Odwiedź nas na http://slayers-fans-society.blogspot.co.uk/
Jak dużo osób będzie pisało ck to rada języka będzie musiała wziąć pod uwagę kryterium uzualne i to zaakceptować.
A ja nie wiem jak piszę. Chyba i tak i tak.
Rozmawiałyśmy już o błędach, to może teraz porozmawiamy o zaletach? Nie ma sensu otwierać nowego tematu...można tu Niektóre fice są naprawdę dobre i bardziej przypominają powieści... chociaż więcej takich "wypasionych" prac czytałam do HP. Niektóre były chyba lepiej przemyślane niż książka.
Z drugiej strony, w chwili obecnej nie trudno stworzyć coś lepszego od Revolution i R
Offline
A no fakt, lubię jak w fiku jest dużo przemyślanych wątków, wszystko ma ręce i nogi a fabuła nie jest do przewidzenia albo potrafi zaskakiwać
Offline
A ja lubię strumienie świadomości.
Nie wiem czemu ale te wewnętrzne rozkminy bohaterów mnie zawsze rozczulają. Chociaż nie lubię kiedy są tacy faflu faflu ;/
Offline
Taaa, ale Niemcom się będzie głupio kojarzyć
I mnie, ale u mnie skojarzanki to normalny stan. Mówiłam, że czuję z Gourrym duchowe pokrewieństwo?
W sumie, to też wiele przemyślanych prac znalazłam w fandomie HP. I niektóre autorskie opowiadania są świetne.
Jest jedna laska, która wciąż pisze EPICKIEGO fica z Kyo Kara Maou. Jakbym chciała, żeby to była kontynuacja.
Tak swoją drogą, zerknęłam sobie na wspomnianego już fika Lessy i już mnie tak nie powala, jak kiedyś. Za dużo dramy, za dużo postaci autorskich, oderwanie kompletne od Slayers... Już nie mówiąc o tym, co się stało z oryginalnymi bohaterami. Na dobrą sprawę, to wszyscy służą za ofiary. Nie zrozumcie mnie źle, ja lubię ich krzywdzić. Ale bez kurde przesady, mają być skrzywdzeni a nie służyć za wdzięczne tło dla oryginalnych postaci.
No i fajnie by było, jakby się Mary Sue zdecydowała na jakiegoś faceta >.< Ja rozumiem, młodość, romanse, ahoj przygodo, ale bez przesady.
W sumie, to ciężko ocenić, bo nieskończony. Tzn, trafiłam na 15 rozdział i koniec. A miała pojawić się Luna.
Offline
Z jednej strony Lessa trochę przegięła ale z drugiej to jej zawdzięczam, że tu jestem, więc za bardzo psioczyć na nią nie będę ^^
Jesteś za pan brat z Gourrym, ale jesteś zua. Gourry nie był zuy
Offline
Oj tam, oj tam. Nas łączy pewne podobieństwo, ale nie aż takie. Są i różnice. Np. Gourry zje wszystko, a Charat tylko to, co lubi. Gourry jest dobry, Charat niekoniecznie.
Ot, przeciwieństwa.
A narzekać będę, bo mi sporo krwi ten fik napsuł. Lessa tylko troszkę, w sumie nie byłam specjalnie zaskoczona, jak się pojawiła u nas.
Generalnie, to po Obliczach Smoka odkryłam, że są takie rzeczy, które trzeba odchorować.
Offline
Heh, najgorsze, że takich facetów jak Gourry nie ma. Są za dobrzy i dlatego wyginęli
Co do Oblicz Smoka to z czasem starałam się brać to jak najmniej do siebie i było dobre rozwiązanie ^^
Offline
Ano, ano.
Ale mimo wszystko, jak chcesz się nastawić do pisania, to nagle bierzesz wszystko bardzo do siebie. A może tylko ja tak mam. I zaraz potem myślę sobie "Co mnie to w ogóle obchodzi? Niiiiiic" I zapominam. I komuś się krzywda w ficu dzieje.
W ogóle, najlepszą metodą na tworzenie wydaje mi się metoda autorki Fullmetal Alchemist. Ona się stara niczego nie oglądać/nie czytać żeby nie powielać cudzych pomysłów. Co jest poświęceniem, bo przyznaje, że lubi.
Więc na czas tworzenia też chyba powinnam dać sobie siana z czytaniem innych ficów. Ewentualnie zaglądać tylko do starych ulubieńców.
Offline
A to też tak mam, że jak czytam czyjeś fiki to potem nie mogę zabrać się do pisania własnego bo przecież połowa to będzie plagiat. Tak miałam gdy czytałam DoDa i Klucza Socki. Stwierdziłam, że ona opisuje wszystko co ja bym chciała przekazać i nie ma sensu nawet zabierać się za ponowne pisanie, ale z czasem jakoś sobie przegadałam, że to tylko kolejna głupia wymówka żeby nie pisać
Offline
Hmm, nie, ze mną w sumie jest trochę inaczej. Bo co do pomysłów, to zaakceptowałam, że oryginałem nie będę. Zresztą, to fanfik.
Bardziej mnie odpychają takie kawałki jak... no nie wiem, zabicie Amelki w Obliczach czy zrobienie z Liny wariatki. O wypaczeniu Valgaava już nie wspomnę. Jak mam wenę, to natrafienie na takie kwiatki wypruwa mi siły do życia.
Chociaż nie zawsze, bo taki In'ei powstał jako reakcja na reakcję. Na fika. Zagranicznego. O którym już nie pamiętam, jak się zwał. Ale pamiętam, że autorką była Zanne Chaos.
Może czasami to jest dobre. Ale chyba nie na dłuższą metę. Jak widać na załączonym obrazku
Offline
A coś sobie przypominam, że Amelia została zabita i chyba mi coś takiego własnie się podobalo. Lubie nowe spojrzenia na bohaterów, ale jak wszystko jest w normach i wszystko ma swoje uzasadnienie. No ale musiałabym jeszcze raz przeczytać Oblicza i przeanalizować to jeszcze raz. Z jednej strony nie mam ochoty bo będzie to po prostu dla mnie strata czasu (krótki ten fik to nie jest), w tym czasie mogłabym napisać dalej swojego fika.
Mam jeszcze 2 pytania związane z poprawnym pisaniem.
Jak jest prawidłowo: razem z siostrą poszłam do sklepu czy razem z siostrą poszłyśmy do sklepu? Osobiście stosują drugą wersję, ale nie wiem jak jest poprawnie bo w tekstach spotykam się z różną pisownią.
Drugi problem to nieszczęsne przecinki. Czy zawsze przed "a", "ale", "bo" itp. musi być przecinek czy to zależy od kontekstu zdania? Pytam się bo przepisuje tę nieszczęsną książkę i muszę zadbać żeby błędów w niej nie było. Mam takie zdanie: Ja z Władkiem wybrałem karuzelę a matka z pozostałymi dziećmi lody. I teraz nie wiem czy przed tym "a" postawić przecinek
O, albo coś takiego:
Ojciec podrzucił w górę garść drobniaków.
Wydaje mi się, że trudno coś podrzucić w dół, więc słowo "w górę" jest tutaj zbędne. To chyba ten sam rodzaj błędu co "cofać się do tyłu"
Offline
Do samego zabicia nie mogłam się przyczepić. Tylko do faktu, że Mary Sue wskoczyła na jej miejsce. I zaraz po śmierci księżniczki była wielka impreza na elfiej wyspie. A właśnie przez tą elfią wyspę było nieszczęście. I tak mi to jakoś zgrzytało. Jak piach w zębach.
A co do reszty, to dam sie polonistce wypowiedzieć.
Offline
ło widać, że już połowy rzeczy albo i więcej nie pamiętam. Nie, ponownie przeczytanie "Oblicz Smoka" to zły pomysł na dzisiejszy dzień. daruję sobie.
Offline
Ja własciwie tylko to i końcówkę. Bo tak mam, że różne teksty bardzo dobrze pamiętam i pewnie potrafiłabym streścić pierwszą wypożyczoną w szkolnej bibliotece książkę.
...co ja gadam, of course, że potrafię.
Offline
E, to raczej przeklenstwo niż zaleta. Pamiętam takie rzeczy, a zapominam nazwiska dziennikarzy, co zadzwonili przed chwilą, eh...
Offline
Ja się umiem nauczyć wiersza po dwóch przeczytaniach a nie znam swojego numeru telefonu ><"
Co do Lessy miałam dosyć podobnie, od początku się męczyłam, a w którymś momencie się wkurzyłam i przestałam czytać. A co do powtarzania pomysłów to mogę was pocieszyć, że jet w literaturze taka teoria, że nie ma rzeczy, której ktoś już by nie napisał. A fice dodatkowo mają pewne szablony, ot choćby sławne "Puk! Puk! Kto tam? To ja Xellos! Nikogo nie ma!!! Nie gadaj, przecież słyszę, że jesteś! Nie, to nie ja! Oj daj spokój zaproś mnie na herbatkę.... no dobra"
Offline
No co racja to racja z tym powtarzaniem, ale każdy ambitny autor chce napisać coś czego jeszcze nie było (jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało )
Socki, zerkniesz na mój post nr 132? ^^'
Offline
O, właśnie. Bo też jestem ciekawa ^^
Offline
1. razem z siostrą poszłam do sklepu
2. razem z siostrą poszłyśmy do sklepu?
ad. 1 - Wzięłaś siostrę na smycz( lub za rączkę) i poszłaś do sklepu.
ad. 2 - Poszłyście razem
Offline
Dziękować bardzo~!
Offline
Kiedyś będąc za granicą przysłuchiwałam się rozmowie kumpeli z tubylcami. Rozmowa się toczyła na temat zwierząt domowych, kwiatków, ogólnie tego, co ma się w domu.
I Charat chcąc się pochwalić, dodała, że ma młodszą siostrę.
Reakcja była taka:
- You have what? Pet sister?
Można? Można.
Offline
To w sumie niezły patent. Ale obawiam się, że u nas to by było odwrotnie. To jaj jestem dziki człowiek z buszu przy Akai
Offline
W sumie, to Akai pewnie zamieniłaby mnie na psa Tzn, z psem jest mniej kłopotu, bo nie zabiera czasu antenowego na kompie
A taki Charat to nie tylko nocą spać nie da, ale jeszcze czekuladę wyżre.
Offline