Odwiedź nas na http://slayers-fans-society.blogspot.co.uk/
Tutaj możemy gadać bez końca o gotowaniu i dzielić się przepisami oraz doświadczeniem ^^
Walnę od razu pytaniem, które męczy mnie od paru lat. Robiłyście kiedyś dango? Mnie ani razu nie wyszło Zawsze wychodzi mi surowe w środku
Socki, ja chcę przepis na muffinki z czekoladą i miętą!
Offline
Wiesz z dango to jest taka sprawa, że samemu ciężko je zrobić. Najlepiej kupić gotową mieszankę (mąkę do dango) w kuchniach świata i oczywiście robić resztę tak jak zawsze.
Co do surowości... robisz je na parze prawda? Najlepiej w bambusowym koszyczku i na bardzo małym ogniu. One muszą powolutku się nagrzewać i trochę w tym ciepełku pobyć i wtedy wyjdą takie puszyste kluseczki a nie gnioty ^^ Moja sensei mówi, że to jedyna tajemnica
A przepis na muffiny :
# 2szklanki mąki
# pół szklanki kakao
# Pół szklanki drobnego cukru
# szczypta soli
# 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
# Opakowanie cukru waniliowego
# Pół kostki roztopionego masła
# Jedna mała śmietana 18%
# pokrojona tabliczka czekolady
# Odrobina mleka( na wypadek gdyby ciasto było za gęste)
# 2 jajka
# śmietana 30%(lub więcej)
# śmietanfix
# wiórki czekoladowe
#syrop miętowy(gęsty musi być)
Piekarnik nagrzewamy do 170*C
W jednej misce mieszamy mąkę, cukier, proszek, sól, cukier waniliowy, czekoladę a w drugiej jajka, masło, i śmietanę. Tak… trzeba będzie je połączyć. Ale chwileczkę ! Jak proszek do pieczenia połączy się z czymś mokrym zacznie od razu działać i babeczki wyjdą gliniaste. Wracamy do składników mokrych i suchych. Łączymy je ze sobą w kolejności i ilości dowolnej tak by wyszło z tego wredne, klejące się do wszystkiego muffinkowe ciasto. Jak nie będzie wredne i nie będzie chciało się kleić, wystarczy dodać odrobinę mleka.
Do foremek nakładamy ciasta tak by zajmowało jakieś ¾ foremki. Teraz wystarczy muffinki oddelegować do pieca i poczekać 20 min aż się zarumienią.
Muffinki wyjmujemy z pieca- niech stygną. A w ty czasie ubijamy śmietanę, ostrożnie dodajemy ok. dwóch łyżek syropu i czekoladę. Jak muffinki wystygną można je przekroić i nałożyć kremu do środka( przykryć górą) lub bezpośrednio na górę nakładać. Najlepiej użyć rękawa cukierniczego
Mam też przepis na krem o wiele sztywniejszy(taki który może stać nawet w ciepłym pomieszczeniu) ale myślę, że to bez sensu robić coś takiego na lato.
Ostatnio edytowany przez Socki (2011-06-08 11:45:32)
Offline
Zawsze gotowałam dango jak zwykle pierogi :p Może dlatego mi nie wychodziły ^^'
A przepis na muffinki przetestuję ^^
A syrop jaki kupujesz? Bo czasami widzę syrop miętowy taki w dużych butelkach chyba z herbapolu i zastanawiam czy się nadaje.
Offline
Hmmm ja mam bzika na punkcie gotowania więc skombinowałam sobie taki barowy Nie pamiętam nazwy ale w Coffieheaven i Starbucks są podobne ... ale chyba może być i taki Herbapol, grunt żeby było słodkie, bo jak będzie miał mało cukru to popłynie.
No to spróbuj ugotować dango na parze Możesz być mile zaskoczona .
A i nie musisz tam pchać słodkiej fasoli jak nie lubisz. Robią też z marmoladą i nutellą - nawet jeżeli to mało japońskie
Offline
Jako, że nie miałam sproszkowanej matcha i słodkiej fasolki używałam barwników spożywczych
A do gotowania na parze nie mam odpowiedniego sprzętu Ale jak kiedyś kupię sobie parowar to spróbuję trzeci raz, może w końcu wyjdzie
A lubicie sushi? Albo robicie same? Z robieniem to dla mnie nie problem, ale nie lubię tego smaku jakoś Mojemu Xellosowi smakuje bardzo i mógłby się tym opychać ^^'
Offline
Wystarczy bambusowy koszyczek (15zł) w kuchniach świata. I możesz zrobić bez herbatki
Mnie chyba nie wypada powiedzieć, że nie lubię sushi Całe szczęście nawet mi smakuje
Często robię w domu ale wolę karmić tym koleżanki a nie chłopa, bo chłopy dużo jedzą a mi nie chce się skręcać 20 ruloników ^^
Tempury za to nie lubię ;/
Offline
Moja koleżanka ma No, powiem, że ryż ZAWSZE wychodzi taki jak trzeba, i będzie super przez 24h. Sensei mi tłumaczył, że to chodzi o to, że w Japonii gotuje się całą porcję ryżu a potem przez cały dzień rodzina sobie podjada. Nie wiem jak to w naszych warunkach by się sprawdziło ( w sensie opłacalności ) ale ryż jest z tego super
Offline
Zawsze zależało mi na super ugotowanym ryżu a i samego ryżu je się u mnie dużo więc pewnie by się sprawdziło Miejmy nadzieję, że w UK takie cuda można bez problemu kupić, bo u nas jest z tym duży problem... Kiedyś widziałam na jakieś stronie internetowej japońskie maszynki, ale ceny były kosmiczne X__x
Pamiętam, że gotowałam raz sypki ryż według proporcji ryżu i wody. Ryż się gotował a ja poszłam i chciałam przyjść po niego po wyznaczonym czasie jak to się robi przy ryżu z woreczka. Przychodzę do kuchni a tam pół ryżu przypalone do garnka bo wody zabrakło _O_ Garnek ledwo się odratował.
Offline
heh no niestety w naszych garach ciężko sobie z tym poradzić. No ja też o tym myślałam ale u nas po pierwsze wyboru nie ma a po drugie, te ceny ;/ W UK na 100% będą ^^ przecież stamtąd można do nas zamawiać
http://www.bento.com/tokyofood.html to jest taka stronka o wszystkim i o niczym ^^
Offline
W Rossmannie można kupić maszynkę do ryżu, kosztuje niecałe 200zł, ale boję się, że to jakiś bubel
Wystarczy, że pojadę do UK, dorwę się do ich sklepów to dopiero się zacznie kulinarne szaleństwo Będę robiła Xellowi bento do pracy Przekonałam się, że ładnie przygotowane bento daje dużo satysfakcji, a koledzy z pracy jak zazdroszczą
A właśnie, robiłaś kiedyś te ośmiorniczki z parówek? ^^ Ogólnie szukam teraz jakiś przepisów co nadają się na zimno do bento.
Offline
Robiłam W formie eksperymentu na działce. Raczej odradzam.
Ale do bento, to raczej ryż ze śmietanką z serduszkiem z musu truskawkowego Jeżeli masz pudełeczko do bento to tą ściankę można nie tylko chłodzić ale też nagrzać i będzie trzymało temperaturę.
Na zimno to prawie wszędzie dają Umeboshi, ale zwykło się też robić: sałatkę z glonów kombu, mochi ( takie małe dango) , jakieś mięsko lub warzywka w tempurze lub teriyaki( na zimno też przejdą) no i oczywiście ryż. A można też wrzucić jakieś polskie rzeczy, ja często robię różne sałatki ze wszystkim co znajdę w lodówce, wrzucam muffinę czy jakieś ciastka np. kawałek brownisa. Bardzo często robię indyjskie potrawy- dobrze pasują kofty, samosy lub kawałki chlebka nann. Można nawet makaron z sosem na zimno- przecież niektóre tak się je ^^
Offline
A czemu odradzasz ośmiorniczki? Co wyszło z nimi nie tak? U mnie można dostać takie fajne małe twarde paróweczki więc zakładam, że powinny wyjść. A i jak je robiłaś? Gotowałaś czy smażyłaś?
Bento z prawdziwego zdarzenia się nie dorobiłam jeszcze. Zastępuje mi je duży pojemnik z przykrywką do mikrofali Jak będę miała wreszcie znowu kuchnię na własność to będę się wyzywać kulinarnie i będę robiła najładniejsze bento na świecie! (i przy okazji smaczne )
Offline
Ale ile można jeść kanapki, litości, już nawet UK'owskie sandwiche mi zbrzydły :p
Będę miała chwilę czasu to przejrzę przepisy na japońskie przekąski i zrobię cały zestaw do bento
Offline
Jest chyba bogatsza. Chociaż fakt, z aromatami czasami przeginają.
Japońska kuchnia też jest wspaniała - ale czasami przypomina mi polską( której nie znoszę) i czasami jest... no egzotyczna, ale nie w mój ulubiony sposób.
Za to indyjska. Hmmm kumin, masala, curry, kmin włoski, methi, czarnuszka, azzer, masło Ghee i wio! Czarujesz. Uwielbiam te wszystkie ryże z różnymi dodatkami( jaśminowy z kumienem), wszystkie potrawy z pieca tandoor, curry i te zwykłe i te z mlekiem kokosowym. Poza tym sposób jedzenia jest ciekawy. Micha ryżu, parę dodatków i rób na talerzu co ci się żywnie podoba. Kolorystyka tej kuchni też jest super... ale to pewnie zleży od człowieka, kto co lubi.
No i mają mago lassi. Mango lassi jest po prostu boskie ( taki jakby koktajl z mango tylko, że 1000 razy smaczniejszy) .
Tu masz wszystko pięknie wytłumaczone
http://www.wikimama.com/recipe/Indian_cuisine
A jakbyś była zainteresowana tu są fajne przepisy :
http://www.amul.com/recipes/content.html
http://andhraspicy.blogspot.com/
http://indiarecipe.blogspot.com/atom.xml
http://www.chooseindia.com/recipe/
http://aayisrecipes.com/
http://www.saffronspices.com/
hm, jeżeli nie lubisz jeść ostrych rzeczy zmniejsz ilość przypraw lub chili o pół. Oni czasami przeginają ^^
Offline
Jak mówisz, że ostre to mojemu Shino już by smakowało
A ja dziś przywiozłam ze sobą sałatkę makaronową, którą dostałam od właściciela stancji, bo zrobił za dużo Tak się ciągle, że taki świetny z niego kucharz, że chyba w końcu każę sobie coś ugotować bo mu nie wierzę
Offline
On wrzucił to co miał pod ręką Ja bym rzodkiewkę wrzuciła i jakąś rybkę ^^
A jak gotujecie to staracie się robić wszystko dokładnie według przepisu czy podchodzicie to tego na luzie i jak się sypnie tak będzie, a potrawę smakujecie dopiero na końcu? Dla mnie gotowanie to zabawa i nigdy się nie przykładałam Mama mi mówi, że odziedziczyłam po babci talent do gotowania bo mama się stara i jej nie wychodzi a ja z kolei się nie stałam i ponoć wychodzi ^^'
Offline
Trochę jak grecka nie?
Chyba najdziwniejsza sałatka jaką jadłam to z glonów. Ale nic szczególnego.
Chociaż i tak były gorsze od meduzy. Meduza jest gorsza nawet od brukselki.
Offline
Nie mów Dla mnie nie ma nic gorszego od brukselki, a jak meduza jest gorsza to nawet wolę sobie tego nie wyobrażać, ble.
A różne wodorosty mają inne smaki? Bo nori niezbyt mi smakują
Offline
Noooo tych wodorostów trochę jest. Pamiętam, że jadłam jakieś w Rydze... i smakowały jak słone smarki.
Samych japońskich jest parę rodzajów chyba Laver, Gim, Kambonori i cuda niewidy.
Też myślałam, że nie ma nic gorszego od brukselki. Ale meduza z sezamem to no 1. Potem brukselka, potem bita śmietana i boczek, potem galaretka, potem banany... gdzieś pomiędzy wszelkiego rodzaju podroby i nie wiem po co to wymieniam. Mogłabym stworzyć listę w 100p rzeczy, których nie ruszam
Offline
Jak można boczku nie lubić?! Ja potrafię zjeść cały taki kawałek podwędzanego, pychota! Ja tam tylko nie lubię warzyw strączkowych, marchewki, papryki i pieczarek
Offline
Nie lubię boczku... chociaż już nie pamiętam jak smakuje bo nie jem mięsa ^^ Przez co mam regularnie anemię a najjaśniejszy podkład jest na mnie pomarańczowy Ale to chodzi o to, że po mięsie źle się czuje a nie, że to jakieś wyższe cele moje.
Za to marchewka to moja big love ! Soję muszę lubić, bo jestem uczulona na mleko ( które i tak piję bo za bardzo je kocham) i większość mojego pożywienia to niestety różne sojaki
Papryka- spoko. Pieczary- fe! Kurz! No i jeszcze kapusta.... fuuuuu
Offline