Odwiedź nas na http://slayers-fans-society.blogspot.co.uk/
No tak.... ale siostra i tak jest lepsza od psa. Chociaż psy są bardzo fajne. No ale ... siostry nie musisz wyprowadzać na spacer o 6 rano. I siostra nie wylizuje ci stóp. I nie liże cie potem po twarzy. I nie wyciera brudnego pyska o spodnie gości...
Offline
Też prawda.
Z drugiej strony, z psem się nie pokłócisz i pies się na ciebie nie obrazi.
Zresztą, wszystko ma swoje plusy i minusy.
Offline
Mój pies się kiedyś na mnie obraził ^^
Jak kupiłam jej suchą karmę. Patrzyła na mnie takim wzrokiem jakbym jej matkę i ojca zabiłaXD
Offline
Nigdy nie miałam psa, to w sumie nie wiem, jak to jest I nie ukrywam, że fajnie byłoby mieć zwierzę w domu, ale małe gabaryty skutecznie niweczą mi marzenia.
Za to miałam kiedyś króliczka. Była fajowska. Innego już nie chcę.
Offline
Ja mam świnkę morską i mam absolutnego bzika na jej punkcie. Ale u mnie w domu zawsze jest pełno zwierząt. Był mój pies... ale przyjął temperaturę pokojową ;(
Mam dwa koty przybłędy.
Wrona (o imieniu Nevermore ) którą tata uratował na lotnisku przed jastrzębiem ( od czasu do czasu przyjeżdża jastrzębnik żeby straszyć ptaki)
rybki bo znajomemu się znudziły
I świnka Kikituk - ulubieniec wszystkich
Offline
O, to fajna sprawa.
No ale wiesz, jak się ma siostrę, to się nie ma miejsca na zwierzę. Może się kiedyś wyprowadzę, to wreszcie będę mogła miec kota (mama się boi, a chrzestna wpada w panikę, jak jakiegoś widzi) a Akajka by sobie mogła sprawić psa.
W sumie, to chciałabym już, ale wiadomo. Finanse.
Offline
E tam mimo wszystkich tych przeciw dla mnie z siostrą wygrywa pies Siostra nie byłaby taka sweetaśna
Ja mam istny zwierzyniec w domu. Suke owczarka niemieckiego (Wcześniej mieliśmy psa tej rasy ale niestety miał chore serce i nerki i w końcu nadszedł taki czas, że żadne leczenie już nie pomagało i trzeba było go uśpić:( Najlepszy pies jakiego miałam a od małego zawsze jakiś był w domu.) Wabi się Diuna i jest niemożliwa. Wszystko niszczy co wpadnie jej w zęby i niesłucha nikogo oprócz meża mojej mamy.Czasem mam ją ochote strzelić w ucho,ale i tak jej wszystko wybaczam za ten śliczny pysk ) Poza nią razem z mamą prowadzimy domową hodowle kotów rasy Maine Coon. Mamy 4 kotki: Alme, Kaye, Zuze( Zwaną też sysunią jak z epoki lodowcowej bo ma kolor tej wiewiórki) i Uranke.
2 koty -Gorana i Housa- zwanego tak przeze mnie bo od porodu ma niestety przetrąconą nóżke i troche kuśtyka. Tak więc mam z nimi wesoło. Tylko moje ubrania wołają o pomste do nieba bo zawsze sąprzez ne całe zakłaczone ;o
Offline
ale offtop, zwierzyniec a ortografia I pomyśleć, że to wszystko przeze mnie bo wyszło, że dziewczyna prowadzi siostrę na smyczy...
A ja nie mam ani rodzeństwa ani zwierząt i uważam, że to najlepsze rozwiązanie
Em... Jak myślicie, co autor miał na myśli?
Było rzeczą charakterystyczną, że wśród gestapowców był znajomy ojca, który przed wojną pracował w tartaku.
Offline
??????????????????????????????????????????????????????????? Kowalską zaskoczyła burza z dzieckiem a Kolumb zobaczył u Indian wisiorki ze szczerego złota.
Offline
Wokulski klepał konie i kobiety podczas gdy inni klepali biedę. Makbet opierał się na mordzie.
Offline
Dużo mam takich kwiatków, no ale cóż... Nie mogę zbytnio ingerować w tekst :p W końcu doszłam, o co chodziło. Było rzeczą normalną, że wśród gestapo miało się wtyki
Offline
Wtyki w gestapo... Przypomniał mi się ten Xelloss pracujący dla gestapowców. W płaszczu a'la herr Flick.
Offline
Z Xellosa to byłby niezły gestapowiec, ale taki wyższego szczebla. Xellos to mi też pasuje jako postać w anime Black Lagoon jak tak sobie pomyślę >_>
Offline
On w ogóle do wielu rzeczy pasuje... Hmm, to zabrzmialo, jakbym mówila o meblu z Ikei.
Offline
Noo, ostatnio pomyślałam, że pasuje też do "Ojca chrzestnego"
A Xell to jest taki mebel z Ikei, Filia by go ustawiała po kątach, Zellas go ustawia, jeszcze Lina się dorzuci...
Offline
Sorry, że wracam do tematu Zellas- teściowej ale Kórczak mnie dziś zabiła wizją Zellas w tej oto wersji
1. http://www.youtube.com/watch?v=2V08hNPz2r4 Zellas/Filia
2. http://www.youtube.com/watch?v=g2j1VkbR … re=related Zellas/ Xellos
Offline
Heh, najlepsze jest to, że w sumie fakt i racja.
Offline
Tylko pytanie, czy Filia by zachowała taki spokój jak Kleopatra.
Offline
Jeden wnerwiający Mazok od dachem to jeszcze rozumiem, ale dwa? Filia chyba byłaby masochistką jakby dawała się Zellas sprowokować. Przy Zellas by milczała, a potem Xellowi w koszule by się wypłakiwała
Offline
Może i by się wyplakiwała. Przez chwilę. A potem Rewolucja Październikowa.
I odkrycie, że Mazoku po utłuczeniu na miazgę źle się spierają z dywanu.
Offline
E tam, nowy dywan kupić.
I męża napompować bo się zdziebko spłaszczył przy ucieraniu na miazgę.
Offline
Zellas by dostała jeszcze większego jobla gdyby ktoś jej Xelloska tak potraktował
Xelluniu a może chcesz podusie ? Przyniosę ci taką. Jak byłeś mały lubiłeś siedzieć na podusi.
Nie... coś takiego
http://www.youtube.com/watch?v=xDgWWH2xyeQ
Offline
W sumie, to nie wiadomo, jaki stosunek ma Zellas do Xellosa. Może strasznie nim pomiata, jak nikt nie patrzy Jakby nagle zaczęła być taka miła, to pewnie by Xello zszedł na zawał.
Offline
Nie no wiadomo, że Zellas pasuje na despotkę, która musi mieć wszystko wszędzie po swojemu Ale jakoś tak mnie rozbawiła wizja z "podusią" . Ale fakt. Myślę, że jakby Zellas akurat czepiała się Filii a Xellos chciał ją uspokoić to by się rzuciła i na niego
Chyba kiedyś napiszę "Sposób na teściową "
Offline
Wiesz, ja myślę, że Zellas by się starała go odzyskać i na ten okres byłaby do rany przyłóż... a jakby Xell się dał na to nabrać, to znowu by musiał ganiać po winiacze i faje w środku nocy. Potem by wracał do domu nad ranem i obrywał maczugą od niewyspanej Filli (niewyspanej, bo mąż się włóczy nie wiadomo gdzie i nie ma kto wstać do dziecka, a jej przecież w ciąży nie tak łatwo się z łoża boleści podnieść), żeby w końcu zlądować na kanapie i zostać obudzonym przez płacz małego Vala jakieś 5 minut po zaśnięciu...
Oj, Xellosku, życie boli i to jak.
Offline
Pokonywał armie smoków, walczył z jakimś mega demonem z innego świata, każdy mazoku się jego bał ale... z tym by sobie chyba nie poradził.
Offline
No, jeśliby Zellas nie okazała wyrozumiałości dla najnowszego "projektu" swego kapłana pt. "Załóżmy rodzinę i zobaczmy, co się stanie"... to różnie może być.
Offline