Odwiedź nas na http://slayers-fans-society.blogspot.co.uk/
Lina i Gourry | 0% - 0 | |||||
Lina i Zelgadis | 15% - 2 | |||||
Lina i Xellos | 0% - 0 | |||||
Amelia i Zelgadis | 7% - 1 | |||||
Filia i Xellos | 76% - 10 | |||||
Filia i Valgaav | 0% - 0 | |||||
Sylphiel i Gourry | 0% - 0 | |||||
|
Uh oh... Znowu się wcinam w konwersację. No nic.
Zagłosowałam na ''pierwszą miłość'' czyli Xelloss z Filią. No cóż, bądź co bądź pierwszy fic jaki w życiu przeczytałam był o nich.
Zresztą lubię parki klasyczne. Co ciekawe, taki tradycjonalizm u mnie dotyczy jedynie Slayersów właśnie. Pozostałe konfiguracje to dla mnie jak zaproszenie: ''Napisz dramat, Characie, napisz dramat. Z traumą i klasycznym, szekspirowskim rozdarciem''.
Z niestandardowych parek, którym lubię się przyglądać: Gav/Xelloss, Dynast/Xelloss, Dark!Gourry/Xelloss, Phibritzzo/Xelloss (dostrzegacie pewien dyskretny schemat?) a także Gourry/Phibritzzo. Tak, wiem, że same yaoie.
Cu jeszcze... Hm. Lina/Zel. Kiedyś samo wspomnienie tego pairingu strasznie mnie dołowało, nie wiedzieć czemu. Jakoś nie umiałam sobie tego wyobrazić inaczej jak dwójkę ludzi zamkniętych w toksycznym związku, krzywdzących siebie i wszystkich dookoła. Wyniszczających się nawzajem.
Oczywiście zwolennicy tej parki mogą słusznie rzec, że jakoś mi ten sam problem u Fi i Xella nie przeszkadza. Fakt. Taki oksymoron. Jakoś to w sobie godzę.
Filia/Val... cóż, jak ktoś lubi, to niech pisze. Za bardzo lubię ending Try, żeby ten pairing brać na poważnie.
Gourry/Ame - wiecie, jak Zel ma byc z Liną, to ja chciałabym, żeby ta dwójka się nawzajem umiała pocieszyć. Tylko trudno byłoby dosztukować okoliczności.
Offline
Zgadzam się, jeśli przyjmiemy, że Ame będzie dominującą osobą w związku... e, zaraz. Przecież byłaby
Offline
A jako mazoku chyba ma.
A nie wróć. Ma na pewno. W końcu wystarczy spojrzeć w te wesołe ślepia kota-onanisty, kiedy go Lina lub Filia piorą... Jest masochem.
Mei, siostra Ame lata w stroju dominy z doczepioną pelerynką. Podobno strój pierwotnie należał do mamusi. Coś jest na rzeczy.
Ostatnio edytowany przez Charat (2011-06-05 01:21:26)
Offline
Idąc tym tropem zaraz będziemy wymyslać nowe szalone teorie połaczone z faktami. A to nie dobrze, bo teraz jestem w fazie pisania a mój umysł chlonie wszystko jak gąbka i jeszcze cos glupiego napiszę
Swoja droga to wychodzi, że Phil lubił dominy Był zwierzakiem swojej żonki?
Offline
Myślę, że Phil potrzebował odskoczni od dworskiego życia i odreagowywał wszystkie stresy w zabawach z żoną.
I wiesz, jak na razie nic szalonego tu nie widzę. Xell lubi ból. Fakt. Ame lubi śpiewać. Fakt. Jej rodzina ma słabość do skórzanych wdzianek, które raczej odsłaniają ciało. Fakt.
Nic, ino korzystać
Offline
Ja tam zawsze uwielbialam Gaav/Nagha. Dla mnie ten pairing miał wiele sensu.
Tak jak Martina/Hellmajster. Wyobrażam sobie to Imperium Xoana, rozciągające się od Ziemi do samych Piekieł <3
Offline
No tak, jakby się razem zebrali do teamu, to nikt na Ziemi nie miałby szans.
A Val miałby kolejną uroczą macochę
Poza tym, Nagha to chyba jedyna kobieta w serii, która potrafiłaby Gaav'a opanować i zbić z pantałyku. Chociażby samym śmiechem.
No i mają niecodzienne spojrzenie na aktualne trendy w modzie.
Offline
Marszmallow Hell~!
Swoją drogą, im więcej któryś ze slayersowych chłopców ma w sobie z demona, tym większe problemy psychiczne. No, Xello może i wyjątek, bo to w końcu demon tylko i wyłącznie, ale przykładem nie świeci.
Co tam jeszcze... zawsze żałowałam, że nie pokazali, co tam u Martiny i Zangiego słychać. Że już o Vrumugunie nie wspomnę... Swoją drogą, to pamiętam, że w jakimś fiku wybiłam mu zęby. Musiałam gościa lubić....
Offline
A no fakt, mogliby powiedzieć co tam słyszać u Martiny. Może dorobili się już potomka :3 W ogóle jak to wyszło, że tych dwoje sie zeszlo razem, bo jakoś nie kojarzę. Poleciała na jego kapelusz?
Offline
Okropnie mi się podoba nazwa Xoanna. I mam nadzieję, że jak Martina i Zangulus (Szalony Kapelusznik) dorobią się córy, to ją tak właśnie przedstawią światu. W scenie na wielkiej skale, jak w Królu Lwie.
Co tam jeszcze z par... Ooo, ja bym chciała dynasta zobaczyć. Każda para, która zawiera w sobie Dynasta automatycznie zawiera w sobie ból i cierpienie. Nie wiem, skąd mi się to przekonanie wzięło.
Offline
Charat, zauważyłam, że lubisz łączyć niektórych w pary tylko dlatego, że świetnie pasują do tragicznego romansu. Jak czasami mam już dość oklepanych romansów z happy endem i potrzebuje odskoczni to wybieram sobie takich bohaterów gdzie mogę się na nich wyżyć i poznęcać się nad ich uczuciami :3
Był w ogóle poruszany pairinig Sylphiel i Gourryego? Oni pasują mi jako para tylko po to żeby napsuć krwi Linie
Offline
A nie, niekoniecznie. Czasem lubię tak robić dla zgrywy. Krew, dramat i zuo to tak przy okazji.
a tak bardziej serio, po prostu nie wydaje mi się, żeby mazoku ze slayersowego uniwersum były w stanie żyć w zdrowo funkcjonującym związku. Chyba, że byłaby to część większego planu. Albo gdyby w ramach tego zdrowego związku cierpiały jakieś inne jednostki...
I nie, jeszcze nie było. Ale muszę się zgodzić z tym stwierdzeniem. Zresztą, wydaje mi się, że Sylpheel trochę Gourry'ego gloryfikuje. Lina nie ma oporów przed wytknięciem mu mankamentów. I vice versa.
Socki, bardzo możliwe, że tak. Chociaż, ja mam czasami takie jakieś dziwne wyobrażenia znikąd, które później się jakoś potwierdzają. Nie wiem, skąd się to bierze. Ale chciałabym, żeby mi pomagało w normalnym życiu, w unikaniu głupich błędów.
Offline
No własnie, mogą funkcjonować czy nie mogą? Ja chyba skłaniam się do stwiedzenia, że mogą być w związku na zasadzie parterskim dla samej idei bycia razem, tak jak ludzie w podeszłym wieku, którzy potrzebują po prostu towarzystwa. Jakoś nie pasuje mi do istot długowiecznych intensywnie spędzanie każdej wolnej chwili tak jak robią to ludzie.
Offline
A może wszystkie mazoku nie są identyczne? Wiem... szalona myśl ... ale może, mają charaktery? Namiętności? Temperamenty ?
Co do związku... to jest chyba zbyt złożone. Zawsze znajdzie się jakaś furtka. Argumenty przeciw Xellosowi i Filii zwykło się obalać w ten sposób, że to była silnie uzależniająca relacja- dla obu stron. W obu stronach wywoływała silne poczucie winy i silną ee nie wiem jak to nazwać... ekscytację? wynikającą z sięgania po owoc zakazany- takie błędne koło.
Może inne przypadki po prostu ze sobą żyją? Tak jak powiedziała Meitsa?
A może jeszcze inne padają w objęcia ^^ namiętności. W końcu Sukkuby to też demony..
Ale jednego jestem pewna... zdrowo funkcjonujący związek nie wchodzi w grę.
Tylko pytanie: co znaczy zdrowo funkcjonujący ?
Offline
Hmm. Ciężkie pytanie. Zdrowy, czyli inaczej niewyniszczający. Dający oparcie.
Wydaje mi się że sprawa się upraszcza w przypadku dwóch mazoku. Bo wiadomo, to już ma jakieś podstawy. Są wspólne zainteresowania i generalnie jest co robić razem, kiedy trochę chemii się wypali.
Zaś jeśli chodzi o Filię i Xella, to ja to widzę jako wzajemne przyciąganie się podobieństw i odpychanie przeciwieństw. Jednocześnie właśnie te przeciwieństwa są chyba dla nich najbardziej fascynujące... Ale chyba tylko Xell jest w stanie się do tego przyznać.
Wydaje mi się, że oni musieliby się bardzo długo uczyć bycia razem, żeby osiągnąć ten poziom, o którym mówiła Meitsa. Tak na oko, z trzysta lat. Na dobry początek.
Offline
A fakt, że są.
Edit: Ich wzajemne słowne przepychanki kojarzą mi się z scenkami z Pomocy Domowej (The Nanny). Niles i C.C. to taki troszkę odpowiednik.
A jak ktoś widział, to wie, jak się to skończyło...
Z innej beczuszki. Wiecie, kto jest najbardziej problematyczny do sparowania? Valgaav jest. Nawet po odrodzeniu.
Wspominam o tym dlatego, że myślę nad nowym ficem. A nie ma fica bez Vala. Krwi, destrukcji, szaleństwa i głupawych przyśpiewek.
Tak przy okazji.
Ostatnio edytowany przez Charat (2011-06-06 10:14:31)
Offline
A ten psychiczny typ z ADHD i zapędami martyrologicznymi...Mickiewicz by się w nim zakochał.
Ale nie rozumiem jak z nim problem. Jest, Filia najprawdopodobniej się nim zajmie. O kompleksie Edypa i Elektry już chyba nawet wspominałyśmy, że jest całkiem uroczy ale trzeba lubić takie rzeczy ^^
Dobra, głupi żart.
A Val musi mieć dziewczynę? Nie może mieć chłopaka? Albo... być singlem? Albo mieć dwie dziewczyny ? Albo zakochać się w jakiejś mazoku "bo tak go wychowali " ^^?
Offline
Taaa, Val czerpał przykład z Filii i Xella i szukał sobie idealnej Mazoku na partnerkę Poza tym młody jest, nie musi od razu pakować się w związek ^^ Może za to przeżywać rozterki miłośne, wzloty i upadki. Kilka razy zdarzyło mi się widzieć pairing Sylphiel/Val. Może i by jakoś pasowali, ale jest jeden problem, ona jest człowiekiem, który za długo nie pożyje
Offline
Mazoku średniej klasy
Val nastolatek- tego jeszcze nie czytałam a czytałam wiele.
Już to widzę.
- Ale Val...
- Zostaw mnie!!!!
- Val, bo pójdziesz do pokoju.
- I dobrze!
- Val, porozmawiajmy.
- NIE! NIE ROZUMIECIE MNIE! NIKT MNIE NIE ROZUMIE !!!
Offline