkę na romans. A teraz jakoś... nie wiem, wyprałam się chyba XD
Co jest dziwne, bo w autorskich mi romanse wychodzą. Czy raczej, nam wychodzą, bo współtworzone... A jak zaczynam główkować nad Slayersiątkami, to same przygody, no romance. Pamiętam, że kiedyś nie miałam problemu połączyć oba.

Socki - 2011-06-30 09:33:55

A mi nie wychodzą nawet autorskie. Może dlatego, że nie współtworzę ?

A przyznam, że chciałabym napisać romans ale... no... ni umiem. A przy Kluczu już się tak okropnie męczę, że aż boli .

Charat - 2011-06-30 09:40:15

Hmm, może dlatego.

W sumie, to nam wychodzą tak obok intrygi, więc w sumie myślę, że jakbym się wzięła do pisania, to by też coś wyszło.
Czy raczej na to liczę.

Oj, to się nie męcz. Po prostu ześlij zarazę, klątwę, czy cokolwiek.

Jak stwierdziła moja koleżanka: "Jestem Mistrzem Gry i jeśli ja mówię, że ten wielki czerwony smok i jego ramia przecisną się przez tą wąską szczelinkę, TO TAK BĘDZIE I JUŻ"

Hmm, chyba fanki Klucza mnie zamordują za tą sugestię. Oh, well.

Mogę zaofiarować na pomoc moją skromną osobę, ale nie wiem, czy to wiele pomoże. Chyba nie.

Socki - 2011-06-30 11:37:43

Pomoże każda pomoc :) Właściwie to i tak sporo z forum się uczę... to co dla mnie jest już romansem stulecia dla większości to jakieś zwykłe pogaduszki XD W dodatku ostatnio nie mam wany ;( chyba przez wakacje.

Meitsa - 2011-06-30 14:17:05

O, zgadzam się, że kiedyś uwielbiałam czytać romanse i pisać o nich bo mi w życiu brakowało romansu XD Jak już go dostałam to trach! Przestałam pisać bo spełniły się moje pragnienia. No ale próbuję to wszystko przywrócić i czerpać inspiracje z doświadczenia XD

Socki, są jakieś regułki na używanie cudzysłowów? Chodzi mi o cytowanie czyichś wypowiedzi. Nie wiem czy cudzysłów kończący zdanie ma być przed czy po kropce np.:
"Wynoście się stąd, smarkacze!" Mur wokół cmentarza był obstawiony ochroniarzami i nie pozwalali nikomu się zbliżyć.
czy:
"Wynoście się stąd, smarkacze!". Mur wokół cmentarza był obstawiony ochroniarzami i nie pozwalali nikomu się zbliżyć.

Socki - 2011-06-30 15:56:31

Jak dwukropek to nie cudzysłów :)


Powiedział: Wynoś się
Powiedział "Wynoś się"

Meitsa - 2011-06-30 16:01:49

mnie bardziej chodziło o dokładnie taką sytuację:
!". czy !"
lub
.". czy ".

Mam nadzieje, że patrząc na powyższe zdanie wiesz o co mi chodzi ^^'

Później jak dostane swojego penka to ci pokaże fragment tekstu z cytatami i zobaczysz czy są źle rozmieszczone, bo raz pasuje mi tak a raz tak, a chcę być konsekwentna w wyborzea a nie skakać sobie.

Socki - 2011-06-30 16:18:15

to zależy czy krzyczysz w cytowanym czy poza .

i krzyknął : "Do DUPY!"

albo

że niby ta druga " nic dla ciebie nie znaczy " !!!! 

Czyli "wynoś się stąd!"
bez kropy

Meitsa - 2011-06-30 16:27:40

Bo dziwnie mi po takim "wynoś się stąd!" pisać nowe zdanie z dużej litery. brakuje mi kropki ^^'

Socki - 2011-06-30 23:27:01

To sobie wstaw. Nikt nie zwróci uwagi XD

Charat - 2011-07-05 09:13:25

Dziękuję, już wszystko jasne <3 Yay, Socki umie tłumaczyć.

Meitsa - 2011-07-05 10:25:52

I chwała jej za to, mnie wkurzona jak coś wiem i chciałabym to przekazać, ale nie mam talentu do tłumaczenia :(

Socki - 2011-07-05 11:28:45

Um... ja tyż nie mam. Ale będę miała z tego zajęcia ^^ Duuuużo zajęć :)
Ej ale tak serio się tym przejmujecie ? Ja tego tak nie pilnuję... znaczy, wiem że to okropnie brzmi ale nie chce mi się XD

Meitsa - 2011-07-05 11:34:47

Gdyby to były jakies pojedyncze przypadki to ok, ale z czasem zauważam, że moje błędy sie nawarstwiają i trzeba coś z tym zrobić XD

Socki - 2011-07-05 12:55:44

Oj chyba nie widziałaś prawdziwie źle zredagowanego tekstu :)

Ale z drugiej strony, doszlifowany tekst to doszlifowany tekst. Może być nudny ale cieszysz się po porostu piękną polszczyzną :)

Charat - 2011-07-05 18:30:01

Ja widzialam~! Ale po angielsku XD

W sumie, to ja zazwyczaj też takich rzeczy nie pilnuję, ale dobrze wiedzieć. I fajnie zapytać kogoś, kto się zna.

Szamba betonowe Sieniawa http://eutenders.eu rury