Odwiedź nas na http://slayers-fans-society.blogspot.co.uk/
Że what?! Że co?! Kamenko wybacz, ale to z pewnością NIE JEST Shinigami! Ona była zimna i wyrachowana, jej na wielu rzeczach nie zależało, właściwie to zlewała świat jeszcze bardziej od Xellosa. Shinigami ma być zimna i wyniosła bo właśnie taka jest. W Kluczu ona gra, udaje, bo wie, że tylko dzięki pomocy tej zwariowanej ekipy może się stamtąd wydostać. Gdyby nie fakt, że w pewnym stopniu, jest od nich zależna to nawet by się do nich nie odezwała. Bo taka właśnie jest.
Offline
Ale Shinigami którą kojarzę z Doda była raczej uroczą osóbką, taką do rany przyłóż. No ,ale może mi się coś pomieszało.
Offline
Była była, bo miała z tego frajdę! Od taki mały eksperyment kosmiczny. Sprawdzimy co się stanie jak pomogę tej ekipie. Zresztą, muszę też przyznać że tam trochę Socki namieszała, bo Shinigami od początku miała być wredna. Jednak potem stwierdziłyśmy, że sama Śmierc nie może pomagać więc padło na Shinigami... Ech!
Offline
No ,ale przecież może mieć słodką bużke a w srodku byc zepsuta do szpiku kości. Oczywiscie aż tak to chyba nie jest. Myśle ,że to wtedy nawet taki fajny element do "zmylenia przeciwnika" :>>
Offline
Oj przestań wszystko tłumaczyć łośku !!!!
Chodzi jeszcze o to, że Shinigami ( z Play Deada) lubiła mangę pt" Magiczni wojownicy" .... to tłumaczy dlaczego im pomagała.
Offline
Nie wiem, coś chyba było o tym ,że jest urodziwa. Ale nie chodziło mi o konkretny przykład tylko moje wyobrażenie jej. A ja ją widze jako dziewczyne o delikatnej urodzie i sympatycznej.
Offline
A mi się wydawała dosyć surowa. Były w kluczu takie teksty że ściągnęła usta, niebezpiecznie mróżyła oczy ... i że była piękna... a dla mnie piękno jest surowe. Gdyby była ładna to by była ciepła.
Offline
Shinigami wg mnie: http://galeri.uludagsozluk.com/14/hatsumomo_26594.jpg
Offline
Waa kocham ten film. Jeśli porównywać z nim to mi pasuje do niej bardziej Sayuri : http://designontheskin.files.wordpress. … 162921.jpg
Offline
niee, Sayuri jest za słodka by być Shinigami w ogóle postać Sayuri niezwykle irytowała mnie w tym filmie - w książce miała pazur, była mimo wszystko całkiem pewna siebie i wcaaale nikt się nią tak nie zachwycał od samego początku. W filmie zrobili z niej piękność bez wad, totalnego klucha.
Offline
Film mnie w ogóle rozczarował. Nie mowiąc o tym, że mi aktorka totalnie nie pasowała... Chociaż ją lubię.
Jedyne, co mnie urzekło, to oczywiście kimona. To czarne, mieniące się, które ma na sobie Hatsumomo <3 Prze-pięk-ne~
Offline
Mnie zachwycił film, ale książki nie czytałam. To znaczy czytałam książkę, ale to było chyba co innego bo nazywała się "pamietnik gejszy" i fabuła była jednak inna. Kiedyś myślałam ,że ona była inspiracją do powstania filmu, ale jak widzę się myliłam.
Offline
To może czytałaś książkę napisana przez gejszę, na której wzorowano postać Sayuri? Ponoć zdenerwowała się na autora, że powypisywał głupoty i sporządziła własną wersję wydarzeń. Faktycznie, jest to zupełnie inna lektura.
Książka "Wyznania gejszy" ma identyczny zarys fabuły, co film - tylko że jest o wiele bogatsza w szczegóły i czasami zaprzecza informacjom podanym w filmie.
Sam film zaś jest ładny, dosyć plastyczny - kimona faktycznie robią wrażenie. Tyle, że wątek romantyczny jest niezwykle wyidealizowany - jak z bajki. W książce Sayuri nie była tak grzeczną dziewczynką i pomimo uczucia do Prezesa, miała ze dwóch facetów na boku ;D A zekranizowana Sayuri jest...no jak wspominałam - rozlazłym kluchem. I tak Hatsumomo jest ładniejsza.
Offline
Swoją drogą, "Wyznania gejszy" są bardzo sfabularyzowaną wersją historii Mineko Iwasaki. Która była bardzo niezadowolona z pracy autora "Wyznań" i napisała swoją autobiografię pt. "Gejsza z Gion" i tą wersję polecam wszystkim, bo koncentruje się na faktach, a nie na romantycznych podchodach...
Mei, film jest jak najbardziej do obejrzenia, ale nie nastawiaj się na fajerwerki. Chociaż zdjęcia są super, tak samo kostiumy.
Offline
Ano, na podstawie tej książki pisałam kiedyś pracę zaliczeniową. Pełno info i wszystko tak ładnie w plecione, że nie odbiera się tego jak nauki. Tylko jak wycieczkę po nowym, nieznanym świecie.
Offline
No prosze ile informacji. No to teraz musze tylko dostać te ksiązki w swoje zachłanne rączki ) Hmmm co do urody bohaterek, to urode Hatsumomo ujęła bym jako rasową z takim pazurem zawierająca w sobie nutkę erotyzmu. A Sayuri jest dla mnie czystą nieskazitelną esencją piękna. Nie potrafię tego do końca wyjaśnić, ale jednak bardziej przemawia do mnie ta druga.
Offline
Ja bym to okresliła tak - Hatsumomo jest piękna zewnętrznie, ale zepsuta wewnątrz.
Sayuri jest ładna na zewnątrz, nawet bardzo - ale urody dodaje jej piękne wnętrze.
Offline
Za wiele nie widać. Nie działa mi skaner a też większości swoich prac już nie mam dzięki bratu który w trakcie remontu je powyrzucał -.-'' No,ale znalazłam na jakimś swoim zdjęciu dość dobrze ujetą ściane z nimi. Szczerze mówiąc ściana miała lepsze ujęcie niż ja heh
http://imageshack.us/photo/my-images/69/img1973bq.jpg/
Offline
No szkoda, że trochę niewyraźnie ale zawsze coś ^^ Ja bym brata udusiła na twoim miejscu = = Najbardziej podoba mi się środkowy rysunek i rysunek Liny ^^
Offline
Hmm, masz dużo Xellossa.
Ja się nie znam na rysowaniu, ale zgadzam się z Meitsą. Lina wyszła super.
I rozpoznaję Chii.
Offline