Odwiedź nas na http://slayers-fans-society.blogspot.co.uk/
Socki, przesadzasz. Żebyś zobaczyła kto się przebiera... czasami ludzie w ogóle nie pasują. No i tak jak napisała Meitsa, niski wzrost jest słodki !!! A skoro masz blond włosy to możesz się przebrać za Filię (peruki to tragedia) ... w pracach Ly-Xu jest przecież niziutka
Offline
na pocieszenie - ja przy moim wzroście 173 jestem mała w porównaniu z ludźmi na studiach... pomijając fakt, że na polibudzie większość to faceci, to laski też jakieś mutanty... moja kumpela "z ławki" ma prawie 190cm wzrostu o.O''
poza tym, takie wysokie laski mają też przekichane - szpilek nie można założyć... na ten przykład na studia zapylam prawie codziennie na wysokich obcasach, a np. na spotkanie z chłopakiem założyć ich nie mogę bo bym była od niego wyższa... on ma tylko 178
Ostatnio edytowany przez ana91 (2011-05-26 09:12:54)
Offline
Ja będąc taka mała czuję się ważna A przynajmniej staram się robić takie wrażenie To, że jestem mała nie znaczy, że można mnie ignorować i nie liczyć się nie mną, ha! Niski wzrost ma też swój inny plus, jak chcesz się przed kimś ukryć w tłumie ludzi to ta cecha sprawdza się idealnie :p
Mnie bardziej irytuje, że z twarzy wyglądam na licealistka i w pracy klienci nie traktują mnie poważnie, od razu pytają się "a gdzie jest tatuś?" >.<* Wkurzyłam się i zaczęłam się ubierać jak kobieta, zero luźnych spodni, adidasów, zwykłych T-shirtów i bluz. Dokonałam metamorfozy i... to działa! Gorsza strona medalu, że faceci się za mną oglądają i gwiżdżą _^_ Ale u mnie ludzie żyją jak na wiosce...
Offline
Hej, ciuchy to jest myśl!
Znaczy, ja zawsze chodzę w sukienkach ewentualnie w spódnicach. Kocham pastelowa kolory, kwiatki kokardki A już różowy i błękitny to dominuje w mojej szafie. Może gdybym zainwestowała w coś "seksi" to nie brali by mnie za dziewczynkę?
Naprawdę dobry pomysł.
Offline
U mnie sprawdziły się spodnie rurki i buty na obcasie. Gorsza sprawa, że ja ciągle w glanach chodziłam i do obcasów nie przyzwyczajona jestem, więc noszę tylko 3cm, co dla mnie i tak jest dużo ^^' Później wrzucę zdjęcia przed i po zmianie i zobaczycie różnice
Offline
ale ja też chodzę w kwiatkach, sukienka, spódnicach, obcasach do 12cm... i mnie tez biorą za dziewczynkę xD taką trochę przerośnietą... ale ja potrafię stanąć jak małe dziecko z bańkami mydlanymi i se je dmuchać na ulicy, czy przed gmachem wydziałowym xDD
zastanawiając się przez chwilę, tak na dobrą sprawę mam tylko jedną parę spodni, a na płaskim obcasie to aż glany i trampki.... trzeba zainwestować w jakieś adidasy xD
Offline
Ja mam 171cm i jest to chyba wzrost najbardziej uniwersalny - można zakładać i szpilki, i trampki. Chociaż ja zazwyczaj chodzę w obcasach, i to wysokich... Trochę mnie to wtedy "udelikatnia".
A małe jest piękne! Zazdroszczę drobnym dziewczynom, czuję się przy nich jak jakiś mutant.
Co do zmiany ubioru: nie mam ściśle określonego stylu ubierania się. Mogę chodzić i w glanach ze spodniami w kratę, i w szpilkach do różowej sukienki, a czasami lubuję się w rozciągniętych swetrach i dresach. W zależności od sytuacji.
I odnoszę wrażenie, że za każdym razem ludzie mnie inaczej odbierają. Największy sukces odnoszą jeansy ze zwykłym t-shirtem do trampek. Przy szpilkach albo określa się mnie nieprzyjemnym w moim odczuciu mianem "wampa", albo za bardzo zwracam na siebie nawet i życzliwą uwagę (za czym również nie przepadam z racji nieśmiałości ;D).
Wniosek z tego taki, że jeśli Ci wygodnie w dresach i czujesz się w nich dobrze - to noś właśnie je, bo wtedy przynajmniej nie będziesz zwracać uwagi na nieprzyjemne komentarze. Po co się katować łobcasami tylko i wyłącznie dla zmiany reakcji otoczenia...
Offline
W moim przypadku zmiana ze stylu nastolatki na kobietę wyszła na duży plus. Bardzo lubiłam stare ciuchy, ale sprawiały, że ludzie nie odbierali mnie tak jak bym chciała w związku z czym musiałam coś zmienić. Cena w postaci zmiany ubioru nie była duża, a i zaczęłam się przekonywać do nowego stylu ^^
Offline
A nie łatwiej było zacząć się po prostu malować?
Tak pytam, bo wiem, że nie każdy może. Ja jestem straszną alergiczką i makijaż u mnie to święto Ale wiem, że dodaje lat- zawsze
Offline
Ja straaaasznie nie lubię się malować, szkoda mi na to czasu Co ciekawe moja kosmetyczka jest pełna kolorowych kosmetyków, czasami pomaluję rzęsy, powieki i usta i tyle tylko, że wyglądam ładniej ale nie starzej
Offline
Ja też nie lubię się malować, choć sam makijaż na swej twarzy mi pasuje. Za późno wstaję, więc nie mam za bardzo czasu na taki codzienny luksus, a jak już mam, to akurat wieje i łzawią mi oczy - wszystko spływa. Poza tym, często zapominam o tym że mam chociażby pomalowane rzęsy i gdy przecieram z niekłamaną przyjemnością swoje oczy, to chodzę resztę dnia z przysłowiową "pandą"...
Offline
O, też raz łzawiłam całą drogę do pracy a zapomniałam, że pomalowałam rzęsy. Pech chciał, że nikt z pracowników mnie nie zobaczył i mi nie powiedział tylko od razu natknęłam się na mojego klienta. Ok, załatwiłam z nim sprawę, poszłam do łazienki, przeglądam się w lutrze a tam panda zacieki na pół twarzy _O_ To było baaardzo profesjonalne = =
A tak chodzę teraz mniej więcej ubrana. Obcasy, rurki i jakaś kolorowa tunika z paskiem w talii. No i zainwestowałam w torebki, bo całe życie chodziłam z plecakiem i sztruksową torbą przez ramię ozdobioną przypinkami
Offline
Ale masz włoooooosy!!!!! Sexy Widzę, że lubimy te same połączenia kolorów http://imageshack.us/photo/my-images/694/image255n.jpg/
Offline
A co tam też was postrasze na dobry początek
BUUU!
http://imageshack.us/photo/my-images/832/img2656ll.jpg/
No jak już po pierwszym szoku to dodam normalniejsze zdjęcie i przede wszystkim aktualne bo to ma z 2 lata
http://imageshack.us/photo/my-images/806/dsc00743i.jpg/
Przed wyobrażeniem sobie brzmienia mojego wykonania karaoke należy skontaktować się z lekarzem lub farmaceutą >
Offline
Dawniej bywałam, za czasów jak grałam w Ragnaroka- taka gra onlinowa. Wtedy byłam dwukrotnie na Bace, raz na Magnificonie ( a właściwie tylko pod wejściem na ten konwent bo się okazało,że nie ma już miejsc i wylądowaliśmy z ekipą zamiast tego u kolegi w akademiku ) i na pierwszej edycji Koneconu - bo jest on u mnie w miescie. Hmm może w tym roku znajde czas i też się wybiore, chociaż już chyba z tego wyrosłam.
Offline
Też byłam na pierwszej edycji Koneconu ^^ W ogóle znam sporo ludzi ze Szczecina i Świnoujścia, może mamy wspólnych znajomych? ^^
O Magni słyszałam i współczuję
A na konwenty nigdy nie jest się za starym :p
A oto moje zdjęcie z Magnificonu 8 z moją ekipą ^^
Offline
Teraz moja kolej na konwentową mnie!
http://anime.com.pl/062,gallery,view,20400.html
http://anime.com.pl/DSCN1230,gallery,view,20261.html
http://anime.com.pl/DSCN1235,gallery,view,20262.html
http://anime.com.pl/Poryty_konkurs,gall … 19938.html tu też jestem ale szukac mie trza
Offline
No przestań !Wyszło bardzo fajnie i w tym kolorze włosów Ci do twarzy.Rekwiczki Liny świetnie dopracowane, tylko ciachnąć tą wystającą nitke i bez zarzutów
Offline
Bo ta jedna rękawiczka jest zgięta kilka razy i ją w tamtym miejscu zszywałam żeby taka zakładka wyszła :p Ale wyszła mi fałdka i muszę jeszcze raz podszyć No a farbowałam się miedzy innymi pod Linę na cosplay Tutaj tego nie widać tak, ale mam złote kolczyki zrobione z... bombek choinkowych
Offline
Mazoku niższej klasy
Mojej zacnej twarzy tu nie ujrzycie to jest pewne, albowiem nie jesteście godni by ujrzeć me prawdziwe lico. Żart po prostu jestem nie fotogeniczny
Offline