Ty, Rinsey nie bądź taka chętna do bycia podpaloną, co? Ja siebie lubię w stanie niesfajczonym

Hehe, zwykle lepiej się zbieram, jak mam silną motywację, a tryb sfajczony to dobry motywator, aby się zbierać ;p Co nie oznacza, że mi śpieszno do sfajczenia ^^' A na naszą nową Linę w najgorszym wypadku wyślemy ślimaki ;p

Tak naprawdę jestem fikową Meitsą, czyli panią przeznaczenia
A mnie motywować potrafią tylko deadline'y. Jak pali mi sie dupsko wtedy zabieram sie do roboty, tylko czy to będzie super jakości to juz nie ręczę, więc lepiej jak pracuje wtedy kiedy chce

Mam nowe info, pojawiło sie światełko w tunelu w postaci postawienia strony na dobrym serwerze przez Ly, bo zajmuje sie takimi rzeczami zawodowo

Off, haha! A myślisz, ze ja w to wierze? będąc nią i nie wierząc w przeznaczenie jestem największym hipokryta Ja lubię po prostu dążyć tematy, na temat których mam zupełnie odmienne zdanie w przepowiednie i horoskopy nie wierze, ale jeśli chce pisać o runach to najpierw dobrze musze je poznać i wymyślić jakieś stanowisko, które niekoniecznie musi pokrywać sie z tym co myśle. Ważne zeby pasowało do historii

Ly była zdziwiona ze fandom jeszcze żyje A wiecie, ze nasze forum ma juz 2 lata?

Oj tak, czas leci strasznie szybko. Też jestem zdziwiona, że wciąż Slayersi siedzą mi we łbie, ale o ile inne serie wchodzą i wychodzą, to oni akurat zadomowili się u mnie na dobre ^^'. Po 12 latach nie wiem, czy kiedykolwiek z tego wyrosnę. (Zresztą absolutnie bym tego nie chciała.) I dlatego fantastycznie jest spotkać nawet garstkę osób w podobnej sytuacji

I super mnie cieszy wiadomość od Ly

Rozmowy na kontrowersyjne tematy często są najciekawsze Jeżeli oczywiście nie kończą się rękoczynami... ;p

A ze Slayersami mam dokładnie tak samo jak Ty Sama się zastanawiam, co w nich jest. Też mam kilka swoich ulubionych serii (a dokładniej par ;p, tak zgadzam się, że tu chyba chodzi o to ), ale 12 lat być wciąż w jednym fandomie to jak dla mnie nietypowa sprawa.  Z drugiej strony nie chcę z tego wyrastać i jeżeli jest to dziwne, to czuję się w tym dziwactwie doskonale.

The Slayers właśnie Psiapsółka nagrywała mi odcinki na kasety video (takie starożytne czasy to były) bo ja miałam w domu całe 2 kanały telewizji publicznej. Inne serie do których wracam z chęcią to Inu Yasha i Soul Hunter. Nie żebym wiele wiecej oglądała

Dragon Ball leciał trochę wcześniej niż Slayersi (tak z rok albo dwa lata wcześniej).
Hmm, moim pierwszym świadomie obejrzanym anime była Sailor Moon. I zresztą do dziś uwielbiam.

Ale Slayersi mnie urzekli pod tym względem, że naprawdę nie ma tam postaci, która by mnie całkowicie drażniła. Lubię wszystkich, od Liny po Gravosa. Czasami denerwuje mnie fandom narzekający na postacie drugoplanowe jak Amelia czy Gourry. Bo naprawdę, są oni świetnie skonstruowani. Tylko diabeł tkwi w szczegółach i pewnie nie każdemu się chce w głowie analizować pewne rzeczy. A najfajniejsze jest to, że wszystkie te wskazówki podrzucane sa przez twórców w sposób widoczny i logiczny, ale jednocześnie nie sprawia to, że postać drugoplanowa nagle kradnie cały szoł... uwielbiam ich za to.
O sile Slayersów sporo mowi też humor, bo nawet najtragiczniejsze postacie mają jakieś wątki komiczne. Nie mówiąc już o naszej drużynie.

Naprawdę, zamknijcie mnie, bo się rozpiszę po kolei o każdym z osobna.

Propozycja jest ciakawa i ja jestem jak najbardziej za. Jesli bede potzrebna chetnie pomoge, choc nie wiem za bardzo jak bo niestety na stronach internetowych sie nie znam... Choc z drugiej strony zawsze moge sie czegos poduczyc- wszak trzeba sie rozwijac.
Nie dziwie sie ze Ly jest zaskoczona- minelo sporo czasu... ale to chyba dobrze swiadczy o naszym malym fandomie, jesli mozna go tak okreslic

Slusznie fachowcami dobrze sie wyreczac Ale ja trzymam kciuki zeby sie udalo, w koncu to dla nas kawalek naszej wlasnej historii (ech na wspominki mi sie wzielo)

No to wykorzystuj, tylko pamiętaj zawsze podbijać do mnie z wyprzedzeniem bo u mnie różnie z czasem.

W sumie, jak się skończę bawić w słownik, to mogę napisać jakieś pseudo-psychologiczne cuś o bohaterach naszych. Jeśli to by miało komuś pomóc, to why not.

Ulubionej postaci żeńskiej nie mam, ale pewnie nikt się nie zdziwi, jeśli powiem, że ze wszystkich Slayersowych lasek najbardziej podziwiam Amelię. Za jej niezłomnego ducha, umiejętność podnoszenia się z ziemi po największych kraksach (dosłownych i duchowych) i niezłomnej miłości dla swojego ukochanego tematu. Naprawdę, podstawić 'manga' pod 'sprawiedliwość' i przypominają się fani z lat 90.
Ale nie twierdzę, że pozostałych kobiet w Slayers nie lubię, wszystkie są wspaniałe i silne. Chociaż każda w inny sposób.

Sylpheel też.

Z drugiej strony, Amelię cenię za wiele innych rzeczy. Na przykład za jej relacje rodzinne, które wcale nie są takie łatwe ze względu na funkcję, jaką pełnią wszyscy członkowie rodziny. A już jej więź z ojcem? Coś przepięknego, ile córek może powiedzieć, że dzieli wspólną pasję z ojcem, jest z niego dumna i szczerze mu kibicuje, nawet kiedy wspomniany tato wyczynia rzeczy, które innych wprawiają w osłupienie i przyprawiają o opad ramion (reakcje Liny).
Już nie mówiąc o tym, jak bardzo zaangażowani są Amelia i Phil w życie polityczne Seyrun. I nie tylko. Ilu znasz z historii władców czy osób w kolejce do tronu, którzy podróżowaliby mniej lub bardziej incognito, żeby pomagać mieszkańcom swoim mieście-państwie? Albo w sąsiednich?

Nah, ja mogę długo o Amelii. O Sylpheel też, ale Amelię jakoś najbardziej. Może dlatego, że po Amelii nie widać, że jej mama zginęła w zamachu, siostra uciekła z domu, kuzyn dokonał zamachu stanu i sprzymierzył się z Mazoku. Nie widać po niej smutku i życiowych strat. Amelia umie się wygłupiać z calą grupą, obżerac w karczmie i uganiać za przygodami, ale odnajduje się też jako księżniczka i ambasadorka, w jednej chwili przechodzi od rozchichotanej, wesołej dziewczyny do młodej kobiety, nawykłej do podejmowania decyzji w sekunde i wydawania rozkazow niczym generał.
Sylpheel jest silna, dojrzała i utalentowana. Ale nie ma w sobie tego luzu i spontaniczności, co Amelia.

O to to!

Chyba bym mogła napisac serię wykładów o Seyrun i rodzinie panującej <3 Polsce by się przydał taki Filionel.

Najpierw się doróbmy strony, co?

Dobra, muszę trochę przycisnąć Lyjka żeby pomysł ruszył do przodu

Rinsey, a ty co byś widziała chętnie na stronie? Czego ci brakowało w starych fanowskich stronach?