Odwiedź nas na http://slayers-fans-society.blogspot.co.uk/
Ja umiem ale robię raczej na imprezy, bo tak to raczej nie ma sensu. Kupię kawał ryby i potem nie mam co z tym robić ;/
Meitsa ja robię z tego przepisu http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_wlo … amisu.html wychodzi zawsze
Offline
Ja tam nie szczypię się z surową rybą. Kupuję wędzonego łososia, którego zawsze jakoś zjem. A surową rybę można zawsze zamrozić ^^
Ale głodna się zrobiłam na to tiramisu, mniam. Drogi jest taki likier?
Offline
Po pierwsze wcale nie musisz go używać
A po drugie najmniejsza buteleczka kosztuje chyba 15 zł.
Dobra, a piekłyście kiedyś chleby ? Ja nie mam maszyny ale mam kamień, który rozgrzewam w piekarniku i piekę na kamieniu okrągłe bochenki. Chociaż czasami nie chce mi się bawić i robię w foremce
Fajna sprawa taki swój chleb. Stoi tydzień i się nie zsycha i możesz nasypać do niego czego chcesz i ile chcesz.
Offline
Nie piekłam, ale napalam się na bułeczki bo w necie widziałam kilka fajnych przepisów. Rodzice mi zawsze opowiadają jak kiedyś u nich piekło się prawdziwy chleb w formie od drożdżówki i też tydzień stał. Raz właściciel stancji dał mi kawałek swojego chleba, ale był paskudny. Pewnie dlatego, że z gotowej mieszanki _^_
Przypomniało mi się, że muszę wziąć od mojej babci przepisy na sernik pieczony i drożdżówkę z węgierkami. Pychota ^^
Na razie mam przepis na ogórki kiszone
Offline
Skopiuję przepisy z bloga.
To na chleb bez zakwasu- Czyli, że prosty. Bez zakwasu, bez pilnowania i byle jak wymieszany. Doskonałe rozwiązanie dla tych, których przerażają dzikie drożdże.
Składniki na jeden bochenek:
350 g mąki razowej
saszetka drożdży instant
2 łyżeczki soli morskiej lub jedna zwykłej
250 ml mleka
250 ml wody
200g pestek dyni, lub słonecznika, lub musli bez cukru…jak kto lubi.
Wykonanie:
W misce zmieszaj mąkę, drożdże, sól poczym zalej mlekiem i wodą. Wymieszaj( nie spodziewaliście się tego, co?). Ciasto przekładamy do natłuszczonej i wysypanej otrębami keksówki i wstawiamy do zimnego piekarnika. Nastawiamy temperaturę do 100*C i pieczemy chleb przez 45 min, następnie zwiększamy ją(temperaturę znaczy się) do 180*C i pieczemy jakąś godzinę? Jeżeli chleb zacznie się przypalać wystarczy zmniejszyć temperaturę i piec go trochę dłużej. Po upieczeniu wyjmujemy chleb z foremki(jeżeli się nie dopiekł możemy go wstawić do pieca na jeszcze parę minut- bez keksówki) i studzimy, najlepiej na jakiejś kratce. Viola! Chleb gotowy. Smacznego.
A więc co ja to miałam? Aha chleb pszenno- żytni z dynią. Banał, smaczny banał…Smaczny, banał z dynią. Smakuje jak chleb z piekarni więc w sumie głównie chodzi o tą radochę wyjmowania okrągłego, pachnącego bochenka z pieca. No i ta satysfakcja, kiedy można powiedzieć „tymi rencoma, tymi rencoma”.
Składniki na zaczyn:
300g mąki żytniej
300g wody
50 g zakwasu żytniego
Składniki na ciasto:
400g mąki żytniej
600g mąki pszennej
woda
płaska łyżka soli
kubek nasion dyni
opakowanie drożdży instant
zaczyn
Przygotowanie :
Jakieś 24h przed robieniem chleba wyrabiamy zaczyn z mąki, wody i zakwasu. Ja to zawsze robię nocą bo wtedy nikt nie będzie go tycał paluchem i sprawdzał „czy już”, więc zaczyn ma święty spokój.
Po tym jak zakwas już się zakwasi dodajemy do niego resztę składników i zostawiamy na parę godzin. Jeżeli macie zamiar robić chleb w keksówce ciasto może być rzadsze. A, i pamiętajcie żeby formę wysmarować olejem i wysypać otrębami przed nałożeniem do niej ciasta…w innym wypadku cała radość robienia własnego chleba, zamieni się w radość odskrobywania przypalonego ciasta. Jeżeli zaś wolicie mieć wypasiony okrągły lub podłużny bochenek to wystarczy ciasto przełożyć do koszyczka, wyłożonego czystą ściereczką posypaną mąką. No i radziłabym tej mąki nie żałować, i w ogóle ciasto powinno być gęstsze bo się zwyczajnie rozjedzie. Hmm…tak. Zostawiamy ciasto na czas jakiś. Parę godzin wystarczy, ogólnie chodzi o to by podwoiło swoją objętość. I gwarantuję, zrobi to o ile da mu się chwilę spokoju. W tym czasie piec nagrzewamy do 200- 230 *C. Chleb można wypiekać albo na kamieniu(polecam) albo na blasze wyłożonej papierem…no i oczywiście w tych nieszczęsnych keksówkach też wyjdzie(plus taki, że nie trzeba bawić się z wyrzuceniem ciasta na łopatę, czy blachę). Chleb pieczemy przez 15min a potem temperaturę zmniejszamy do 180*C i pieczemy jeszcze przez 40 min do godziny. Po wyjęciu studzimy, nie kroimy bo nie wolno. No i to wszystko, wreszcie nadrobiłam zaległości z przepisami. Smacznego.
Offline
W sumie wszystko co wpadnie w me chciwe łapki piekę. Ale chyba najbardziej lubię piec ciasta, więc jeżeli masz jakiś ciekawy przepis... to ciacho... albo jakieś babeczki ^^
Babeczki... znaczy muffiny- to taka moja mała specjalność. Zazwyczaj robię z górą kremu na górze ale poszukuję przepisów nawet na takie śniadaniowe( na słono)
No i wszelkiego rodzaju wyroby drożdżowe
I chleby
No mówiłam, że wszystko! Całe życie mogłabym spędzić w kuchni wpychając to jedzenie w innych ^^
Offline
W necie znalazłam taki przepis na sernik z ricottą
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_wlo … zepis.html
A oto przepis na muffinki żurawinowo-mandarynkowe:
Składniki:
- 250g mąki
- 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody
- 100g cukru
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 2 mandarynki lub 1 pomarańcza
- 125ml tłustego mleka
- 1 jajko
- 175g suszonej żurawiny
- 3 łyżki cukru trzcinowego
- 75ml oleju
Przygotowanie:
Suche składniki wsypać do miski i wymieszać. Mandarynki dobrze wyszorować, zetrzeć z nich skórkę i wycisnąć sok. Startą skórkę dodać do suchych składników. Do soku z mandarynek dodać tyle mleka, aby w sumie było 200ml płynu. Dodać olej i jajko, lekko ubić. Mokre składniki wlać do suchych i wymieszać niezbyt dokładnie - tylko do połączenia składników. Dodać żurawinę i jeszcze raz wymieszać. Nałożyć porcje ciasta do formy muffinkowej na wysokość 2/3 foremek. Posypać cukrem trzcinowym. Piec w temp. 200 st. C przez około 20 minut.
Offline
Dzięki ci Pani za twe hojne dary !
Skoro mowa o cytrusowych wypiekach :
Cytrynowe ciasto z jablkami
starta skórka z 2 cytryn
4 duże kwasne jablka - obrane, wypestkowane i pokrojone w cienkie plasterki
110 g masla
200 g cukru do pieczenia plus 2 lyzki do posypania jablek
1 laska wanilii, przepolowiona, wyjęte nasionka
3 jajka
150 ml mleka
125 g zblanszowanych migdalow, zmielonych drobno
6 lyżek mąki
2 lyżeczki proszku do pieczenia
Nagrzać piekarnik do temp. 150 st C.
Formę o srednicy 23 cm wysmarowac maslem i wylozyc papierem do pieczenia (koniecznie, ponieważ w innym wypadku ciasto przywrze do formy) i posmarować dodatkowym maslem.
Rozpuscić maslo. Wymieszać cukier z wanilią.
Ubić jajka z cukrem z wanilią aż masa będzie puszysta i biala. Dodać skórkę cytrynową. Następnie powoli wlewać mleko i maslo.
Migdaly wymieszać z mąką i proszkiem do pieczenia, następnie polączyć z ubitymi jajkami.
Wylać polowę masy do formy. Następnie ulożyć polowę jablek, które posypać lyżką cukru. Wylać pozostalą częsć ciasta, ulożyć plasterki jablek, posypać cukrem i wstawić do nagrzanego piekarnika na 45-60 minut.
Po upieczeniu pozwolić calkowicie ostygnąć i dopiero wtedy ostrożnie wyjąć z formy.
Smacznego!
a do tego koniecznie
Cafe cortado leche y leche
1 porcja mocnego espresso
1-2 porcje gorącego mleka (ja moje spieniam)
1/5 - 1/4 porcji słodzonego mleka skondensowanego
Do filiżanki wlewam mleko skondensowane. Na nie, delikatnym strumieniem, wlewam espresso, następnie mleko. Wszystko należy robić na tyle delikatnie, by kawa zachowała 3 warstwy - dwie mleczne i jedną kawową. Na wierzch można dodać odrobinę mlecznej pianki.
Offline
Ja najbardziej lubię crunch z rabarbarem. Banał.
Kroisz rabarbar w kostkę, wysypujesz na glinianą, prostokątną formę, zasypujesz kruszonką(crunchem)
Kruszonka:
50 g mąki
25 g cukru
25 g zimnego masła
szczypta soli (na czubek noża)
trzeba zmieszać w mikserze.
Pieczesz aż kruszonka się zezłoci i podajesz z lodami waniliowymi. Boskie ! I banalne. Rabarbar puści sok i trzeba to nakładać łyżką ale taka uroda crunchów
Offline