Odwiedź nas na http://slayers-fans-society.blogspot.co.uk/
Hej:) Zarejestrowałam się tutaj wieki temu i pech chciał, że miałam wtedy problem z netem. W międzyczasie forum zaczęło się rozwijać i nie miałam czasu i wytrwałości, aby przebrnąć przez wszystkie posty i tematy. Dlatego być może założony przeze mnie wątek był już gdzieś poruszony, jeśli tak to jest to post nieważny, a jak nie to może zaczniemy pisać jakiegoś zbiorowego fika?
Offline
Pomysł jest, był poruszany niedawno
Chcemy pisać komedie na podstawie filmu "sposób na teściowa" gdzie pare zakochanych gra Xellos z Filia, a teściowa Zellas
Offline
Tak:) Dokładnie o coś takiego Że każdy pisze np. 200 słów i potem pałeczkę przejmuje następna osoba:) A ten "Sposób na teściową", to chcecie pisać na forum, czy normalnie w wordzie?
Offline
No to super To jedziemy:)
W słabym świetle świec można było rozróżnić jedynie sylwetki znajdujące się w olbrzymiej, skąpanej w mroku sali. Panujący w pomieszczeniu pogłos, towarzyszył każdemu wypowiedzianemu słowu. Grube ściany gwarantowały, że nic, co zostanie wypowiedziane w tym miejscu, nie trafi do niepowołanych uszu. A przynajmniej taki był zamiar wyjątkowego budowniczego, który wzniósł tę zapomnianą przez świat twierdzę.
- Nie możemy dłużej ignorować tej dziewczyny. – Rozległ się niski męski głos.
- Niewątpliwie masz rację. – odpowiedział mu wdzięczny damski alt.
- Zgadzam się. W tym świecie jest miejsce tylko na dwie siły. Osoba, władająca w takim stopniu magią chaosu, będąca jednocześnie zaledwie człowiekiem, zakłóca równowagę tego wymiaru. – dodał głęboki, groźnie brzmiący bas.
- Wydaje mi się tylko, że jest na to zdecydowanie za późno. – skomentowała ponuro kobieta. – Przy jej obecnym poziomie mocy, żadne z nas nie stanowi dla niej zagrożenia.
- Teraz nie… – odparł pierwszy mężczyzna. – Ale w czasie, gdy była słabsza, byłoby to jak najbardziej możliwe.
- Masz na myśli… – ponownie odezwał się osobnik o głębokim basie.
- Otóż to. W tych ruinach możliwe jest cofnięcie się w czasie. I gdyby ktoś cofnął się do momentu, gdy dziewczyna nie była jeszcze aż tak potężna, zgładzenie Liny Inverse było by jak najbardziej możliwe.
- Ale jak można tego dokonać? – dopytywała kobieta.
- Istnieje oczywiście kilka warunków. Nic nie dostaje się za darmo. Naturalnie jest cena, którą będzie trzeba zapłacić. Niezbędne będzie również zetknięcie się mocy Ceiphieda i Shabranigdo.
- Jak niby mamy do tego doprowadzić?
W półciemności błysnęły złote tęczówki.
- Ujmijmy to tak: pewien tajemniczy kapłan ma u mnie dług, który wreszcie będzie miał okazję spłacić.
Offline
Hmmm... Też jakiś czas temu o tym myślałam. Coś doskrobałam, ale nie wiem w jakim kierunku zmierzać, więc nie mam konkretów.
-To MÓJ kotlet!- rudowłosa dziewczyna z niezwykłą szybkością i siłą wbiła widelec w spory kawał pieczonego mięsa, spoczywającego bynajmniej nie na jej talerzu, z prędkością błyskawicy wepchała go sobie w usta i natychmiastowo połknęła. Uniemożliwiła tym samym blondynowi, spożywającego z wspomnianego talerza posiłek, reakcję. Westchnął tylko.
-Ciekawe czy inne obiekty też połykasz z takim entuzjazmem- odezwał się głos dziwnie odzianego jegomościa z równie dziwnym kolorem włosów (dokładnie takim jakby ktoś rozpaćkał mu wiaderko borówek na głowie), który ułamek sekundy później zmaterializował się naprzeciwko żarłocznej dziewczyny. Lina zaczerwieniła się bardzo intensywnym kolorem purpury, co znaczyło że była być może aż tak zakłopotana, a może tak bardzo wściekła. W chwili następnej ku, wygłaszającemu nieprzyzwoitą uwagę, osobnikowi poleciał półmisek. Umknął mu z gracją i wyszczerzył zęby w bezczelnym uśmiechu...
-Obawiam się, Lino, że...-ŁUP! Niestety drugi półmisek okazał się znacznie celniejszym pociskiem.
-Ty... demoni... pomiocie... -wysapała trzęsąca się ze złości Lina- Nie... radzę... Ci... więcej... TAKICH UWAG WYGŁASZAĆ!
Dokończyła krzykiem, wprawiając w wibracje gospodę oraz przy okazji wszystkich jej gości. Z twarzy Xellosa kawałek po kawałku odpadły części naczynia.
-Nie powinnaś tak witać znajomych. Zwłaszcza takich, który mają do Ciebie interes...- dotychczas mrużący oczy demon, uchylił jedną z powiek, Lina drgnęła
-Jaki to interes?- zapytała
-Na razie... To tajemnica- uśmiechnął się kapłan
Czarodziejka wciągnęła głęboko powietrze. Tego się obawiała.
Offline